„Bikiniarze” - reż. Walery Todorowski – recenzja i ocena filmu

opublikowano: 2010-08-15, 23:05
wolna licencja
„Stilyagi” to współczesna produkcja, która nawiązuje do klasycznego musicalu, jaki w latach 30. zdobył ogromną popularność w sowieckiej Rosji. Opowiada historię, która rozgrywa się w Moskwie, w latach 50. poprzedniego stulecia.
reklama
Reżyseria: Walery TodorowskiScenariusz: Vladimir Vardunas, Sergei Valyaev Zdjęcia: Roman VasyanovMuzyka: Konstantin MeladzeCzas trwania: 130 minData polskiej premiery: 02.08.2010Produkcja: RosjaOcena naszej recenzentki: ++7/10++(jak oceniamy książki i filmy?)

Przypisana mu konwencja rozrywkowa rządząc się własnymi prawami, siłą rzeczy, upraszcza opisywaną epokę stalinizmu. Z tego tez powodu obraz Walerego Todorowskiego nie koniecznie przypadnie do gustu wielu znawcom lub miłośnikom powojennej historii politycznej. Ta ostatnia, choć jest tu tłem i swego rodzaju punktem wyjścia, potraktowana jest nieco z przymrużeniem oka i dystansem.

Głównymi bohaterami filmu są dorastający w latach 50. moskiewscy nastolatkowe podzieleni ideowo na zrzeszoną w Komsomole grupę tzw. flejtuchów oraz teoretycznie nonkonformistycznie nastawionych „styliagów” (którzy w polskim tłumaczeniu określani są jako „bikiniarze”). Gdy dla tych pierwszych najważniejszą sprawą wydaje się być utrzymywanie porządku i wierność wpajanym ideałom socjalizmu, którymi mają być posłuszeństwo, lojalność, skromność, tych drugich pociąga wyobrażenie wielkiego świata: Ameryka, Broadway, jazz i wszystko, co zakazane. Świat pierwszych jest prosty i przewidywalny, podążający w jasno wytyczonym kierunku. W filmie wyrażony jest on w biało-czarnych kolorach przeplatanych odcieniami pasteli i szarości. Rzeczywistość moskiewskich bikiniarzy jest tego całkowitym przeciwieństwem. Ukazywana jest jako nieprzewidywalna, pełna ryzyka, pstrokatych i jaskrawych barw oraz zakazanej zmysłowości, erotyki...i muzyki.

Te dwie kultury młodzieżowe lat 50. – ugrzeczniona i wyzwolona - stają naprzeciw siebie już w pierwszej scenie. Podczas barwnie przedstawionego nalotu komunistycznej młodzieżówki na frywolnie bawiącą się młodzież bikiniarską dochodzi też do spotkania głównych bohaterów filmu, którzy, jak łatwo się domyślić, stoją po przeciwnych stronach barykady. Polina/Polza/Pola (Oksana Akinshina) – jest stale buntującą się i dojrzewająca nastolatką, córką wysoko postawionej lekarki. Nie znajduje ona w szarej codzienności miejsca i akceptacji dla swej niepokornej natury oraz temperamentu, stale nakazującego jej poszukiwanie nowych wrażeń i doświadczeń. Tak silnej potrzeby buntu nie ma w sobie główny bohater – Mels (Anton Shagin), którego imię jest akronimem od Marksa-Engelsa-Lenina-Stalina. Wychowany jedynie przez ojca (świetna rola Sergeya Garmasha), w charakterystycznych dla ówczesnej Rosji surowych warunkach materialnych, stanowi przykład porządnego komsomolca, pokornie i ze spokojem wypełniającego organizacyjne zobowiązania.

reklama

Dwójkę bohaterów różni pozornie wszystko. Nic dziwnego zatem, że ich spotkanie wywołuje trudną do opanowania wzajemną fascynację. By zbliżyć się do dziewczyny i poznać intrygującą go bikiniarską subkulturę, Mels korzystając z rozmaitych znajomości zaopatruje się w niezbędny dla przynależności do stilyagów „amerykański” strój, uczy się odpowiedniego tańca, a wreszcie zdobywa zakazany saksofon, uznawany w tym czasie przez oficjalną propagandę za „śmiertelną i niebezpieczną broń”. Paradując w kolorowym stroju, butach na słoninie i w słynnej plerezie naraża się oczywiście na nieprzyjemne komentarze otoczenia i w konsekwencji również odrzucenie przez dotychczasową grupę rówieśniczą i komsomolską (upokorzony, oddaje legitymację członkowską). „Amerykanizując” swój światopogląd i jednocześnie imię (Mel) odkrywa inne oblicze otaczającego go świata. Nasiąkając coraz mocniej bikiniarskim stylem życia na trwałe przejmuje też wyznaczone w nim zasady, wartości i wyobrażenia. Fabuła filmu, jak przystało na musical, nie jest zbyt skomplikowana. Nie brakuje w niej jednak zaskakujących rozwiązań, scen poruszających i zabawnych.

Na szczególną uwagę zasługuje, moim zdaniem, druga część recenzowanego filmu. Przedstawiany w niej obraz przestaje być już tak barwny, prosty i niekiedy banalny. Wyraźnie zarysowany jest już w nim motyw zdrady – zarówno tej czysto cielesnej jak i ideowej. Żyjącą niegdyś (w pierwszej części filmu) beztrosko subkulturę moskiewskich bikiniarzy powoli dopada proza życia i konieczność dokonywania ważących na dalszym życiu wyborów. Pojawia się również nowa odsłona dość jednoznacznie w pierwszej części poruszonej kwestii inności, tolerancji, prawa do bycia „kim się chce” i wewnętrznej wolności. Zdecydowanie ciekawsza druga cześć filmu stawia też wciąż aktualne i ponadpokoleniowe pytania o granice życiowego kompromisu i kruchość wyznawanych w młodości prawd, które z racji swej częstej iluzoryczności tak łatwo porzucić w imię życiowych konieczności. Bardzo ciekawe jest „musicalowe” zakończenie filmu, będące tez próbą pokazania zasadności bikiniarskiego mitu i iluzji wyśnionej przez nich Ameryki.

Charakterystyczne dla konwencji musicalu przejaskrawienie obrazu budzić może u historyka opór i krytykę. Uważna obserwacja pokazuje jednak, iż na poziomie scenografii, szczegółów, rekwizytów, tło Związku Radzieckiego lat 50. starano się zarysować dość wiernie, mimo, że barwność obrazów bardziej nasuwa skojarzenia z klasykami musicalu takimi jak „Grace” czy też „Hair” niż realiami historycznymi. Stworzony przez Walerego Todorowskiego obraz, pokazuje jakiś element nie tylko przecież radzieckiej codzienności.

reklama
Komentarze
o autorze
Ewelina Szpak
Autorka jest doktorantką na Wydziale Historycznym UJ. Przygotowuje pracę doktorską dotyczącą przemian mentalności wiejskiej w PRL. Specjalizuje się w historii społecznej XX wieku oraz historii mentalności. Zajmuje się również historią mówioną. Autorka książki: Życie codzienne mieszkańców PGR-ów (Trio, 2005) oraz licznych artykułów dotyczących codzienności PRL. Jest współautorką mini-podręcznika do historii mówionej: Historia mówiona. Elementarz (NCK, 2008)

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone