Borys Kagarlicki – „Od Imperium do Imperializmu. Państwo i narodziny cywilizacji burżuazyjnej” – recenzja i ocena
Borys Kagarlicki – Od imperium do imperializmu – recenzja i ocena
Główny cel recenzowanej książki to analiza dziejów systemu kapitalistycznego. Zapewne wielu czytelników sobie pomyśli, że to temat rodem wzięty z jakiś stalinowskich czasów, gdy debatowano o wyższości socjalizmu nad kapitalizmem. Nic bardziej mylnego, gdyż w najprostszym wyjaśnieniu, Borys Kagarlicki przedstawia nam, jak zaczęła kształtować się przewaga Zachodu nad Wschodem.
W pierwszej chwili, gdy zastanowimy się, co mogło wpłynąć na rozwój Zachodu, to jednym tchem wymienimy odkrycia geograficzne, reformację, rewolucję przemysłową i budowę ustroju demokratycznego. Jednak według autora są to tylko przyczyny pośrednie. Zaś bezpośrednim skutkiem dominacji Zachodu było połączenie kapitału z interesami państwa, do którego zaczęto dochodzić na początku nowożytności. I to właśnie nieustanna ingerencja państwa w gospodarkę była przyczyną, dla której globalny świat przekształcił się w system kapitalistyczny – tak uważa Borys Kagarlicki.
Mniejsza o główną tezę autora. Większość osób sięgających po „Od imperium do imperializmu”, odnajdzie przede wszystkim fascynujący opis historii wzlotów i upadków mocarstw od starożytności do czasów współczesnych – z najdrobniejszymi szczegółami, które nie zawsze mogą być zgodne z powszechnymi wyobrażeniami. Wśród ciekawostek przeczytamy tu o wojnie stuletniej, rewolucji husyckiej, rozwoju broni palnej, pójścia w odstawkę rycerzy. Ponadto zahaczymy o powstanie Marcela, powstanie Wata Tylera, powstanie Caboche’a, ideologię taborytów. Z jakich powodów to Zachód, a nie Wschód dokonał odkryć geograficznych? Kto wpłynął na budowę Imperium Brytyjskiego? Dlaczego Finowie oraz Bałtowie mieli szczęście, że znaleźli się pod panowaniem Szwedów? To tylko kilka przykładów pokazujących, jakie wydarzenia wpłynęły na kształt współczesnego nam świata.
Sporo miejsca rosyjski badacz poświęca kwestiom natury filozoficzno-cywilizacyjnej. Z perspektywy badacza wyrosłego w tradycji wschodnioeuropejskiej odpowiada na pytania, czym właściwie są zachodnie wartości i dlaczego nazywa się je ogólnoludzkimi? Borys Kagarlicki chce przypomnieć, że biurokracja, sztuka wojenna, scentralizowane państwo, elementy gospodarki rynkowej, a nawet państwa-miasta narodziły się na Wschodzie. Dodatkowo zastanawia się, na jakiej podstawie Grecy i Rzymianie wprowadzili do obiegu pojęcie cywilizacji, przeciwstawiając siebie nie innym cywilizacjom, a barbarzyńcom – skoro wiele dzikich plemion było wolnych nawet w większym stopniu niż mieszkańcy Imperium Rzymskiego – rozmyśla autor.
Oczywiście „clou” książki stanowi społeczno-polityczne przeobrażenie Zachodu. Gdy spojrzymy na mapę świata z końca XIX wieku, to zobaczymy, że europejskie mocarstwa zjednoczyły pod swoją władzą cały glob w jedną całość polityczną i ekonomiczną. Natomiast koniec ubiegłego stulecia pod kątem procesów globalizacyjnych Borys Kagarlicki postrzega jako powtórzenie doświadczeń imperialistycznych z minionych czasów. W miarę zlewania się gospodarek krajowych się w jeden rynek światowy zachodzi kres cywilizacji odrębności. Jednym słowem to, co zaczęło się na przełomie XIV i XV wieku w Europie, stworzyło nową rzeczywistość, która w ostatecznym rozrachunku stała się czynnikiem zmian życia ludzkiego.
Zawsze przy tego typu książkach, warto sobie odpowiedzieć, dlaczego Polska nie została imperium? Jeżeli zdamy sobie sprawę, że I Rzeczypospolita uczestniczyła w handlu międzynarodowym, brakowało sprawnie zarządzanego, scentralizowanego aparatu państwa, czy też posiadając dostęp do morza, nie zbudowała własnej floty wojennej – to szybko po lekturze „Od imperium do imperializmu”, wnioski narzucą się same.