„DNA wikingów” w Lutomiersku (komentarz archeologa)

opublikowano: 2025-01-03, 09:03
wszelkie prawa zastrzeżone
Nowe dane dotyczące pochodzenia zmarłych z wczesnośredniowiecznego cmentarzyska w Lutomiersku wzbudziły sensację. To ciekawe odkrycie, przy czym o obecności tam Skandynawów archeolodzy pisali już kilkadziesiąt lat temu. Spróbujmy więc rozszerzyć perspektywę badawczą o to, co ustaliła archeologia.
reklama
Zdjęcie poglądowe – stratygrafia widoczna na profilu archeologicznym i pobieranie DNA z probówki (fot 1. SfjMarit, CC-BY-SA-3.0; fot. 2 domena publiczna)

Archeolodzy niezwykle rzadko mają możliwość skorzystania z wyników chemicznych i biologicznych badań nad pochodzeniem zmarłych. Analizy izotopowe strontu uzębienia czy badania z zakresu paleogenetyki i antropologii molekularnej są po pierwsze kosztowne, a po drugie stan zachowania szczątków na wielu cmentarzyskach często wyklucza w ogóle możliwość ich przeprowadzenia. Cieszę się więc, że badania te są realizowane. Dotychczas wspomniane analizy zrealizowano na kilku wczesnośredniowiecznych cmentarzyskach (m.in. Bodzia, Ciepłe, Kałdus, Napole). Ich wyniki w kilku przypadkach dość przekonująco potwierdziły nielokalne pochodzenie części zmarłych. Należy przy tym podkreślić, że niekoniecznie wskazywano na Skandynawię jako kierunek, z którego przybyli obcy.

Cmentarzyska elitarne, a nie wikińskie

Mogłoby się wydawać, że włączenie interdyscyplinarnych metod pozwoli na jednoznaczną ocenę składu etnicznego pochowanej ludności. Wiele osób oczekiwało jasnej deklaracji ze strony uczonych: „tu mamy do czynienia z cmentarzyskiem słowiańskim tam ze skandynawskim”. Cóż, rzeczywistość historyczna lubi wymykać się naszym współczesnym wyobrażeniom na jej temat i bardzo rzadko jest zero-jedynkowa. Z tego powodu zapewne trudno było archeologom wypracować spójne stanowisko na temat pochodzenia zmarłych. Część badaczy każdy nowoodkryty obiekt i artefakt, który nie znajdował analogii na terenach Słowiańszczyzny, a priori traktowała jako przedmiot skandynawski. W świetle późniejszych analiz okazywało się jednak, że zarówno forma pochówków (groby komorowe), jak i poszczególne artefakty (choćby słynne ostrogi z Ciepłego) są lokalne i ze światem wikingów nie mają nic wspólnego. Inne przedmioty jednak miały, jak należy je interpretować?

Wiedza o ówczesnej rzeczywistości nasuwa przekonujące wytłumaczenie – na lokalnych, elitarnych cmentarzyskach chowano również obcych, co zdają się potwierdzać pojedyncze groby zawierające artefakty obce kulturowo. Taka konstatacja jest zaskakująco zbieżna z wnioskami z badań paleogenetycznych, z których też wyłania się bardziej złożony obraz substratu etnicznego na poszczególnych nekropolach. Nie są to zatem cmentarzyska wikingów (Skandynawów), ale cmentarzyska, na których pochowani byli również Skandynawowie oraz inni obcy.

