Anita Amirrezvani – „Krew kwiatów” – recenzja i ocena

opublikowano: 2009-02-17, 14:27
wolna licencja
Książka „Krew kwiatów” autorstwa Anity Amirrezvani, której akcja dzieje się w siedemnastowiecznej Persji, ma jeden niepodważalny atut. Jest nim egzotyka. Jednak do każdej fabuły, osadzonej nawet w najbardziej niezwykłej scenerii, w końcu się przyzwyczajamy i poszukujemy czegoś, co będzie w stanie na nowo przykuć naszą uwagę. Tutaj czegoś takiego zabrakło. Po początkowym stwierdzeniu atrakcyjności książki z pewnym zawodem odkrywamy, że jej fabuła rozwija się już schematycznie i bez zaskoczeń.
reklama
Anita Amirrezvani
Krew kwiatów
cena:
34,90 zł
Wydawca:
Cyklady
Okładka:
miękka
Liczba stron:
444
Format:
140 x 205
ISBN:
978-83-60279-24-3

Główną bohaterką jest młoda kobieta żyjąca w górskiej wiosce, mająca wkrótce wyjść za mąż zgodnie z wolą rodziców. Jednak na skutek śmierci jej ojca i nieuzbierania zwyczajowego posagu plany te spełzają na niczym, a sama bohaterka wraz z matką musi wyjechać do nieznanego sobie krewnego, który mieszka w mieście Isfahan. Ponieważ ów krewny jest uznanym wytwórcą dywanów na dworze szacha, a nasza bohaterka posiada wrodzony talent ku temu, to też pod okiem wuja uczy się, a później tka nawet własne dywany.

Jednak jako kobieta w najlepszym wieku do zamęścia jest także obiektem planów matrymonialnych. Pewnego więc dnia zawiera trzymiesięczny kontrakt małżeński i żeby został przedłużony, uczy się sztuki miłości. Niemal natychmiast odnosi to zamierzony skutek i jej zachwycony mąż przedłuża kontrakt na następne trzy miesiące. Tutaj mamy pierwszy mało prawdopodobny splot okoliczności, gdyż pierwszą żoną męża naszej bohaterki zostaje jej najlepsza przyjaciółka, dla której z ciężkim sercem zrywa ten trzymiesięczny kontrakt. Zmuszona opuścić dom swoich krewnych zamieszkuje u poznanej tkaczki, gdzie wkrótce zaczyna doskwierać jej nędza.

Więcej z fabuły książki zdradzać nie będziemy. Każdy, kto choć trochę zna realia życia w krajach muzułmańskich, wie, jak wielkim priorytetem dla kobiety jest wyjście za mąż. Tymczasem nasza bohaterka dobrowolnie z tego rezygnuje i wybiera niezależność. Krok ten tym bardziej jest niepojęty, że akcja książki nie dzieje się współcześnie. Zagadka tego rozwiązania wyjaśnia się już po zakończeniu książki, kiedy padają podziękowania autorki dla przyjaciółek z USA udzielających jej rad przy pisaniu. Teraz więc wiemy, skąd wzięła się ta osobista niezależność, wszak w USA jest to cecha zajmująca czołową pozycję w skali wartości. Również nagła odmiana losu (następująca, jak łatwo przewidzieć, w dalszej części książki) w chwili, kiedy zdawałoby się, że nieuchronna katastrofa jest tylko kwestią czasu, nie wygląda zbytnio realistycznie.

Co prawda, owe zwroty akcji wyglądałyby podejrzanie w innym dziele, jednak tutaj zbytnio nie rażą. Dlaczego? Sama autorka zadbała o to, żeby jej książka była czytana i odbierana jako swego rodzaju baśń. Każdy rozdział tej książki kończy się baśnią, gdzie mamy pełno cudowności, a niewiarygodny splot okoliczności przychodzi bohaterom z pomocą. Skoro więc w owych baśniach przypadek może przychodzić z pomocą ich bohaterom, to dlaczego nie może tego zrobić, by wesprzeć bohaterkę „Krwi kwiatów”?

Zredagował: Kamil Janicki

Korektę przeprowadziła: Joanna Łagoda

reklama
Komentarze
o autorze
Ryszard Struck
Radny Jastarni, założyciel i prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Jastarni i pisarz regionalny. Jego dorobek książkowy obejmuje: „Bedeker jastarnicki”, „Półwysep Helski od A do Z”, „Jastarnia – od rybołówstwa do turystyki” oraz „Legendy rybackie” i zbiór anegdot „Jastarnia się śmieje”.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone