Czy renowacja może być przestępstwem?

opublikowano: 2009-09-10, 20:09
wolna licencja
Zdaniem Stanisława Terleckiego, dyrektora krakowskiego IPN-u, restauracja „Organów” Hasiora jest niezgodna z polską konstytucją.
reklama

Już jakiś czas temu pisaliśmy o kontrowersjach związanych ze stojącą na przełęczy Snozka rzeźbą autorstwa Władysław Hasiora. Postawiono ją tam niegdyś, by oddać cześć „poległym na Podhalu w walce o utrwalenie władzy ludowej” (podpis taki dodany został wbrew woli artysty) i pewnie dlatego od wielu lat systematycznie niszczeje.

Po wielu latach zapomnienia, w ubiegłym roku pojawiły się głosy domagające się usunięcia pomnika. Obiekt zwany »Organami Hasiora« (typowy przykład ubelisku, czyli pomnika utrwalaczy władzy ludowej) był postawiony dla uczczenia ludzi służących w formacjach UB-KBW-MO […] Obrona pomników komunizmu jest w dzisiejszych czasach makabrycznym przykładem zniewolonego umysłu homo sovieticus – pisali w swoim oświadczeniu inicjatorzy protestu.

Skutek tych działań był odwrotny od zamierzonego. Władze gminy Czorsztyn (we współpracy z Zakopanem), idąc, jak twierdzą, za wolą większości mieszkańców, zdecydowały nie o demontażu „Organów”, lecz ich odnowieniu i usunięciu napisu upamiętniającego „utrwalaczy władzy ludowej”. Na tym batalia o kontrowersyjną rzeźbę wcale się nie skończyła.

Dzieło sztuki, czy UBelisk? (fot. Maciej Dembiniok, na licencji GNU FDL).

Jak informuje Gazeta Wyborcza, do walki włączył się dyrektor krakowskiego Oddziału IPN, Marek Lasota. Wysłał on oficjalne pismo do Piotra Bąka, lidera zakopiańskiego Klubu im. Zamoyskiego, który zaskarżył do wojewody uchwałę władz Zakopanego o współfinansowaniu remontu dzieła Hasiora. Historyk napisał m.in.:

Niewątpliwie odnowienie go [pomnika – R.S.] i pozostawienie w miejscu, w którym został umieszczony w epoce komunizmu, nadałoby mu na nowo rolę narzędzia indoktrynacji politycznej, propagującej treści i przesłanie nie do pogodzenia z obowiązującym prawem, w tym zapisami Preambuły i art. 13 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz art. 256 kodeksu karnego.

Przywołany zapis w konstytucji mówi, iż Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu (...), natomiast art. 256. kodeksu karnego brzmi: Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa (...) podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Co na to władze Czorsztyna? (...) pomnika nie pozwolimy ruszyć. Taka jest wola zdecydowanej większości mieszkających tu ludzi i władz gminy (...) Mamy już zebrane środki na remont, który planujemy rozpocząć jeszcze w tym roku. Przyjmiemy też na sesji specjalną uchwałę w tej sprawie, wbrew stanowisku IPN. Bo to jest nasza sprawa, a nie IPN – powiedział Waldemar Wojtaszek, wójt gminy Czorsztyn.

reklama
Komentarze
o autorze
Roman Sidorski
Historyk, redaktor, popularyzator historii. Absolwent Uniwersytetu Adama Mickiewicza. Przez wiele lat związany z „Histmagiem” jako jego współzałożyciel i członek redakcji. Jest współautorem książki „Źródła nienawiści. Konflikty etniczne w krajach postkomunistycznych” (2009). Współpracował jako redaktor i recenzent z oficynami takimi jak Bellona, Replika, Wydawnictwo Poznańskie oraz Wydawnictwo Znak. Poza „Histmagiem”, publikował między innymi w „Uważam Rze Historia”.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone