Andrzej Czyżewski – „Czerwono-biało-czerwona Łódź. Lokalne wymiary polityki pamięci historycznej w PRL” – recenzja i ocena
Andrzej Czyżewski – „Czerwono-biało-czerwona Łódź. Lokalne wymiary polityki pamięci historycznej w PRL” – recenzja i ocena
Dzieje Łodzi były wręcz stworzone do wykorzystania przez komunistów. „Polski Manchester”, czyli ogromny ośrodek włókiennictwa, był miejscem napięć między kapitalizmem a ruchem robotniczym. To tu luksus pałaców przemysłowców mieszał się z biedą ich pracowników, to tu wybuchały strajki, to tu znajdowało się jedno z centrów rewolucji 1905 roku, to w końcu w tym mieście lokował się jeden z głównych bastionów lewicy, również tej rewolucyjnej. Miasto włókniarek i kominów, o raczej niedługiej historii, za to będące dużym skupiskiem proletariatu, tuż po II wojnie światowej spełniało funkcję nieformalnej stolicy Polski, bo to tam lokowało się wiele instytucji i środowisk oczekujących na odbudowę Warszawy. Dziś historycy z Uniwersytetu Łódzkiego z sukcesami odtwarzają najnowszą historię swojego miasta, nie zatrzymując się zresztą jedynie na poziomie deskryptywnym.
Do prac, w których obok faktów znaleźć można też sporo myśli, niewątpliwie zaliczyć należy jedną z najnowszych publikacji przedstawiciela środowiska skupionego wokół Katedry Historii Historiografii i Nauk Pomocniczych Historii IH UŁ, dr Andrzeja Czyżewskiego. Monografia „Czerwono-biało-czerwona Łódź. Lokalne wymiary polityki pamięci historycznej w PRL”, wydana wspólnie przez Instytut Pamięci Narodowej i Wydawnictwo UŁ, może zostać uznana za przykład „historii drugiego poziomu” – oprócz odpowiedzi na pytanie „jak było?” pokazuje też bowiem „jak mówiono o tym jak było?” i „jak chciano, by to zapamiętano?”. Książka mocno osadzona jest w modnym w ostatnich latach nurcie memory studies, czyli badań nad pamięcią zbiorową, społecznym postrzeganiem przeszłości czy też napięciami i konfliktami między różnymi grupami pamięci. Przymiotnik „modny” nie ma w tym przypadku wymowy krytycznej – naukowe zajęcie się społecznym funkcjonowaniem wiedzy o przeszłości i jej ocen wiele mówi nam o współczesności, dobrze więc, że znajduje ono zainteresowanie wśród badaczy.
Pewnym zaskoczeniem może być natomiast fakt, że Czyżewski w swojej książce nie zajmuje się całością komunistycznej opowieści o historii Łodzi, a jedynie kwestią pamięci o II wojnie światowej w tym mieście. Perspektywę taką bez wątpienia da się uzasadnić – w końcu to właśnie historia najnowsza jest zawsze najbardziej upolityczniona i poddawana naciskom, gdyż przy jej użyciu można wyraziście wskazywać wrogów, prezentować się jako spadkobierca tego co najlepsze i, przede wszystkim, legitymizować własną władzę. Szkoda natomiast, że przy okazji zajęcia się łódzkim wymiarem polityki pamięci historycznej PRL nie podjęto próby odtworzenia całościowej narracji o jednym z najbardziej robotniczych miast w Polsce.
Autor „Czerwono-biało-czerwonej Łodzi” skupił się na klasycznym dla pamięci o okupacji hitlerowskiej trójkącie problemowym: heroicznej walce z Niemcami – martyrologii narodu polskiego – Zagładzie Żydów. Egzemplifikacją tych tematów w przypadku łódzkim są odpowiednio: związana z komunistami organizacja młodzieżowa „Promieniści”, obóz dla dzieci i młodzieży przy ul. Przemysłowej oraz getto łódzkie. Uzupełnieniem tych trzech studiów przypadków jest także rozdział poświęcony zapleczu organizacyjnemu lokalnej polityki pamięci historycznej.
