Cenne znalezisko w Bułgarii
Na znalezisko natrafił, gdy w czasie prac wykopaliskowych w Topolchane na wschód od Sofii jego grupa archeologów powoli zaczynała tracić nadzieje na jakikolwiek sukces. — 15 lipca stanie się chyba moją ulubiona datą — mówi szczęśliwy odkrywca. Maska najprawdopodobniej należała do trackiego króla, bo napis na jej powierzchni głosi „Temu, który ocalił Azję". Trakowie zamieszkiwali wschodnią część Półwyspu Bałkańskiego, dotarli na tamte tereny ok. połowy II tysiąclecia p.n.e., z północnego wschodu. Najmłodsze ślady ich obecności pochodzą z III w. n.e.
Liczne dzieła wykonane przez ten lud znajdowano od dłuższego czasu w tak zwanej Dolinie Trackich Królów, obszarze rozciągającym się między Bałkanami i łańcuchem Sredniej Gory. Dla przykładu, ta sama grupa archeologów pod przewodnictwem Kitova trzy lata temu nieopodal miejscowości Czipka natrafiła na inna złotą maskę z V w. p.n.e
Ostatnie znalezisko przedstawia brodatego mężczyznę z dużym nosem i zamkniętymi oczami. Średnica maski ma prawie 23 centymetry. Zdaniem Kitova była przytwierdzana do tarczy, jako ozdoba. Tracki grobowiec, w którym odkryto maskę ukrywał przed światem także inne skarby. Nieopodal maski spoczywał szczerozłoty pierścień. Archeolodzy odnaleźli wysoką na 30 centymetrów srebrną wazę, kształtem przypominającą łanie, hełm i zbroję. Znalezisko uzupełniają dwa złote kubki oraz gliniane i brązowe figurki przedstawiające trackie okręty.
Więcej znajdziesz na stronie Middle East Times.