Konrad Jażdżewski, autor pierwszych polskich badań archeologicznych w Lutomiersku

Z taką sytuacją mamy też do czynienia w przypadku Lutomierska. O obecności przybyszów z Północy na tamtejszym cmentarzysku archeolodzy pisali już kilkukrotnie. Co ciekawe, po raz pierwszy takie przypuszczenia wysunęli w 1940 roku, w okupowanej Polsce, archeolodzy niemieccy, którzy zgodnie z duchem ideologii nazistowskiej chcieli udowodnić „germańskość” stanowiska. Odkryte przez nich artefakty, były jednak typowo słowiańskie, dlatego swoje badania porzucili. Po wojnie jeszcze kilkukrotnie głos w sprawie artefaktów z Lutomierska zabierali uczeni polscy. W 1952 roku prof. Konrad Jażdżewski sugerował, że część z pochowanych na cmentarzysku osób była Waregami. W kolejnych dekadach archeolodzy wskazywali już nie tylko na Ruś, ale także na Szwecję, Danię czy Gotlandię jako miejsca, z których przybysze dotarli na teren Lutomierska. Choć skandynawskie pochodzenie wielu artefaktów słusznie podważono, to w kilku przypadkach można przypuszczać, że faktycznie mowa o przedmiotach wikińskich. Czy mogą one świadczyć o obecności tam Skandynawów?

Za sprawą wyników badań ogłoszonych niedawno przez antropologów i genetyków z Katedry Antropologii i Biobanku z Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego przypuszczenia te potwierdza „hard science”. Czy mamy więc do czynienia z wikińską nekropolą? A może nowe wyniki badań zmieniają naszą wiedzę o korzeniach państwa Piastów? Nie i nie. Choć w wirtualnej przestrzeni niestety nie brakuje i takich głosów.

reklama

Co słowiańskie, co skandynawskie?

Złożony obraz omawianego cmentarzyska z pewnością nie zachęca do syntetycznego podsumowania specyfiki znanych z niego odkryć. Niemniej warto podkreślić, że w większości odkryte tam artefakty charakterystyczne są dla słowiańskich elit. Wymienić można m.in. charakterystyczne okucia pochewek noży, kaptorgi, zdobione ogłowia końskie czy ostrogi zoomorficzne.

Zoomorficzna ostroga, określona w badaniach K. Jażdżewskiego jako „okucie siodła”, błędnie uznawana za artefakt skandynawski (źródło: K. Jażdżewski, A. Nadolski, „Słownik Starożytności Słowiańskich...”, prawa zastrzeżone)

Te ostatnie początkowo uznawane były za „okucia siodeł” i błędnie identyfikowane ze skandynawskim kręgiem kulturowym. Niepoprawnie interpretowano także zapinkę, określaną jako „saksta”. Niedawno dr hab. Leszek Gardeła dowiódł, że artefakt rzeczywiście ma pochodzenie obce, ale nie skandynawskie. Należy go bowiem wiązać z kręgiem bałtyjskim, a zbliżone formy znane są z terenu dzisiejszej Litwy i Łotwy. Nie powinno nas zatem szczególnie dziwić, jeśli kolejne badania nad pochodzeniem osób pochowanych na cmentarzysku w Lutomiersku wskażą wśród zmarłych jakiegoś Bałta.

Jeśli chodzi zaś o artefakty, które można łączyć ze skandynawskim kręgiem kulturowym, to wymienić należy przede wszystkim broń, mając przy tym w pamięci, że nie jest to kategoria zabytków stanowiąca dobry wyznacznik kulturowy. Niemniej np. niektóre groty włóczni mają cechy wspólne z egzemplarzami z Europy Północnej. Część badaczy wskazuje także na miecze typu S wg Petersena, choć ich dystrybucja w różnych regionach Europy, raczej tego nie potwierdza. Przedmiotów, które można jednoznacznie łączyć ze skandynawską kulturą materialną epoki wikingów w Lutomiersku wcale nie odkryto tak wiele.