Właściwe rozdziały badawcze poprzedza wstęp, w którym autor ustosunkowuje się do teoretycznej warstwy badań nad polityką pamięci historycznej czy szerzej – pamięci zbiorowej. W erudycyjny sposób, odwołując się do najważniejszych polskich i zagranicznych badaczy tej tematyki (m.in. Aleidy i Jana Assmanów, Barbary Szackiej, Bartosza Korzeniewskiego, Lecha Nijakowskiego, Michała Łuczewskiego, Danuty Malczewskiej-Pawelec i Tomasza Pawelca), wyjaśnia takie pojęcia jak „polityka historyczna/polityka pamięci/polityka pamięci historycznej”, „pamięć zbiorowa”, „aktorzy pamięci”, „miejsce pamięci” czy „mit”. Choć z perspektywy właściwego tematu wywód ów może wydawać się zbyt rozbudowany (autor nie tylko referuje główne koncepcje, ale także pojawiające się między nimi sprawy dyskusyjne), dla osób zainteresowanych metodologią memory studies i zjawisk pokrewnych stanowi on wygodny przewodnik po najważniejszych zagadnieniach teoretycznych. Nawiązując do powiedzenia o filozofach nauki można stwierdzić, że Andrzej Czyżewski przygotował na potrzeby swojej pracy niezwykle ostre narzędzie. Pytanie brzmi jednak: jak je wykorzystał?
Oceniając całościowo rozdziały 3–5, stanowiące trzon recenzowanej monografii, uznać należy wykonaną przez badacza pracę za bardzo udaną. Wykorzystując bogatą bazę źródłową (archiwalia, prasa, publikacje z epoki) odtwarza mechanizmy przypominania o wybranych wątkach z przeszłości oraz ich funkcjonowania w ramach systemu polityki pamięci historycznej PRL. Ważną konkluzją jest tu zwłaszcza pokazanie okresu po 1956 roku (zwłaszcza gomułkowskich lat 60.) jako najbardziej owocnego dla inicjatyw upamiętniających i wykorzystywania ich przez system partyjno-państwowej propagandy. Na tym tle wyraźnie wyróżnia się okres stalinowski, w którym wiele wątków niedawnej bądź co bądź przeszłości pozostawało na marginesie, a także lata 80., gdy osłabnięciu instytucji odpowiedzialnych za politykę pamięci historycznej towarzyszyło wzmocnienie alternatywnej pamięci, związanej z opozycją demokratyczną. Na pochwałę zasługuje też analizowanie przez autora nie tylko kluczowych publikacji książkowych, ale także odniesienie się do materiałów archiwalnych wydawnictw, pokazujących kulisy powstania najważniejszych książek.
W przypadku „Promienistych” ważnym elementem książki Czyżewskiego jest pokazanie roli świadka historii (Stanisława Gajka) w kreowaniu wizji przeszłości nt. organizacji w której uczestniczył. „Młodzieżowcy z Marysina” to także ciekawa próba wykreowania wzorca socjalistycznego modelu wychowania, w propagowanie którego zaangażowano organizacje młodzieżowe, na czele ze Związkiem Harcerstwa Polskiego. Wątek młodości wiązał się także z obozem na ulicy Przemysłowej – miejsca rzeczywistej martyrologii najmłodszych Polaków (choć nie tak masowej, jak przekonywała o tym komunistyczna propaganda). Przykład przeanalizowany przez historyka pokazuje odkrywanie (czy używając pojęcia Hobsbawma i Rangera: wynajdywanie) historii obozu dla dzieci i młodzieży, i istotną rolę w tym procesie książki demaskującej zaniedbanie pamięci. W ciągu lat 60. i 70. lokalnym instytucjom udało się wypromować wątek obozu z ul. Przemysłowej na jeden z ogólnopolskich symboli niemieckiej zbrodni na młodych Polakach, czego wyrazem stał się wymowny pomnik „Pękniętego Serca” oraz film fabularny pt. Twarz anioła. W końcu zaś przewijająca się przez ówczesny dyskurs opowieść o „Małym Oświęcimiu” stanowiła ciekawy element rywalizacji pamięci polskiej i żydowskiej na martyrologię.
