„Cena przetrwania. SB wobec Tygodnika Powszechnego” – relacja ze spotkania autorskiego
Na zorganizowane przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej spotkanie przybyło znacznie ponad 100 osób. Rozpoczęło się od krótkiego wprowadzenia w tematykę poruszaną w książce dokonanego przez autora. Nakreślił on pokrótce konstrukcję swojej pracy i zawartość poszczególnych rozdziałów, a następnie przeszedł do przedstawienia – niemniej istotnych niż treść – motywów i inicjatora powstania książki. Jej pomysłodawcą był ks. Adam Boniecki, do niedawna redaktor naczelny „TP”, który zaproponował jej napisanie obecnemu autorowi i obiecał mu wsparcie bez względu na jej treść. Jest to fakt niezwykle istotny, ponieważ wydawnictwo,,Znak”, związane ze środowiskiem „Tygodnika Powszechnego”, odmówiło wydania pracy Graczyka ze względu na prezentowane w niej rezultaty badań. Na spotkaniu nie pojawił się nikt z redakcji „TP”, choć autor podkreślił, że jej członkowie byli na nie wielokrotnie zapraszani.
Po tym krótkim wstępie moderator dyskusji Dobrosław Rodziewicz przeszedł do omówienia głosów krytycznych wobec książki, które pojawiły się w prasie i poprosił Graczyka oraz Wildsteina o odniesienie się do nich. W „TP” pojawił się wywiad z prof. Friszkem i prof. Paczkowskim, w którym obydwaj z kilku powodów krytykują książkę. Brodziewicz wymienił dwa z nich: dotyczące konstrukcji pracy (brak szerszej perspektyw i wyciągnięcia ogólnych wniosków) i niewykorzystania akt Wydziału Administracyjnego PZPR. Pierwszy zarzut udało się Graczykowi oddalić – wnioski zawarte są w ostatnim rozdziale pt.,,Konkluzja”. Odnosząc się do zarzutów o niedostatki podstawy źródłowej, autor stwierdził, że otrzymał do pomocy dwie osoby związane ze środowiskiem „TP”, które nie wywiązały się ze złożonej mu obietnicy pomocy w postaci kwerendy wśród akt, o których mówił prof. Friszke.
Następnie autor przeszedł do omówienia problematyki zawartej w książce. Zrobił to całkiem udanie, rozpoczynając od przedstawienia roli, jaką odgrywał w Polsce Ludowej „TP” i środowisko z nim z związane. Opisał w zwięzły sposób, jakie możliwości działania miał on w ówczesnym systemie i jak się one z czasem zmieniały. Lata 1956–1976 były według Graczyka okresem mniej lub bardziej burzliwej współpracy z władzami. Autor przypomniał tutaj zasadnicze fakty: ludzie związani z „TP” mieli swoją reprezentację w Radach Narodowych i Sejmie PRL oraz przedstawiciela w Radzie Państwa. Po roku 1976, od czasu stłumienia strajków robotniczych i słynnego wstrzymania się przez Stanisława Stommę od głosu w sprawie poprawek do Konstytucji PRL, rola,,TP” się zmieniła. Nabrał on charakteru bardziej opozycyjnego wobec władz, a na jego łamach pojawiały się głosy krytyczne wobec rządu.
Na tak zarysowanej podstawie autor przedstawił kilka spośród rozpatrywanych w swojej książce przypadków relacji ze Służbą Bezpieczeństwa. Za charakterystyczny przykład współpracy uznał postępowanie Tadeusza Nowaka – dyrektora administracyjnego „TP” i tajnego współpracownika o pseudonimie,,Ares”. Został on pozyskany w 1952 roku (a współpracował do 1982 roku) dzięki żywionej przez niego obawie o możliwość wyeksmitowania z zajmowanego przez siebie mieszkania. Graczyk przywołał też podobne losy kilku innych osób i przeszedł do omówienia postawy tych, którzy odmówili współpracy. Za szczególnie godne pochwały uznał zachowanie Antoniego Ochęduszki i Haliny Żulińskiej.
Dalej autor przeszedł do scharakteryzowania,,przypadków osobnych”: Haliny Bortnowskiej, Stefana Wilkanowicza, Marka Skwarnickiego, Mieczysława Pszona. Wszyscy należeli do ścisłej czołówki redakcji „TP” i zostali zarejestrowani przez SB jako tajni współpracownicy (Bortnowska jako kontakt operacyjny). Graczyk stwierdził, że ich współpraca nie wpisywała się w klasyczny schemat pracy agenturalnej na rzecz policji politycznej. Cała czwórka prowadziła przez wiele lat, jak to określali Pszon i Krzysztof Kozłowski, „rozmowy polityczne”. Trzy z czterech wymienionych osób widniały w rejestrze „TW” przez bardzo długi okres (ponad 15 lat, Bortnowska 8 lat), a ponieważ – jak przekonywał zebranych autor – niemożliwym było pozorowanie współpracy z SB przez czas dłuższy niż dwa lata, nie ma jego zdaniem żadnych wątpliwości, że cała czwórka współpracowała z SB.
W tym miejscu Bronisław Wildstein przypomniał zebranym, że w Polsce zabrakło rozliczenia z systemem komunistycznym, czego przykładem jest, według niego, m.in. nieosądzenie do dziś sprawców stanu wojennego.
Ostatnią część spotkania wypełniły pytania publiczności – zarówno te dotyczące książki, okoliczności jej napisania, jak i te o bardziej ogólnym charakterze. Jedno z ciekawszych dotyczyło krytyki kard. Stefana Wyszyńskiego podejmowanej przez środowisko „TP”. Autor odpowiedział, że ludzie z nim związani różnili się od „Prymasa Tysiąclecia” całkowicie odmienną wizją polskiego Kościoła i jego stosunków z władzami – obaj zaproszeni goście przytoczyli kilka przykładów tych rozbieżności, opisanych również w omawianej książce. Padały tez pytania o brak rozliczenia z komunizmem i kwestę podejścia środowiska „TP” do lustracji.
Dyskusja była pełna emocji i trwałaby z pewnością o wiele dłużej gdyby nie fakt, że spotkanie zaplanowano na jedynie dwie godziny.
W najbliższym czasie opublikujemy recenzję najnowszej książki Romana Graczyka
Redakcja: Roman Sidorski