Dni majowe w Barcelonie 1937: wojna domowa w wojnie domowej

opublikowano: 2018-07-26, 18:40
wolna licencja
Dni majowe w Barcelonie 1937 roku przeszły do historii pod hasłem bratobójczych walk. Dotychczasowi towarzysze broni strzelali do siebie na ulicach Barcelony. Co doprowadziło do eskalacji konfliktu i w konsekwencji walk w stolicy Katalonii?
reklama

Po niecałym roku od wojskowego zamachu stanu z 17 lipca 1936 roku i rozpoczęciu wewnętrznych walk w Hiszpanii żadna ze stron nie zdobyła sobie zdecydowanej przewagi. Siłom puczystów nie udało się zdobyć Madrytu, natomiast wojska rządowe poniosły klęski w ofensywach mających na celu odzyskanie ziem na zachodzie kraju. Po utracie nadziei na szybkie zakończenie konfliktu, zarówno republikanie, jak i nacjonaliści poszukiwali skutecznej taktyki i wsparcia, aby zwyciężyć w przedłużającej się wojnie domowej. Gen. Franco otrzymywał pomoc militarną od Włoch i III Rzeszy, Republikę wspierał Związek Radziecki i Meksyk. Sztabowcy każdej ze stron planowali zakrojone na szeroką skalę działania, mające przełamać impas w wojnie. W obydwu obozach, złożonych z bardzo zróżnicowanych sił, wystąpiły jednak w tym czasie tarcia wewnętrzne.

Dni majowe w Barcelonie a twarda ręka gen. Franco

Gen. Francisco Franco Bahamonde w latach 30. XX wieku (fot. domena publiczna).

Gen. Francisco Franco, od października 1936 rok de iure przywódca nacjonalistów, szybko i z zaskoczenia rozprawił się z potencjalną opozycją. Wszystkie ugrupowania wspierające wojskową rebelię – Falanga, karliści, alfonsistowscy monarchiści i Akcja Ludowa – zostały na mocy dekretu Caudilla pod koniec kwietnia 1937 roku połączone w jedną partię bezpośrednio mu podporządkowaną. Falange Española Tradicionalista y de las Juntas de Ofensiva Nacional-Sindicalista (Tradycjonalistyczna Falanga Hiszpańska i Junta Ofensywy Narodowo-Syndykalistycznej), jak została nazwana nowa partia, miała posiąść monopol na władzę w nowej, frankistowskiej Hiszpanii.

Protestujący przeciw temu wymuszonemu zjednoczeniu falangiści, na czele ze swoim przywódcą Manuelem Hedillią, zostali aresztowani i skazani na wieloletnie więzienie. Od tego momentu nic już nie zagrażało całkowitej władzy Generalissima w obozie nacjonalistycznym.

Sytuacja po stronie Republiki

Inaczej sprawy miały się po stronie republikańskiej, o wiele bardziej podzielonej politycznie i pozbawionej tak scentralizowanego przywództwa. W skład rządzącej koalicji Frontu Ludowego wchodziły bowiem ugrupowania liberalne, socjaldemokratyczne, socjalistyczne, marksistowskie, komunistyczne i anarchistyczne. Nad częścią ziem rząd Larga Caballero sprawował kontrolę jedynie teoretycznie. Były to przede wszystkim rejony Katalonii i Aragonii, gdzie prawdziwa władza znajdowała się w rękach anarchistów z CNT–FAI (Krajowa Konfederacja Pracy – Iberyjska Federacja Anarchistyczna) i Generalitat de Catalunya (autonomicznego rządu katalońskiego). To właśnie milicje CNT–FAI, liczące 2 mln członków i stanowiące największe ugrupowanie po stronie Republiki, obroniły u progu wojny domowej Katalonię oraz Aragonię przed buntem wojskowych i od tamtej pory sprawowały tu władzę. Zostało to wykorzystane do wcielania w życie anarchistycznych ideałów – podzielono regiony na samorządne komuny, większość fabryk uspołeczniono, powstały setki rolniczych kolektywów.

reklama
Członkini CNT–FAI w 1936 roku (domena publiczna).

W tym czasie systematycznie rosło znaczenie marginalnej przed wojną kominternowskiej Komunistycznej Partii Hiszpanii (PCE). Działo się to za sprawą uzależnienia Republiki od dostaw broni z ZSRR, w której pośredniczyła właśnie PCE. Komuniści głosili popularne wśród centrowych i umiarkowanych ugrupowań hasła o konieczności centralizacji władzy politycznej i wojskowej, a także zatrzymania działań rewolucyjnych do końca wojny, co oczywiście uderzało w anarchistów. Oczerniali również na każdym kroku marksistowską, ale antystalinowską POUM (Robotniczą Partię Zjednoczenia Marksistowskiego), nazywając ją „trockistowską” i „faszystowską” oraz dążąc do jej likwidacji.

Zakulisowe działania komunistów zmierzały do zdobycia kontroli nad armią. W tym celu stopniowo obsadzali oni kluczowe stanowiska swoimi zwolennikami. Dzięki temu, zdobywając duży wpływ na dostawy i awanse, faworyzowali wierne sobie oddziały, a wrogie im (milicje anarchistyczne i POUM) pozostawiali zazwyczaj z brakami w amunicji i zaopatrzeniu. Wywoływało to oczywiście sprzeciw tych jednostek i zaogniało sytuację w obozie republikańskim. Kolejnym celem, który powzięli komuniści, była stopniowa likwidacja władzy CNT–FAI w Katalonii, co niewątpliwie musiało spotkać się z oporem. Miejscem starcia miała się okazać się stolica regionu i jedno z najważniejszych miast w Hiszpanii – Barcelona.

Zaognienie konfliktu i wybuch walk

Seria wydarzeń, które nastąpiły w końcu kwietnia 1937 roku, tylko dolała oliwy do ognia. Chcąc osłabić robotnicze milicje, rząd wydał dekret o konfiskacie wszelkiej broni znajdującej się w rękach prywatnych, oddziały CNT nie podporządkowały się temu jednak i nie dały się rozbroić. Ministrem Sprawiedliwości w Generalitat został komunista, a rządowe oddziały carabineros przejęły kontrolę nad posterunkami granicznymi na granicy z Francją, dotychczas znajdujących się w posiadaniu CNT–FAI. Nie obyło się bez walk i ofiar śmiertelnych. W samej Barcelonie doszło do kilku zamachów na przywódców CNT i komunistycznego PSUC. Strach przed możliwością wybuchu otwartych walk skłonił rząd kataloński do odwołania wszystkich obchodów pierwszomajowych.

George Orwell (domena publiczna).

3 maja doszło jednak do incydentu, który spowodował eskalację konfliktu i rozpoczął walki w całym mieście. O trzeciej po południu do zajmowanej przez anarchistów (i dającej im możliwość podsłuchiwania wszystkich rozmów z Barceloną) Miejskiej Centrali Telefonicznej przybył komisarz porządku publicznego, komunista Eusebio Rodríguez Salas, wraz z trzema ciężarówkami uzbrojonych członków Gwardii Szturmowej. Nie ma pewności, czy działał z własnej inicjatywy, czy z rozkazu szefa katalońskiego MSW Artemiego Aiguadera. Siły bezpieczeństwa rozbroiły wartowników, zatrzymała ich jednak obrona z karabinu maszynowego na piętrze. Informacja o ataku szybko rozniosła się po całej Barcelonie. Gwardia Szturmowa rozpoczęła zajmowanie strategicznych budynków w mieście, członkowie milicji budowali natomiast barykady. Siły rządowe i Generalitatu, Zjednoczona Młodzież Socjalistyczna oraz komunistyczne PCE i PSUC stanęły w Barcelonie przeciwko CNT–FAI, POUM i ich młodzieżówkom. Tak George Orwell, świadek wydarzeń majowych opisywał początek walk:

