Andrzej M. Brzeziński – „Oskar Halecki a Liga Narodów” – recenzja i ocena
Punktem wyjścia mojej recenzji nie chcę czynić Oskara Haleckiego, którego działalność i stosunek do Ligi Narodów są głównym tematem najnowszej książki Andrzeja M. Brzezińskiego. Chciałbym bowiem, abyśmy przede wszystkim dostrzegli nietypowy problem badawczy, który wymyka się tradycyjnie rozumianym stosunkom międzynarodowym.
Metodologia autora jest z jednej strony klasyczna, tj. polega na analizie archiwalnego i prasowego materiału źródłowego; dokumentów zgromadzonych przez na przestrzeni lat w wyniku kwerend krajowych i zagranicznych. Z drugiej, wpisuje się w indywidualistyczną wizję stosunków międzynarodowych, w której jednostka ma znaczenie. Halecki jest zatem nie tyle uczestnikiem prac w ramach Ligi Narodów, ale niejednokrotnie jej inicjatorem i kreatorem. Otrzymujemy zatem nie tyle historię dyplomacji czy stosunków międzynarodowych w wąskim ich rozumieniu, lecz historię międzynarodową traktującą o innych polach działalności na arenie międzynarodowej.
Monografia Andrzeja M. Brzezińskiego wpisuje się w serię publikacji przywracających pamięć o Oskarze Haleckim, który po II wojnie światowej znalazł się na emigracji pozostając tym samym zapomniany dla polskiej historiografii. Autor recenzowanej książki włączył się zresztą aktywnie w prace nad kolejnymi tomami zbiorowymi poświęconymi polskiemu mediewiście. Oskar Halecki a Liga Narodów stanowi ich wartościowe uzupełnienie. To co jest jednak najcenniejsze, to odmienne od tradycyjnego ujęcie historii międzynarodowej. Autorzy coraz częściej, choć nie zawsze świadomie, wkraczają na obszary badawcze dotychczas eksplorowane głównie zagranicą. Brzeziński ma na tym polu spore zasługi. Warto tu przywołać choćby jego pracę o Polskiej Komisji Współpracy Intelektualnej przy Lidze Narodów.
Książka łódzkiego profesora podzielona jest na dziesięć rozdziałów, z których każdy odpowiada kolejnym etapom związku Haleckiego z Ligą Narodów. Dowiadujemy się zatem o pierwszych opiniach warszawskiego historyka o instytucji genewskiej, następnie o jego działaniach na rzecz jej promocji, czy wreszcie o dużej aktywności na rzecz międzynarodowej współpracy intelektualnej i kontaktach jakie na jej forum nawiązał z Marią Skłodowską-Curie. Co ciekawe polsko-francuska fizyk była bohaterką jednego z wcześniejszych tekstów autora.
Uderza jak wiele pomysłów, które dziś wydają się oczywistością, zrodziło się przy współpracy lub z inspiracji Oskara Haleckiego. Wystarczy wspomnieć rozwinięcie pomysłu o egzemplarzach obowiązkowych publikacji naukowych wysyłanych do bibliotek, stypendiów dla naukowców z biedniejszych państw, wspieranie aktywności studenckiej. Nie wszystkie inicjatywy spotkały się z przychylnością w Lidze czy wśród jej członków, lecz dyskusje te dały podstawy pod przyszłe, już powojenne, ustalenia.
Interesująco wygląda intelektualne podłoże działalności Haleckiego. Brzeziński prezentuje jego argumentację za niepodległością Polski oraz jej pretensjami terytorialnymi, uwzględniając jego jagiellońską wizję dziejów oraz ukuty przez warszawskiego historyka koncept Europy Środkowo-Wschodniej. Podkreśla jego oddanie idealistycznej teorii stosunków międzynarodowych, bazującej na systemie bezpieczeństwa zbiorowego. Dla Haleckiego pozostawało to bowiem w zgodzie z jego chrześcijańską wizją świata, w którym więcej można osiągnąć działaniami pokojowymi, aniżeli przemocą.
Właśnie pierwiastek chrześcijański zajmuje istotny, choć nie najważniejszy, punkt odniesienia dla autora. Religia nie była dla Haleckiego fasadą, lecz rzeczywistym przeżyciem duchowym, dyktującym wybory intelektualne. Historyk, członek sodalicji mariańskiej, koncentrował swe wysiłki na udowodnieniu, że Liga Narodów, chłodno przyjęta przez polskich chrześcijan, nie była wroga ani im, ani Rzeczypospolitej. Prezentował nawet niuanse stosunku Stolicy Apostolskiej do tej organizacji. Połączenie pierwiastka chrześcijańskiego z jagiellońskim owocowało jego przekonaniem o konieczności poparcia genewskiej instytucji. Kluczową rolę miała tu odgrywać tolerancja, w ujęciu Haleckiego tak charakterystyczna dla Jagiellonów, oraz wspieranie zasady samostanowienia narodów i obrony ich suwerenności w ramach systemu bezpieczeństwa zbiorowego.
Książka została napisana bardzo ładną polszczyzną i prostym językiem. Licznie stosowane skrótowce znajdują rozwiniecie w załączonym wykazie. Być może nieco bardziej praktyczne byłoby zamieszczenie go na początku, a nie na końcu publikacji. Należy jednak podkreślić, iż książka Andrzeja Macieja Brzezińskiego jest publikacją naukową, skierowaną głownie do tych, którzy mają już pewne pojęcie o niuansach polskiej i międzynarodowej polityki, a także o tym kim był bohater recenzowanej książki.
Od strony estetycznej książka prezentuje się atrakcyjnie. Cieszy zamieszczenie zdjęć ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego. Narzekać można na dwie rzeczy. Pierwszą jest korekta. Wydawnictwo UŁ chyba na niej zaoszczędziło, zresztą w książce nie znajdują się żadne informacje na jej temat. Efektem tego są literówki, które można przełknąć, choć pojawiają się już na pierwszej stronie. Druga rzecz to zmora polskich wydawnictw naukowych, czyli indeks przedmiotowy. Zdaję sobie sprawę jak wygląda praca nad nim, że jest to kosztowne. Niemniej, w książce, poruszającej tak wiele tematów indeks wydaje się niezbędny. Coraz trudniej udawać, że możemy się bez niego obyć.
Otrzymaliśmy zatem bardzo dobrą książkę naukową, prezentującą mało znany obszar działalności nie tylko Haleckiego, ale i Polski w ramach Ligi Narodów. Ciekawie wygląda prezentacja postaci, tj. aktywnego i wpływowego współpracownika instytucji genewskiej w zestawieniu z wyznawaną przez niego liberalną koncepcją stosunków międzynarodowych, zakładającą dużą rolę jednostki w ramach systemu. Metodologia pracy jest klasyczna, ale ujęcie tematu ze wszech miar interesujące i wpisujące się w zachodnie osiągnięcia historii międzynarodowej.
Być może część Czytelników będzie utyskiwać, iż mamy do czynienia z kolejną książką pt. „słoń a sprawa polska”. Cóż, jeśli jest to taki słoń, to chciałbym, aby było ich jak najwięcej - w dowolnych kolorach.