Anna Rey Konstantowa Potocka – „Przez góry, doliny” – recenzja i ocena
Pierwsza część książki ukazuje nam życie polskiego ziemiaństwa przed II wojną światową. Naszym przewodnikiem po tym świecie jest Anna Rey. Urodzona w 1925 roku jako córka właściciela Przecławia, majątku nad Wisłokiem, wspomina swoje życie, które dzięki lekturze książki, możemy śledzić wraz z nią. Olśniewające bale, polowania, częste wizyty u znajomych ziemian w kraju i zagranicą, rozległe koligacje w wyższych sferach… A wszystko to przedstawiane z sentymentem, za którym stoi wiedza, że to wszystko nieodwołalnie już odeszło w przeszłość.
Wybuch II wojny światowej przyniósł ze sobą wiele dramatycznych zmian w życiu całego narodu polskiego, brutalnie odciskając swoje piętno także na życiu ziemian. Wielu z nich zginęło, wielu utraciło swe majątki, pozostali jednak usiłowali prowadzić życie podobne do przedwojennego. Wielu również należało do konspiracji, choć, jak stwierdza sama autorka, konspiracja ta była wyraźnie luźniejsza niż w miastach. Pogląd ten ilustruje sytuacją gdy do pałacu przybył łącznik, nerwowo rozpytując kilkunastu przebywających tam ludzi o poszukiwaną osobę podając jej pseudonim. W takich przypadkach konspiracja była mało „konspiracyjna”, w istocie wszyscy wszystko o sobie wiedzieli.
Jednak to nie wojna była najgorsza, o wiele większym niebezpieczeństwem okazało się radzieckie „wyzwolenie” kraju i rządy komunistyczne. Wtedy to ziemianie stracili nie tylko całe swoje majątki, ale zaczęli być coraz bardziej gnębieni przez nowe władze kraju. Do tego stopnia, że coraz więcej z nich decydowało się na emigrację. Nieliczni wyjeżdżali z kraju legalnie, dla większości jedyną otwartą drogą pozostawała ucieczka przez zieloną granicę. Francja, Wielka Brytania, Kanada, Australia – to najpopularniejsze kierunki podróży wygnańców.
Nasza bohaterka, a zarazem autorka książki, po kilku latach pobytu we Francji i w Anglii, zdecydowała się na wyjazd do Republiki Południowej Afryki, do czego walnie przyczyniło się jej małżeństwo. Ponad trzydzieści lat jej pobytu w RPA to nieustanna walka o byt swój i swojej rodziny. Pośród obowiązków i rutyny dnia powszedniego, znajdowała ona wielką przyjemność w obcowaniu z przyrodą, co pozwalało jej „ładować akumulatory” na przyszłość. Poza tym jej życie wypełniała przede wszystkim rodzina. Pomiędzy tym wszystkim znajdowała jeszcze czas na pracę w organizacjach polonijnych. Wreszcie postanawiają z mężem osiąść we Francji, w Montresor, stanowiącym ośrodek jej rodziny na obczyźnie.
Mówi się, że każdy człowiek mógłby napisać przynajmniej jedną ciekawą książkę, która opisywałaby koleje jego życia. Taka właśnie książka leży przed nami. Koleje losu Anny Rey są tak ciekawe również dlatego, że kreśli ona nie tylko losy jednostki, ale właściwie całej reprezentowanej przez nią klasy społecznej były.
Niemal na każdej stronie książki przy okazji pisania o bliższym lub dalszym krewnym, podawane są związki genealogiczne łączące go z autorką. W kilka chwil nie da się ich wszystkich ogarnąć, co może nieco irytować. Na szczęście, dla lepszego ich zrozumienia, na końcu książki podano kompletną genealogię rodu Potockich i Reyów.
W sumie otrzymaliśmy więc książkę naprawdę ciekawą. Jej szczególnym walorem jest to, że przedstawia świat obecny w naszym kraju przez kilkaset lat, któremu w 1945 roku kres położył komunizm.
Redakcja: Michał Przeperski