reklama
Między godziną trzecią a czwartą, kiedy znajdowałem się w połowie Ramblas, usłyszałem odgłosy wystrzałów. Odwróciłem się i ujrzałem paru młodzieńców z karabinami. [...] „Zaczęło się!” – przyszło mi natychmiast do głowy. Myśl ta wcale mnie nie zaskoczyła – przecież od wielu dni wszyscy spodziewali się, że „to” może się zacząć w każdej chwili. [...] Rozbrzmiewało coraz więcej salw (G. Orwell, [W hołdzie Katalonii]).

Polecamy e-book Michała Przeperskiego „Gorące lata trzydzieste. Wydarzenia, które wstrząsnęły Rzeczpospolitą”:

Michał Przeperski
„Gorące lata trzydzieste. Wydarzenia, które wstrząsnęły Rzeczpospolitą”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
86
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-934630-3-9

Książkę można też kupić jako audiobook, w tej samej cenie. Przejdź do możliwości zakupu audiobooka!

Siedziba Miejskiej Centrali Telefonicznej w Barcelonie (fot. Vanbasten 23, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International).

Następnego dnia przywódcy CNT udali się do Lluísa Companysa, przewodniczącego Generalitatu, z żądaniem odwołania winnych ataku na Centralę Telefoniczną. Negocjacje nie przyniosły jednak rezultatu, CNT ogłosiła więc strajk powszechny. Front walk ustabilizował się wzdłuż Rambla de Catalunya. PSUC i siły rządowe kontrolowały tylko niewielką część obszaru centrum miasta. Około 90% powierzchni Barcelony i jej przedmieść zostało opanowane przez anarchistów oraz ich sojuszników. Oni byli także w posiadaniu ciężkich dział z fortecy Montjuïc. W odpowiedzi na każdy atak Gwardii Szturmowej milicjanci zza barykad i worków z piaskiem intensywnie ostrzeliwali jej żołnierzy.

W środę 5 maja walki osłabły, jednak ciągle często było słychać wymiany ognia. Do Barcelony przyjechali delegaci rządu, w tym sekretarz krajowy CNT, aby pomóc opanować sytuację i zaprowadzić porządek. Po długich rozmowach, przywództwo CNT zgodziło się na kompromisowy rząd kataloński (bez obarczanego winą za atak z 3 maja Aiguadera), jednak milicjanci nie wysłuchali radiowych apeli o zaprzestanie walk. Na barykadach pojawiły się natomiast ulotki skrajnego ugrupowania anarchistycznego „Przyjaciół Durrutiego” (poparte przez POUM) wzywające do utworzenia rady rewolucyjnej, uspołecznienia gospodarki i rozbrojenia paramilitarnej Gwardii Szturmowej.

Aby wesprzeć swoich towarzyszy, z frontu aragońskiego wyruszyła do Barcelony kolumna ok. 1500 żołnierzy 28 Dywizji (CNT–FAI) oraz Dywizji Lenin (milicja POUM). Zostali oni jednak zatrzymani przez republikańskie lotnictwo i przekonani do powrotu na front. Rząd centralny wysłał natomiast z Jaramy dodatkowe oddziały Gwardii Szturmowej w celu pacyfikacji stolicy Katalonii. Anarchiści nie mogli wykorzystać swojej znaczącej przewagi, wiedzieli bowiem, że dalsze walki jedynie osłabią obóz republikański i nie przyniosą im żadnych realnych korzyści.

reklama

W czwartek 6 maja przywództwo CNT–FAI wysłało do Generalitatu propozycję kompromisu: zakończenie walk, rozebranie barykad i powrót robotników do pracy za cenę wycofania Gwardii Szturmowej i nie stosowania żadnych represji. Następnego dnia rano rząd kataloński wyraził zgodę na taki układ. Nie dotrzymano jednak warunków ugody – 7 maja po południu do Barcelony przyjechało 5 tysięcy członków Gwardii Szturmowej i carabineros. Siłą przywrócili oni porządek w mieście i rozpoczęli represje wobec anarchistów i POUM. Przy rozbrajaniu ostatnich barykad 8 maja zdarzały się jeszcze sporadyczne wymiany ognia, był to jednak ostatni dzień walk w Barcelonie. W wydarzeniach majowych zginęło 400 osób, a około 1000 zostało rannych.

Pokłosie „dni majowych”

Walki w Barcelonie, mimo iż nie wpłynęły bezpośrednio na sytuację na froncie, miały daleko idące konsekwencje. Władza anarchistów w Katalonii została znacząco ograniczona, wzrosła natomiast kontrola rządu centralnego nad tym regionem. Rozbrojono dużą część milicji CNT, a ich gazeta była od tej pory cenzurowana. Ułatwiło to w kolejnym roku pozbawienie władzy anarchistów również w Aragonii i zniszczenie tamtejszych samorządnych komun. Ujawnił się także rozłam w CNT–FAI. Kierownictwo związku stało po stronie jedności Frontu Ludowego dla dobra sprawy Republiki, młodzież pragnęła przede wszystkim obrony rewolucji.

Juan Negrín (domena publiczna).

O wiele gorszy los spotkał POUM. Pod wpływem nacisków PCE została ona 16 czerwca zdelegalizowana przez rząd, a większość przywódców i działaczy aresztowano, w tym m. in.: Juliána Gorkina i Andreu Nina. Po przekazaniu ich rezydującym w Hiszpanii agentom NKWD byli torturowani i wielu z nich zamordowano. W ostatniej chwili uniknął pojmania wspomniany już George Orwell, członek milicji POUM, w jej szeregach uczestniczący w walkach. Wydarzenia majowe dały także komunistom kolejny pretekst do zajadłych ataków na nieprzychylnego im premiera Largo Caballera. Te działania, jak również utrata poparcia we własnych, socjalistycznych szeregach doprowadziły do złożenia przez niego dymisji i objęcia stanowiska szefa rządu przez stronnika komunistów Juana Negrína.

Ostatnia przeszkoda na drodze do zdobycia decydującego wpływu na armię i władzę przez PCE została usunięta. Taki obrót spraw doprowadził do upadku ducha w oddziałach anarchistów i libertarian, najbardziej ideowych w obozie Republiki. Działania komunistów, w tym aresztowania i prześladowanie osób o niekomunistycznych poglądach, spowodowały wyraźny upadek antyfaszystowskiego idealizmu. Abad de Santillán, anarchista i członek CNT pisał trafnie: „Czy wygra Negrín ze swoimi komunistycznymi kohortami czy Franco ze swoimi Włochami i Niemcami, dla nas skutek będzie taki sam”.

Bibliografia:

  • Alexander Robert J., The Anarchists in the Spanish Civil War, t. 2, Janus Publishing Company, Londyn 1999.
  • Beevor Antony, Walka o Hiszpanię 1936–1939, Znak, Kraków 2009.
  • Orwell George, W hołdzie Katalonii, Atext, Gdynia 1990.
  • Thomas Hugh, The Spanish Civil War, Penguin, Londyn 1990.
  • Zubiński Tadeusz, Wojna domowa w Hiszpanii 1936–1939, Poznańskie, Poznań 2015.

Histmag potrzebuje Twojej pomocy! Wesprzyj naszą działalność już dziś!

reklama
Komentarze
o autorze
Dominik Pieniądz
Uczeń Liceum Ogólnokształcącego nr XIV im. Polonii Belgijskiej we Wrocławiu. Interesuje się historią Europy Zachodniej w XVI i XVII wieku.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone