Domy Żołnierza – kultura i oświata w każdym garnizonie
Pierwszy Dom Żołnierza w przedwojennym Wojsku Polskim powstał… na emigracji. W grudniu 1919 roku w obozie Armii Polskiej we Francji (tzw. Błękitnej Armii gen. Hallera) w La Mandria di Chivasso we Włoszech z rozkazu jego komendanta, kpt. Mariana Dienstl-Dąbrowy. Miał on służyć pracy wychowawczej i oświatowej z żołnierzami, który zgłosili się do służby w polskich oddziałach wprost z obozów dla jeńców armii austro-węgierskiej. Żołnierze oczekiwali dopiero na sformowanie nowych oddziałów, kierownictwo obozu chciało im więc zorganizować spędzanie czasu wolnego, przy okazji kształtują ich postawy patriotyczne.
Dom Żołnierza w La Mandrii zorganizowany był na prawach spółdzielni wojskowej i składał się z pionu usługowego (sklep i bufet) oraz kulturalno-oświatowego, m.in. teatru obozowego, chóru, orkiestry, kina i biblioteki. W ramach działalności edukacyjnej organizowano dla żołnierzy m.in. kursy historii i literatury polskiej oraz zajęcia ogrodniczo-pszczelarskie. Jego biblioteka posiadała 2241 książek polskich. Rozpoczęto też działalność socjalną, m.in. tworząc Dom Rekonwalescenta oraz... ambulatorium dentystyczne. Włoski Dom Żołnierza był pierwszą tego typu placówką, której głównym celem było działalność kulturalna i oświatowa. Starszy od niego o dwa tygodnie Dom Żołnierza we francuskim Le Puy-Paradis był bowiem, mimo tej samej nazwy, rodzajem wojskowego ośrodka wypoczynkowego.
Włoska placówka została zlikwidowana w czerwcu 1919 roku, w momencie przetransportowania oddziałów Armii Polskiej we Francji do kraju. Już wkrótce jednak zaczęto korzystać z zagranicznych doświadczeń na terenie kraju. Latem 1919 roku powstały dwa Domy Żołnierza w Warszawie, a w grudniu 1920 roku założono pierwszą tego typu placówkę w Wilnie. Już w styczniu 1921 roku w rozkazie dowódcy Okręgu Generalnego Warszawskiego pojawiła się „urzędowa definicja” tego typu placówki: „Dom Żołnierza jest klubem żołnierskim i instytucją wychowawczą w najszerszym znaczeniu”.
W Cytadeli, Pałacu Mostowskich i na Pradze
Pierwszy Dom Żołnierza w Warszawie powstał już w lipcu 1919 roku na terenie Cytadeli. W koszarach na terenie dawnej twierdzy carskiej w okresie II RP stacjonowały m.in. 21 Pułk Piechoty „Dzieci Warszawy” oraz 30 Pułk Strzelców Kaniowskich. W istocie miejsce to było częściowo zamkniętym, żyjącym według własnych reguł małym miasteczkiem, w którym odbywający służbę wojskową żołnierze spędzali większość swojego czasu. Dla zaspokojenia ich potrzeb kulturalnych i oświatowych zorganizowano więc wyspecjalizowaną instytucję, dysponującą m.in. salą kinoteatralną, biblioteką z czytelnią, salą szkolną oraz salami jadalnymi dla podoficerów i żołnierzy. Działalność finansowana była z zysków uzyskiwanych przez funkcjonujące na terenie koszar kantyny i gospody żołnierskie. W sierpniu 1922 roku Dom Żołnierza na Cytadeli umieszczono w istniejącym do dzisiaj tzw. Pałacu Dehna – dawnym internacie oficerskim. Placówka umieszczona za murami XIX-wiecznej twierdzy skupiała się przede wszystkim na działaniach skierowanych do żołnierzy służących w tym miejscu, zwłaszcza na ich kształceniu zgodnie z wymogami Ministerstwa Spraw Wojskowych. Już w 1925 roku namiastki Domu Żołnierza z Cytadeli powstały także przy 1 Dywizjonie Artylerii Konnej na ul. Husarskiej oraz 1 Dywizjonie Samochodowym przy ul. Smolnej.
