Bitwa pod Lipanami – klęska husytów w bratobójczej walce
Husyci
Początki ruchu husyckiego sięgają pierwszej dekady XV w. Wtedy to Jan Hus, profesor uniwersytetu w Pradze, kaznodzieja i teolog, zaczął głosić potrzebę reformy czeskiego Kościoła. Opowiadał się m.in. przeciwko sprzedaży odpustów, potępiał bogactwo kleru katolickiego, chciał umożliwić wiernym samodzielne studiowanie Pisma Świętego (osobiście przełożył Biblię na język czeski), sprzeciwiał się też dominacji niemieckiej w Czechach.
W krótkim czasie zyskał wielu zwolenników, ale w 1411 r. został ekskomunikowany przez papieża, a Zygmunt Luksemburski, wówczas władca Węgier i król rzymski (jeszcze niekoronowany na cesarza), wezwał go na sobór w Konstancji, gwarantując nietykalność Husa listem żelaznym. Mimo to czeski teolog został w 1415 r. spalony na stosie za herezję. Czesi byli oburzeni wiarołomstwem Zygmunta i nigdy nie wybaczyli mu śmierci Husa. Jednak historia zadrwiła z nich okrutnie.
Bitwa pod Lipanami – zobacz też:
Czesi i Zygmunt Luksemburski
16 sierpnia 1419 r. zmarł król Czech Wacław IV Luksemburski, a koronę św. Wacława odziedziczył… jego brat Zygmunt Luksemburski. Husyci gwałtownie sprzeciwili się nowemu władcy, co doprowadziło do okrutnych i krwawych wojen husyckich. W 1420 r. Zygmuntowi udało się opanować Pragę – został wtedy koronowany na króla Czech, ale już wkrótce musiał opuścić swoje państwo, gdyż w stolicy wybuchło potężne powstanie. Koleje wojny były zmienne, husyci chcieli nawet zdetronizować Zygmunta, oferując tron Władysławowi Jagielle i księciu litewskiemu Witoldowi. Próby te jednak zawiodły, kraj wyniszczały ciągłe wojny i najazdy.
W toku walk husyci podzielili się na kilka odłamów. Najbardziej radykalni, odrzucający możliwość jakiejkolwiek ugody z Zygmuntem i ustępstwa na rzecz papiestwa, byli nazywani taborytami (od czeskiego miasta Tabor). Opowiadali się oni za wspólnotą dóbr, sami wybierali swoich wodzów. Pierwszym z nich był Jan Żiżka, który zmarł podczas zarazy w 1424 r. Część taborytów, najbardziej związana z Janem i jego polityką, była od tej pory nazywana „sierotkami”. Jego następcą na czele wojsk husyckich został Prokop Wielki. Pochodził on z rodziny mieszczańskiej, wychowywał się w domu stryja, bogatego patrycjusza, który zapewnił mu bardzo dobre wykształcenie. Prokop odbył kilka zagranicznych podróży i ukończył studia na uniwersytecie, przyjął też… święcenia kapłańskie. Najbardziej umiarkowany odłam husytów stanowili utrakwiści (od komunii pod dwiema postaciami, łac. sub utraque speciae), którzy byli gotowi iść na kompromis z Kościołem.
Ugoda czy walka?
Na początku lat 30. XV w. kraj był już zmęczony wojną, a wszyscy mieli dość zamętu i niepokoju. Za ugodą z Zygmuntem Luksemburskim i Kościołem opowiadali się przede wszystkim możni, którzy dzięki zaangażowaniu w ruch husycki przejęli dobra kościelne, a teraz chcieli spokojnie cieszyć się korzyściami, jakie mogli z nich czerpać. Uważali, że nadszedł najlepszy moment, aby podjąć negocjacje i stawiać w nich warunki. W 1431 r. przyjęto więc chętnie zaproszenie przedstawicieli husytów na sobór w Bazylei. Dostojnicy kościelni zgromadzili się tam, aby kontynuować reformy w Kościele, zapoczątkowane w Konstancji. Utrakwistom udało się przekonać do współpracy nie tylko sierotki, ale nawet taborytów. W 1433 r. do Bazylei wyruszyło 15-osobowe poselstwo z Prokopem Wielkim na czele. Rokowania przeniosły się wkrótce do Czech, gdzie przybyła soborowa delegacja.