Najbardziej obszerny i chyba najciekawszy pod względem politycznego wpływu na mówienia o przeszłości jest rozdział poświęcony pamięci getta łódzkiego. Na przykładzie tym jak pod mikroskopem widać wiele kluczowych wątków polityki pamięci historycznej PRL: pluralizm lat 40., stalinowskie wyciszanie „cierpiętnictwa”, próbę postrzegania całej rzeczywistości przez konflikt klasowy, zmanipulowanie obrazu wojennej martyrologii w Marcu 1968 roku czy w końcu „odbudowywanie pamięci” w ramach prób kontrolowanej liberalizacji w epoce Jaruzelskiego. W tym wypadku to właśnie okres późnogomułkowskiej nagonki antysemickiej okazuje się kluczowy dla pamięci o getcie łódzkim. Nieśmiałe próby włączania go w narrację antyniemiecką czy legitymizowanie lokalnych struktur komunistycznych poprzez opór wobec polityki Chaima Rumkowskiego zostały wstrzymane i odsunięte na margines, w centrum zaś postawiono cierpienie Polaków oraz sugestie o… żydowsko-niemieckiej kolaboracji. Autor monografii bardzo wnikliwie odtwarza nici łączące różne wątki tego sporu o pamięć, rysując przekonujący obraz ważnego problemu powojennej historii Łodzi.
Pewnym rozczarowaniem może być natomiast rozdział drugi na temat zaplecza organizacyjnego łódzkiej polityki pamięci historycznej. Andrzej Czyżewski w całości poświęcił go lokalnym strukturom Związku Bojowników o Wolność i Demokrację i przemianom, które dotknęły tę instytucję na przestrzeni czterech dekad PRL – od stalinowskiej atrapy, przez prężny propagandowo i politycznie element rzeczywistości gomułkowskiej, realizatora funkcji opiekuńczych socjalistycznego welfare state aż do demobilizacji lat 80. Jednocześnie z samych badań autora jednoznacznie wynika, że nie tylko ZBoWiD odpowiadał za politykę pamięci historycznej w Łodzi. Równie ważna była Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich, odpowiedzialna za upamiętnianie martyrologii oraz ściganie zbrodniarzy, a także lokalny Obywatelski Komitet Ochrony Pomników Walk i Męczeństwa. Idąc dalej, wskazać można też miejscowe organizacje społeczne, Wydawnictwo Łódzkie czy w końcu lokalną cenzurę. W końcu zaś można by zastanowić się, jaka dokładnie była rola PZPR, czym zajmowała się komórka odpowiedzialna za historię partii komunistycznej i w jaki jeszcze sposób Komitet Łódzki bezpośrednio sterował polityką pamięci historycznej. Zarys tego typu lokalnej panoramy instytucji tworzących przekaz na temat przeszłości (lub rywalizujących na tym polu) mógłby być niewątpliwie bardzo wartościowy poznawczo.
Mimo wskazanych wyżej uwag, będących raczej formą życzeń i postulatów badawczych, monografię Andrzeja Czyżewskiego pt. „Czerwono-biało-czerwona Łódź. Lokalne wymiary polityki pamięci historycznej w PRL” uznać należy za bardzo dobrą pracę naukową poświęconą tematyce kształtowania społecznych wyobrażeń o historii, jak i jednocześnie historii PRL. Na łódzkim przykładzie jak na dłoni widać najważniejsze konteksty powojennej historii Polski, ale także wiele elementów specyficznych, przede wszystkim związanych z budowaniem obrazu okupacji w mieście, w którym nie było tak mocnego oporu jak chociażby w Warszawie. Autor bardzo precyzyjnie prowadzi swój proces badawczy i choć w swojej pracy skupia się na studiach przypadku, to w bardzo dobrze napisanym podsumowaniu przedstawia ciekawą próbkę syntezy badanego zjawiska. Książka dzięki temu wychodzi daleko poza tematykę lokalną, stanowiąc ważny przyczynek do zrozumienia komunistycznych manipulacji pamięcią zbiorową społeczeństwa polskiego.