W rozmowie z serwisem naukawpolsce.pl jeden z autorów nowych badań, prof. Wiesław Lorkiewicz, powiedział: „O wikingach w Polsce i roli, jaką mieliby odegrać w powstaniu państwa polskiego, czyli państwa pierwszych Piastów, mówi się od ponad stu lat.” – wydaje mi się, że dyskusja na ten temat już się zakończyła – nie stwierdzono bowiem żadnych skandynawskich wpływów sprzed przełomu X/XI wieku, czyli czasów po powstaniu państwa Piastów. Takie wypowiedzi niepotrzebnie rozmywają istotę badań, których wartość widzę przede wszystkim w potwierdzeniu fizycznej obecności Skandynawów we wczesnośredniowiecznej Polsce i możliwości określenia skali tego zjawiska. Chronologia cmentarzyska w Lutomiersku (XI wiek) wskazuje jednak jednoznacznie, że pochowani tam ludzie, nie mogli odegrać żadnej roli w powstaniu państwa Piastów, bo te istniało już kilkudziesięciu lat zanim w Lutomiersku założono nekropolę.

Niestety w momencie pisania tego tekstu (2 stycznia 2025 r.) dostępne są jedynie informacje prasowe omawiające wyniki badań, a nie sama publikacja naukowa. W związku z tym wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Nie wiadomo, ile było grobów słowiańskich, a ile skandynawskich, czy otrzymane wyniki szczątkowe są jednoznaczne w interpretacji, nie wspomniano też, kiedy i gdzie opublikowane zostaną kompletne wyniki (w komunikacie mowa o „pierwszych wynikach”), ani czy w badaniach bierze udział archeolog.

Uważam, że klucz do owocnych badań nad przeszłością, leży w przedsięwzięciach interdyscyplinarnych. Ustalenia różnych dziedzin nauk pozwalają na wieloaspektowe zrozumienie badanych zjawisk. W przypadku cmentarzyska w Lutomiersku czekam z wielką niecierpliwością na końcowe wyniki badań zespołu łódzkich naukowców. Oby takich działań w przyszłości podejmowano jak najwięcej!

POLECAMY

Zapisz się za darmo do naszego cotygodniowego newslettera!

Artykuły publicystyczne w naszym serwisie zawierają osobiste opinie naszych redaktorów i publicystów. Nie przedstawiają one oficjalnego stanowiska redakcji „Histmag.org”. Masz inne zdanie i chcesz się nim podzielić na łamach „Histmag.org”? Wyślij swój tekst na: [email protected]. Na każdy pomysł odpowiemy.

Bibliografia:

D. Błaszczyk, Pochodzenie i dieta mężczyzny pochowanego w grobie D162 z cmentarzyska w Bodzi w swietle badań izotopowych, „Światowit”, t. 13/14, 2015/2016, s. 133-157.

L. Gardeła, „Saksta” z Lutomierska: nowe rozważania nad pochodzeniem, funkcją i znaczeniem unikatowej zapinki podkowiastej z wczesnośredniowiecznego cmentarzyska w centralnej Polsce, „Wczesne Średniowiecze”, t. 1, 2021.

K. Jażdżewski, A. Nadolski, Lutomiersk, [w:] Słownik starożytności słowiańskich. Encyklopedyczny zarys kultury słowian od czasów najdawniejszych do schyłku wieku XII, t. 3: L–O, (red.) W. Kowalenko, G. Labuda, Z. Stieber, Wrocław 1967, s. 105–107.

J. Sikora, Ethnos or ethos? Some remarks on interpretation of early medieval elite burials in northern Poland, [w:] Scandinavian Culture in Medieval Poland, (red.) S. Moździoch, B. Stanisławski, P. Wiszewski, Wrocław, 2013, s. 411–436.

Wikingowie z Lutomierska pod Łodzią - odkrycie naukowców Uniwersytetu ŁódzkiegoNaukawpolsce.pl (dostęp: 3.01.2025 r.)

reklama
Komentarze
o autorze
Jakub Jagodziński
Redaktor portalu Histmag.org. Doktor nauk humanistycznych w zakresie archeologii. Mediewista, etnolog i antropolog kultury. Pracownik Działu Naukowego Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu. Autor artykułów naukowych i monografii: „Goście, kupcy, osadnicy. Kontakty Słowian Zachodnich i Skandynawów w epoce wikingów”. Miłośnik podróżowania, odwiedził 40 państw na pięciu kontynentach.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone