Danuta Chlupová – „Organista z martwej wsi” – recenzja i ocena
Danuta Chlupová – „Organista z martwej wsi” – recenzja i ocena
Danuta Chlupová jest Polką mieszkającą od urodzenia w Czechach, zaś regionem szczególnie bliskim jej sercu jest Zaolzie, którego echa można odnaleźć w jej powieściach. Pierwsza książka pt. „Blizna” zdobyła tytuł Literackiego Debiutu 2017 r., kolejne publikacje to „Trzecia Terapia” oraz przedmiot niniejszej recenzji „Organista z martwej wsi”. W celu pogłębienia realizmu i wiernego oddania tła historycznego autorka korzystała z książek naukowych, wspomnień więźniów politycznych oraz konsultacji ze specjalistami.
Książka ukazuje losy organisty i nauczyciela muzyki, Teodora Szyndera oraz jego rodziny. W tej opowieści wielką rolę grają Dwory, fikcyjne miasteczko, będące kompilacją wielu innych miast i wsi Zaolzia, które uległy zniszczeniu na skutek wydobycia węgla. To właśnie tam w latach 50. splot wielu niefortunnych okoliczności doprowadził do tragedii, która odcisnęła się piętnem na rodzinie Szynderów. Kilkadziesiąt lat po nich syn Teodora, uznany profesor muzyki Adam, oraz jego żona decydują się opowiedzieć tę historię młodej dziennikarce. Dzięki retrospekcjom poznajemy tytułowego organistę, który wplątuje się w, wydawałoby się banalny, konflikt z sąsiadem. Zbieg okoliczności doprowadza do nieszczęśliwego wypadku w szkole, a Teodor zostaje oskarżony o morderstwo na tle politycznym. Władze robią ze sprawcy wroga ustroju, a z ofiary, która bynajmniej nie była kryształową postacią – męczennika. Nie mając szansy zwyciężyć z systemem, organista staje się trybikiem w machinie propagandy, wykorzystanym w celach politycznych. Dalsze losy Teodora to nie tylko jego prywatna tragedia, ponieważ życie całej rodziny ulega zmianie.
Autorka wnikliwie opisuje, jak wydarzenia zmieniły bohaterów i jakim trudnościom musieli stawić jeszcze czoła, aby uporać się z własnymi uczuciami. Relacje międzyludzkie są ważnym elementem powieści, ważniejszym może nawet niż kwestie polityczne i tło historyczne. Bohaterowie, których losy splotły się, aby odkryć przed czytelnikiem historię tytułowego organisty, muszą rozliczyć się z własną przeszłością, przestać od niej uciekać i stawić jej czoła.
Nie jest to opowieść tylko o zbrodniczym systemie i jego wielkim wpływie na ludzkie życia, mającym władzę, aby je kształtować wedle uznania i zniszczyć, jeśli będzie to potrzebne. To także historia o wybaczeniu, życiu naznaczonym piętnem i uczuciach, które potrafią doprowadzić do tragedii. Muzyka, odgrywa w powieści dużą rolę, jest łącznikiem miedzy pokoleniami, pomaga uporać się z przeszłością i odnaleźć na powrót sensu w życiu. Miejsce głównej akcji, Dwory, są pełnoprawnymi bohaterami powieści, ich losy są nierozerwalnie związane z losami postaci. Autorka zawarła w nich echa własnych doświadczeń, czyniąc z nich symbol górniczego miasteczka poświęconego dla przemysłu.
Najtragiczniejszą postacią powieści jest Teodor, organista, który nie wyrzeka się Kościoła nawet pod groźbą utraty pracy i jawnie opowiada się przeciw komunizmowi. Może dzięki temu budzić podziw, a później współczucie, gdy zostaje oskarżony o zabójstwo, nie jest on jednak postacią jednoznacznie pozytywną. Wikła się w sytuacje wątpliwie moralnie, nie uczy się na swoich błędach i zbyt łatwo ulega uczuciom, co czyni polubienie go bardzo ciężkim. Dzięki temu na pewno sprawia wrażenie człowieka z krwi i kości, a nie idealnego męczennika. Czytając książkę nie sposób jednak opanować uczucia irytacji z powodu niektórych jego zachowań.
W powieści pojawia się także ciekawy watek chłopca z zespołem Aspergera, z bardzo dobrze opisaną charakterystyką zaburzenia, do której autorka przygotowywała się poprzez konsultacje ze specjalistami. Wydaje się, że może nie pasować do historii, której osią jest polityczne uwięzienie i radzenie sobie z jego piętnem, ale staje się on ważnym punktem opowieści, niejako przywracającym tytułowego bohatera na powrót do życia.
„Organista z martwej wsi” to ciekawa historia, łącząca w sobie wiele wątków, ukazująca tragedię, której przyczyną był ustrój komunistyczny, ale też pasję do muzyki i rozliczanie się z niewygodną przeszłością. Zdecydowanie polecam.