Czekolada dla Elizy, czyli rocznica premiery „My Fair Lady”
Musical o losach kwiaciarki z East Endu powstał na podstawie sztuki George’a Bernarda Shawa pt. „Pigmalion”. Jego twórcami byli Alan Jay Lerner oraz Frederick Loewe. Pierwszy raz widzowie mogli obejrzeć zmagania profesora Henry’ego Higginsa z kwiaciarką Elizą Doolittle na Broadwayu 15 marca 1956 roku. W głównych rolach wystąpili Rex Harrison oraz Julie Andrews, a publiczność bardzo szybko pokochała parę odtwórców głównych ról.
Musical cieszył się ogromną popularnością – nic więc dziwnego, że szybko zadecydowano o przeniesieniu go na wielki ekran.
On, ona i ta trzecia
Audrey Hepburn zobaczyła po raz pierwszy musical „My Fair Lady” w 1956 roku. Czy oglądając Julie Andrews w wersji scenicznej przeczuwała, że to ona zagra główną bohaterkę w filmie? Wiemy, że aktorka marzyła o tej roli, bo kiedy dowiedziała się o planach Warner Bros., powiedziała: „Nie ma innej roli, za którą bym tak szalała. Muszę być Elizą”.
My Fair Lady– zobacz też:
- Audrey Hepburn – dziewczyna, która spacerowała w chmurach
- Urodziny bezimiennego kota, czyli rocznica premiery „Śniadania u Tiffany’ego”
Na korzyść Hepburn przemawiało przede wszystkim to, że w 1963 roku posiadała status gwiazdy. Warner zdawał sobie sprawę, że twórcy teatralni, który z powodzeniem tworzyli spektakl, niekoniecznie będą gwarancją sukcesu filmu. Podjął więc śmiały krok: pozostawił w roli profesora Higginsa Rexa Harrisona, zatrudnił także Stanleya Holloway’a, który na scenie wcielił się w postać ojca główniej bohaterki. Warner nie sądził jednak, że Julie Andrews jest wystarczająco popularna, by zagrać pierwszoplanową rolę w tak monumentalnym przedsięwzięciu. Z chęcią odniósł się zatem do propozycji agenta Hepburn, Kurta Fringsa, który zaoferował, by to jego klientka zagrała kwiaciarkę z East Endu. A ponieważ Hepburn miała być gwarancją popularności filmu, Warner bez oporów podpisał kontrakt, który w efekcie przyniósł aktorce 1,1 miliona dolarów.
Po prawdzie, w pierwotnym zamierzeniu Jack Warner planował też usunąć z obsady Rexa Harrisona – w rolę profesora Higginsa miał się wcielić Peter O’Toole. Jednak O’Toole zażądał wysokiej gaży i procentu od wpływów kasowych. Po skalkulowaniu wszystkich „za” i „przeciw” Warner postanowił zachować w tej roli Harrisona. Za kamerą musicalu stanął George Cukor, a nie mniej istotną rolę w całej produkcji odegrał kostiumolog Cecil Beaton. To on, widząc, że Hepburn męczy się podczas kręcenia pierwszych scen filmu (musiała wówczas chodzić brudna i w brzydkich sukienkach – jak na kwiaciarkę z East Endu przystało) zaproponował, aby wykonać aktorce sesję zdjęciową w bardziej eleganckich strojach Elizy. Dziś sesja ta należy do najsłynniejszych z udziałem aktorki.
Potyczki na planie
Sama Andrews postanowiła z rezerwą podejść do wykluczenia jej z produkcji filmu – pozwalała jednak sobie na drobne uszczypliwości. W jednym z wywiadów zapytana o filmową wersję „My Fair Lady” odpowiedziała, że Audrey z pewnością da sobie radę, ale musi uważać, gdyż dwie piosenki są szczególnie trudne do wykonania. Sama Hepburn również zdawała sobie sprawę, że czeka ją ogromnie trudne zadanie. Jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć męczyła Cukora pytaniem, czy zamierza wykorzystać jej piosenki. Jego odpowiedź nie była satysfakcjonująca dla aktorki: „Owszem, jeśli potrafisz zadowalająco zaśpiewać”. Pikanterii dodawał także fakt, że Alan Jay Lerner optował za tym, by rolę Elizy powierzyć Julie Andrews.
Pewności nie dodawał aktorce także jej filmowy partner. Rex Harrison nie zgodził się, by piosenki nagrać przed rozpoczęciem zdjęć – Audrey musiała więc zaśpiewać na żywo na planie. Ostatecznie, mimo zapewnień twórców filmu, że Audrey dała radę, głos w piosenkach nie jest głosem aktorki. To wokal Marni Nixon – śpiewaczki operowej, która podkładała głos także w „Król i ja” oraz „West Side Story”.
Rex Harrison również nie czuł się komfortowo na planie. Przede wszystkim – nie lubił Cukora, który słynął jako reżyser poświęcający dużo uwagi aktorkom. Harrison, który nie mógł tego znieść, bardzo często pozwalał sobie na drobne uszczypliwości względem Hepburn.
„I could have dance all night”
Premiera „My Fair Lady” odbyła się 21 października 1964 roku w Nowym Jorku. Krytycy w większości byli przychylni filmowi. Oczywiście, najwięcej emocji wzbudzało porównywanie Hepburn i Andrews. „New Yorker” napisał o grze Audrey:
Jej aktorstwo i osobowość zmieniają Elizę w całkowicie inną, choć nie mniej porywającą postać niż ta, którą wykreowała panna Andrews.
Zamieszanie związane z „wygryzieniem” Andrews i podłożeniem głosu Nixon nie zaszkodziło filmowi – zaszkodziło natomiast samej Audrey. 23 lutego 1965 roku „My Fair Lady” otrzymało nominacje do Oscara w dwunastu kategoriach – zabrakło w tym jednak nominacji dla Hepburn. Komentując tę sytuację aktorka napisała w liście do reżysera:
Dla mnie to proste – nie zagrałam tak, jak się po mnie spodziewano. Wierzę, że gdyby mój kunszt był tego wart, to nawet gdyby prawdą było, że ktoś uwziął się na Jacka Warnera lub na mnie lub chciał zagwarantować, że Julie Andrews odbierze Oscara, te odczucia automatycznie nie miałyby znaczenia.
Audrey pojawiła się jednak na ceremonii, która miała miejsce 31 marca 1965 roku. Poproszono ją o zastąpienie chorej Patricii Neal. Traf chciał, że filmowa Eliza wręczyła Oscara odtwórcy Henry’ego Higginsa. Odbierając statuetkę, Harrison podziękował uprzejmie dwóm „fair ladies”. Parę minut po nim nagrodę odebrała Julie Andrews – za „Mary Poppins”. Aktorka już wcześniej otrzymała za tę rolę Złoty Glob – podczas swojego przemówienia podziękowała… Jackowi Warnerowi.
Opowieść o Elizie Dolittle, kwiaciarce z East Endu, jest współczesną bajką o Kopciuszku – a bajki nigdy nie tracą na aktualności. W bazie IMDb film otrzymał od użytkowników ocenę 7.9 w dziesięciostopniowej skali; natomiast American Film Institute umieścił „My Fair Lady” na 8. miejscu na liście największych musicali wszech czasów. Bo przecież każdy z nas – tak samo jak Eliza – marzy o ciepłym kącie, kimś do kochania oraz dużej ilości czekolady do spożycia.
Bibliografia:
- Spoto Donald, Oczarowanie. Życie Audrey Hepburn, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2006.
- Walker Alexander, Audrey Hepburn, wyd. Videograf II, Katowice 1996.