30 listopada na sejmie w Pradze ogłoszono tzw. kompaktaty praskie, czyli propozycje warunków ugody husytów z Kościołem. Przyznawały im one prawo przyjmowania komunii pod dwiema postaciami i głoszenia Słowa Bożego, władze świeckie miały zaprzestać egzekwowania wyroków sądów kościelnych, duchownym przywrócono odebrane przez husytów prawo posiadania majątku. Na takie warunki nie zgodzili się jednak taboryci, którzy nie chcieli żadnych ustępstw. Delegacja soboru opuściła Pragę bez zawarcia ugody, jednak utrakwiści nie poddali się tak łatwo.
Bitwa pod Lipanami – polecamy także:
Bitwa pod Lipanami
Szlachta i możni chcieli zakończyć wojny: hasła głoszone przez Husa nie były dla nich ważne, a udało się im osiągnąć to co chcieli, opór taborytów uważali zaś za bezsensowny i szkodliwy. Dlatego też postanowili złamać go siłą. Udało im się zgromadzić armię liczącą 28 tys. ludzi, podczas gdy taboryci i sierotki dysponowali 18-tysięczną armią. Do rozstrzygającej bitwy doszło 30 maja 1434 r. Taborytami dowodził Prokop Wielki.
Wrogie wojska zastosowały nową taktykę, charakterystyczną dla wojen husyckich: oddziały zajęły pozycje w taborach, czyli obwarowanych obozach, którym za mury służyły powiązane wozy. W pierwszej fazie bitwy utrakwiści opuścili swój obóz i przypuścili szturm na pozycje zajmowane przez rycerzy Prokopa, zostali jednak odparci. Postanowili wtedy użyć podstępu i rozpoczęli ucieczkę, aby wywabić taborytów na otwarte pole. Wtedy na wojska Prokopa uderzyła konnica utrakwistów, a pozostałe oddziały zaatakowały tabor. Szeregi taborytów opuścił wraz ze swoimi ludźmi Čapek z Sanu, co jeszcze bardziej osłabiło przegrywające wojska. Klęska była już przesądzona, poległo ok 13 tys. taborytów, w tym ich wódz, Prokop Wielki.
Jak pisze Długosz:
obawiając się, aby tłum jeńców, których kilka tysięcy w niewolę zabrano, nowych klęsk nie stał się przyczyną, byli to bowiem ludzie nawykli żyć bez prawa i rządu, ogłosił nakazem publicznym (odłączając jednak niewinnych włościan, mimowolnie napędzonych do wojny, od prawdziwych winowajców), aby wszyscy, którzy chcieli służyć wojskowo, prócz wieśniaków, udali się do pobliskich stodół. Jakoż kilka tysięcy taborytów i sierot napełniło gumna, a natychmiast zamknięto wrota i podpalono stodoły (Jan Długosz, Roczniki, czyli Kroniki sławnego Królestwa Polskiego, ks. IV, cyt. za Maleczyńska Ewa, Ruch husycki w Czechach i w Polsce, Książka i Wiedza, Warszawa 1959, s. 477).
Koniec husytyzmu
Klęska taborytów umożliwiła utrakwistom podjęcie rokowań z Zygmuntem Luksemburskim i Kościołem. Zakończyły się one na sejmie czeskim w Igławie 5 lipca 1436 r. Kompaktaty praskie zostały uznane za obowiązujące, a Zygmunt Luksemburski został ostatecznie królem Czech. Chociaż narzucono mu kilka zobowiązań krępujących samowolę wielkiego władcy, kraj przeszedł pod jego władzę, zapominając o ideach Husa, o które walczył tak długo.
Polecamy e-book Marcina Sałańskiego pt. „Wielcy polskiego średniowiecza”:
Bibliografia:
- Maleczyńska Ewa, Ruch husycki w Czechach i w Polsce, Książka i Wiedza, Warszawa 1959.
- Michałowski Roman, Historia powszechna. Średniowiecze, PWN, Warszawa 2009.
- Szczur Stanisław, Historia Polski. Średniowiecze, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2002.
- Zajączkowski Stanisław, Ruch husycki w Czechach, Wydawnictwo MON, Warszawa 1952.
Redakcja: Tomasz Leszkowicz