Już w sierpniu 1919 roku otwarto w stolicy drugi Dom Żołnierza, funkcjonujący bezpośrednio na terenie miasta. Ulokowany został on w Pałacu Mostowskich na Muranowie, gdzie mieściło się dowództwo Okręgu Korpusu nr 1 (obecnie to siedziba Komenda Stołeczna Policji). Placówkę utworzono z inicjatywy Heleny Paderewskiej, żony ówczesnego Premiera RP, która zebrała na to środki wśród emigrantów polskich. Organizatorem i prowadzącym drugi warszawski Dom Żołnierza był Polski Czerwony Krzyż, przede wszystkim zaś zaangażowane społecznie kobiety. W dyspozycji tej instytucji znalazły się m.in. sala estradowa i balowa, biblioteka z czytelnią oraz gospoda żołnierska. W uroczystym otwarciu wzięli udział, oprócz znamienitego męża inicjatorki, również minister spraw wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, minister spraw wojskowych gen. Józef Leśniewski oraz biskup polowy ks. Stanisław Gall. Niestety placówka, funkcjonująca z inicjatywy społecznej, przestała działać już po dwóch latach.
W tej sytuacji funkcję wojskowej instytucji kultury w stolicy zaczął pełnić Teatr Żołnierski, działający od 1919 roku przy ul. Jagiellońskiej 52 na Pradze. Mieścił się on w parterowym, drewnianym budynku, w którym znajdowała się sala wykładowa, biblioteka oraz sklep-kantyna. Obok zorganizowano boiska sportowe oraz kręgielnię. Działalność placówki wykraczała daleko poza ściśle artystyczną działalność – organizowano tu kursy oświatowe i biblioteczne, szkolenia instruktorsko-metodyczne dla amatorskich teatrów wojskowych, zawody sportowe oraz pokazy filmowe. Swoją siedzibę miała tu też orkiestra.
Motorem działań Teatru Żołnierskiego był kpt. Józef Janota-Bzowski, żołnierz Legionów Polskich i organizator teatrów dla żołnierzy polskich w Odessie i Moskwie. Był on nie tylko „menadżerem” warszawskiej placówki, ale także autorem tekstów, reżyserem spektakli i odtwórcą wielu głównych ról. Stworzył on sprawnie działający zespół, którego zaangażowanie tak komentował w 1923 roku dziennikarz „Polski Zbrojnej”:
Patrząc na usilną i bezsprzecznie męczącą pracę tych ludzi ideowych, którzy na próbę zjeżdżają się z Mokotowa, Woli, a nawet z Pruszkowa nasuwa się stwierdzenie, że… dobrze byłoby…, aby tak korpus oficerski, jak i cały garnizon warszawski wziął sprawę do serca i zaczął popierać własny teatr.
W maju 1924 roku Teatr Żołnierski świętował pięciolecie swojego istnienia, a dzień później komendant garnizonu stołecznego, gen. bryg. Stefan Suszyński, w pisemnym rozkazie opublikowanym w prasie wojskowej docenił wysiłki praskiej placówki, wymieniając z nazwiska najważniejszych członków zespołu dodając, że „wymienieni obowiązki swoje pojęli szeroko, rozumnie i ideowo, dając sobie i kolegom godziwą i piękną rozrywkę”.
„Żywe pomniki dla żywych”
W marcu 1923 roku na łamach „Polski Zbrojnej” ukazał się artykuł gen. Józefa Czikiela, dowódcy Okręgu Korpusu nr 5 w Krakowie, w którym zaproponował on tworzenie w garnizonach wojskowych instytucji kultury, które mogłyby zapewniać żołnierzom rozrywkę i oświatę, a które byłyby też formą hołdu dla wojennych i pokojowych zasług Wojska Polskiego. Krakowski generał pisał:
Wszędzie, w rozmaitych krajach Europy złożono hołd czci najgłębszej „nieznanemu żołnierzowi”. Narody wypowiadały wdzięczność i hołd tym, którzy dla ideji ponieśli największą ludzką ofiarę, oddali życie. My temu tłumowi cieniów żołnierskich, które nasza ziemia wchłonęła przez ostatnich lat dziesięć, my tej krwawej rzeszy, temu okropnemu korowodowi mar –my dźwignijmy im żywe pomniki dla żywych – wznośmy „Domy Żołnierza Polskiego”.
Ten artykuł powstał dzięki Waszemu wsparciu w serwisie Patronite! Dowiedz się więcej!
Ten artykuł powstał dzięki Waszemu wsparciu w serwisie Patronite, a jego temat został wybrany przez naszych Patronów. Wesprzyj nas na Patronite i Ty też współdecyduj o naszych kolejnych tekstach! Dowiedz się więcej!
Idea tworzenia Domów Żołnierza zyskała spory rezonans w prasie wojskowej i cywilnej, a w związku z tym także popularność w poszczególnych garnizonach. Organizowano i budowanie je w zdecydowanej większości nie ze środków budżetowych, ale w formule społecznej – z wykorzystaniem powszechnych zbiórek i ofiarodawstwa. Angażowały one zarówno kadrę i żołnierzy danego garnizonu, jak i miejscową ludność cywilną. Akcja zbierania pieniędzy, a następnie budowy Domu Żołnierza tworzyła więc wokół projektu żywą społeczność, mobilizowała ją do działania i wiązała z wojskowym garnizonem. Otwarcie oddawanych do użytku placówek miała często formę dużej manifestacji patriotycznej. Przykładem może być poznański Dom Żołnierza Polskiego im. Marszałka Józefa Piłsudskiego, którego działalność zainaugurowano 19 marca 1939 roku, przy licznym udziale pododdziałów wojskowych. Przekazanie monumentalnego gmachu w tak okazałej formie splotło się z narastającą mobilizacją społeczną związaną ze zbliżającą się wojną – uroczystość, której elementem była defilada wojskowa podbudowywała wiarę społeczeństwa w możliwości obronne państwa.
W okresie II Rzeczpospolitej na terenie kraju powstało ponad sześćdziesiąt Domów Żołnierza, ulokowanych od Grudziądza, Wrześni i Bielska-Białej na zachodzie Polski, aż do Mołodeczna, Dubna i Kołomyi na wschodzie kraju. Poważną część z tych inwestycji stanowiły placówki tworzone w miejscach stacjonowania Korpusu Ochrony Pogranicza. Instytucje ulokowane na Kresach Wschodnich stanowiły ważny element polonizacji tych ziem – były żywym symbolem obecności Wojska Polskiego oraz ośrodkiem, wokół którego skupiało się życie lokalnej społeczności. Budynki zajmowane przez Domy Żołnierza często różniły się od siebie skalą i poziomem architektonicznym – wiele zależało w tym wypadku od wielkości garnizonu i zamożności jego mieszkańców.
Większość Domów Żołnierza dysponowała podobną ofertą swojej działalności, łączącej wychowanie kulturalno-oświatowe z zapewnieniem żołnierzom rozrywki. W artykule w podoficerskim piśmie „Wiarus” z marca 1939 roku, napisanym przy okazji otwarcia poznańskiego Domu Żołnierza, autor związany z działalnością kulturalno-oświatową wojska pisał:
Jeśli przypomnimy sobie, że mamy żołnierza zachęcić, aby cały wolny czas od zajęć służbowych spędzał w zasięgu oddziaływania naszego poprzez „Dom Żołnierza”, to musimy na terenie „Domu Żołnierza” wytworzyć taką atmosferę, aby żołnierz czuł się w niej swojsko, nie skrępowany zbytnimi lub przesadnymi rygorami, aby miał gdzie usiąść, spocząć w ogródku, pogawędzić z kolegą z innego oddziału, spotkać się z dziewczyną swoją, list napisać, wejść do kina lub na przedstawienie teatralne, wypić herbatę lub skromny posiłek nabyć, potańczyć, rozerwać się, odprężyć psychicznie, ugościć rodzinę, gdy doń przyjadą ze wsi, pokazać jej, ile przyjemności ma w wolnej chwili.
Jak widać, potencjalny żołnierz miał być całościowo „zaopiekowany” przez garnizonową placówkę kulturalną, która przy okazji miała dbać, by wolny czas spędzał on w sposób kulturalny, nie zaś w przypadkowym i „nieodpowiednim” towarzystwie.
„Dom Żołnierza musi być w Warszawie”
Już w grudniu 1924 roku narodziła się koncepcja utworzenia w stolicy pełnowymiarowego Domu Żołnierza Polskiego, który służyłby nie tylko (jak placówka na Cytadeli) potrzebom żołnierzy na terenie koszar, ale całemu garnizonowi oraz ludności cywilnej. Na czele powołanego wówczas Towarzystwa Przyjaciół Domu Żołnierza Polskiego w Warszawie stanął płk Aleksander Sawicki, współorganizator i dowódca 36 Pułku Piechoty Legii Akademickiej, stacjonującego w koszarach na ul. 11 Listopada. Inicjatywę poparł wkrótce dowódca Okręgu Korpusu nr 1, gen. dyw. Daniel Konarzewski. 28 i 29 czerwca 1925 roku w stolicy zorganizowano wielką zbiórkę pieniężną na rzecz budowy Domu Żołnierza Polskiego, w której udział wzięli artyści scen warszawskich oraz przemaszerowujące przez ulice orkiestry wojskowe. W honorowym komitecie zbiórki znaleźli się m.in. marsz. Józef Piłsudski, marszałkowie Sejmu (Maciej Rataj) i Senatu (Wojciech Trąmpczyński), minister spraw wewnętrznych Władysław Raczkiewicz, minister spraw wojskowych gen. dyw. Władysław Sikorski, biskup polowy Stanisław Gall oraz prezydent Warszawy Władysław Jabłoński.
Niestety, efekty akcji nie były wystarczające, budowa nowoczesnej siedziby Domu Żołnierza była więc odwlekana w czasie. Pod koniec 1927 roku temat powrócił na łamach prasy wojskowej w związku ze zbliżającym się dziesięcioleciem odzyskania Niepodległości. Dziennikarz „Polski Zbrojnej” pytał nawet:
Czy ci nie wstyd, Warszawo, stołeczny grodzie? Czy doprawdy jest ci obojętny los żołnierza? Dom Żołnierza musi być w Warszawie, tego wymaga, poza istotnymi potrzebami, również prestiż stolicy. Nie wystarczy objawiać swój zachwyt na paradach, defiladach, zmianach warty, podziwiać postawę, wygląd i wyćwiczenie żołnierzy i „głośno” wykrzykiwać „Niech żyje armia!”. Trzeba jeszcze dla tej armii coś zrobić.
Latem 1928 roku sprawa utworzenia Domu Żołnierza Polskiego w Warszawie ruszyła z miejsca. Zadecydowała o tym… konieczność – w miejscu, gdzie stał do tej pory Teatr Żołnierski, miasto chciało stworzyć ogród zoologiczny. Wojsko wyraziło na to zgodę, zażądało jednak ekwiwalentu w postaci gmachu Teatru Ludowego, stojącego przy ul. Zygmuntowskiej 3 (obecnie Aleja „Solidarności”), naprzeciwko bazyliki św. Michała Archanioła i św. Floriana. Budynek ten oddano do użytku w 1903 roku, pod koniec lat 20. był on już jednak w złym stanie technicznym. Administracja wojskowa szybko przeprowadziła remont siedziby Domu Żołnierza Polskiego w Warszawie, która miała mieć zresztą charakter tymczasowy – do czasu wybudowania właściwego, okazałego gmachu. Uroczyste otwarcie wiodącej instytucji kulturalno-oświatowej stołecznego garnizonu miało miejsce 10 listopada 1928 roku, w ramach obchodów dziesięciolecia odzyskania Niepodległości. W uroczystości wziął udział wiceminister spraw wojskowych gen. Konarzewski oraz biskup polowy Stanisław Gall. Przemówienie w imieniu Związku Artystów Scen Polskich wygłosił jego prezes i znamienity aktor Aleksander Zelwerowicz. Uroczystość uświetnił spektakl teatralny pt. „Nie zginęła”, będący wykładem historii Polski od insurekcji kościuszkowskiej do wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku. Rolę Tadeusza Kościuszki zagrał oczywiście kpt. Józef Bzowski, pierwszy kierownik nowoutworzonej placówki.
„Dom Żołnierza to Twój dom”
W ciągu pierwszych trzech miesięcy pracy Domu Żołnierza Polskiego na Pradze z jego oferty skorzystało łącznie 27 tys. żołnierzy i 42 tys. cywilów. Instytucja szybko stała się ważnym punktem na kulturalnej mapie Warszawy, znaną jej mieszkańcom oraz przyjeżdżającym do stolicy żołnierzom.
Wizytówką Domu Żołnierza Polskiego w Warszawie był oczywiście teatr, stworzony na bazie dotychczasowego zespołu z ul. Jagiellońskiej. Niestety, w wyniku różnicy zdań między kpt. Bzowskim a kolegialnym zarządem instytucji dotychczasowy kierownik pożegnał się z wojskową instytucją, podobnie jak grono zawodowych aktorów. W ich miejsce utworzono teatr amatorski, złożony z żołnierzy, ich rodzin oraz pracowników cywilnych instytucji wojskowych. W swoim repertuarze miał on zarówno przedstawienia przygotowane z rozmachem, m.in. opery „Halka” i „Flis” Moniuszki czy adaptację „Ogniem i mieczem” Sienkiewicza, jak i inscenizacje o lżejszym, rozrywkowym charakterze. Częścią zaplecza teatralnego była kostiumernia, w której do 1939 roku zgromadzono ok. 10 tys. kostiumów i rekwizytów – większe zbiory w stolicy miała posiadać tylko Opera Warszawska. Kostiumy nie tylko wykorzystywano we własnych spektaklach, ale także wypożyczano na zewnątrz. Przy Domu Żołnierza działał również balet oraz chór.
Ten artykuł powstał dzięki Waszemu wsparciu w serwisie Patronite! Dowiedz się więcej!
Ten artykuł powstał dzięki Waszemu wsparciu w serwisie Patronite, a jego temat został wybrany przez naszych Patronów. Wesprzyj nas na Patronite i Ty też współdecyduj o naszych kolejnych tekstach! Dowiedz się więcej!
Ważną rolę odgrywało także kino. Jego pokazy, organizowane w głównej sali gmachu przy ul. Zygmuntowskiej, mieszczącej ok. 700 widzów, cieszyły się sporą popularnością wśród widzów warszawskich. W przypadku filmów nieudźwiękowionych projekcjom towarzyszył akompaniament zapewniany przez miejscową orkiestrę. W latach 30. kino dysponowało nowoczesną aparaturą dźwiękową, która uatrakcyjniała wizyty miłośników „wielkiego ekranu”. Pokazy filmów sensacyjnych i rozrywkowych, organizowane na zmianę ze spektaklami teatralnymi, cieszyły się dużą popularnością. Jednocześnie zaś organizowano projekcie filmów szkoleniowo-oświatowych dla żołnierzy. Np. w 1929 roku kierownik Domu Żołnierza został obarczony obowiązkiem zorganizowania pokazów filmu o obronie przeciwgazowej dla wszystkich żołnierzy stołecznego garnizonu.
Funkcje oświatowe Domu Żołnierza Polskiego w Warszawie realizowano przede wszystkim przy pomocy biblioteki z czytelnią oraz świetlicy. Księgozbiór już w pierwszych miesiącach funkcjonowania placówki wzbogacił dar Władysławy Kostakówny, „Miss Polski” z 1928 roku, która ofiarowała żołnierskiej książnicy 400 tomów książek ufundowanych przez znaną firmę wydawniczo-księgarską Gebethner i Wolff. W świetlicy żołnierze mogli otrzymać papier i koperty, dzięki którym mogli wysyłać listy do domu. Dwa razy w tygodniu prowadzono zajęcia Uniwersytetu Żołnierskiego, zajmującego się nauczaniem mężczyzn odbywających służbę wojskową. Dom Żołnierza był też miejscem organizacji kursów i konferencji instruktorsko-metodycznych dla specjalistów kulturalno-oświatowych z innych garnizonów.
Naprzeciw wojskowej placówki znajdował się Dom Weteranów, zamieszkiwany przez uczestników powstania styczniowego. Bohaterowie 1863 roku byli w Drugiej Rzeczpospolitej otoczeni szczególną opieką i czcią – zostali awansowani na stopnie oficerskie, uszyto dla nich specjalne mundury, uczestniczyli w uroczystościach państwowych oraz otrzymywali państwowe wsparcie. Szczególnym szacunkiem darzył ich Józef Piłsudski. Dom Weteranów, ulokowany obok Bazyliki św. Michała Archanioła i św. Floriana, zamieszkiwany był przez grono kombatantów. Często odwiedzali oni Dom Żołnierza Polskiego, spędzali czas w tutejszej świetlicy, brali udział w uroczystościach państwowych oraz spotykali się z młodymi żołnierzami. Na piętrze budynku zajmowanego przez DŻP ulokowano też salę tradycji, w której znajdował się m.in. spłowiały sztandar powstańczy.
W Domu Żołnierza Polskiego rozwijano także działalność związaną ze sportem i aktywnością fizyczną. Służył temu pawilon, wybudowany na tyłach gmachu Teatru Ludowego już po jego przekazaniu wojsku w 1928 roku. Znajdowała się tam m.in. kręgielnia, sala gimnastyczna oraz strzelnice sportowe: małokalibrowa, wiatrówkowa oraz łucznicza. Obsługą całej tej infrastruktury zajmował się oddzielny wydział, a zyski ze strzelnicy zasilały budżet instytucji. Od strony Parku Praskiego ulokowano też tzw. „Ogród 100 pociech”, z którego mogli korzystać najmłodsi.
Praski Dom Żołnierza wykorzystywano często jako miejsce różnego rodzaju uroczystości państwowych i wojskowych. Z sali widowiskowej korzystano przy okazji akademii rocznicowych oraz imprez organizowanych przez stowarzyszenia. Z okazji dwudziestolecia odzyskania Niepodległości w 1938 roku wojskowy budynek został udekorowany i przyozdobiony iluminacją. Wewnątrz organizowano też bale i zabawy (np. sylwestrowe i karnawałowe), na które obowiązywały karty wstępu wręczane przez dowódców jednostek.
Wojskowa placówka tylko w niewielkiej części (ok. 10%) utrzymywała się ze środków budżetowych, przy czym koszty dzierżawy od miasta wynosiły tylko „symboliczną złotówkę”. Resztę pokrywały zyski z działalności usługowej: najwięcej przynosiło kino, w dalszej kolejności zaś wypożyczalnia kostiumów oraz organizacja imprez zleconych. Dodatkowy zysk uzyskiwano także z działających w ramach DŻP jadłodajni, herbaciarni, zakładu fryzjerskiego (prowadzonego przez perukarza teatralnego) oraz pracowni fotograficznej, w której można było uzyskać zdjęcia „momentalne”. Jednocześnie wszyscy żołnierze mogli korzystać (często wraz z wprowadzanymi osobami) ze specjalnych zniżek, które czyniły ofertę DŻP jeszcze bardziej atrakcyjną. Przy placówce działał również hotel dla żołnierzy i podoficerów.
Przedwojenny sposób na kulturę i oświatę w wojsku
Chociaż pełnowartościowy Dom Żołnierza Polskiego w Warszawie powstał stosunkowo późno i dysponował jedynie tymczasową siedzibą, instytucja ta odegrała ważną rolę w działalności oświatowo-wychowawczej oraz kulturalnej wojska. Służyła ona całemu garnizonowi oraz żołnierzom przyjeżdżającym do stolicy, cieszyła się także popularnością wśród ludności cywilnej. W wielu obszarach stołeczny Dom Żołnierza spełniał swoje zadania wzorcowo, wobec czego pojawiły się głosy, by nadać mu charakter instytucji centralnej i wspierającej również prace wojskowych placówek kulturalno-oświatowych w mniejszych garnizonach. Plany te przerwał jednak wybuch II wojny światowej. Gmach dawnego Teatru Ludowego został już w pierwszych dniach września 1939 roku trafiony bombą lotniczą, ulegając doszczętnemu spaleniu. Po zakończeniu działań wojennych ostatnimi śladami dawnej świetności tego miejsca były relikty „Ogrodu 100 pociech”, które jednak ostatecznie w czerwcu 1947 roku zlikwidowano.
Jednak wiele z siedzib przedwojennych Domów Żołnierza, m.in. w Modlinie, Sanoku, Przemyślu, Poznaniu czy Siedlcach przetrwało zawieruchę dziejową. Nierzadko są one też, w związku z pierwotnym przystosowaniem do celów widowiskowych, wciąż wykorzystywane w działalności kulturalnej. Niektóre z nich, jak np. dawne Domy Żołnierza w Lublinie, Bielsku-Białej czy Grudziądzu, nadal służą Wojsku Polskiemu jako siedziby klubów miejscowych jednostek wojskowych.
Bibliografia:
- Piekarski Stanisław, Domy Żołnierza Polskiego, Ministerstwo Obrony Narodowej Departament Społeczno-Wychowawczy/Dom Wojska Polskiego, Warszawa 1997.
- Piekarski Stanisław, W cieniu muz, Ministerstwo Obrony Narodowej Departament Społeczno-Wychowawczy/Dom Wojska Polskiego, Warszawa 1999.
- Witkowski Czesław, Ze strzelnicy na raut. Życie garnizonowe w przedwojennej Warszawie, Bellona, Warszawa 2017.
- Wyszczelski Lech, Działalność oświatowo-wychowawcza w Wojsku Polskim w latach 1918-1939, Bellona, Warszawa 1995.
Ten artykuł powstał dzięki Waszemu wsparciu w serwisie Patronite! Dowiedz się więcej!
Ten artykuł powstał dzięki Waszemu wsparciu w serwisie Patronite, a jego temat został wybrany przez naszych Patronów. Wesprzyj nas na Patronite i Ty też współdecyduj o naszych kolejnych tekstach! Dowiedz się więcej!