Andrzej Brzeziecki – „Wielka gra majora Żychonia. As wywiadu kontra Rzesza” – recenzja i ocena
Andrzej Brzeziecki – „Wielka gra majora Żychonia. As wywiadu kontra Rzesza” – recenzja i ocena
Nim przejdę do opisu pracy, kilka słów o jej autorze. Andrzej Brzeziecki jest historykiem i dziennikarzem, który publikuje w „Gazecie Wyborczej”, „Polityce”, „Rzeczpospolitej” i „Newsweeku”. Jest laureatem Nagrody im. Jerzego Turowicza. Nie jest to jego pierwsza książka poświęcona agentom polskiego wywiadu z doby II Rzeczpospolitej oraz II wojny światowej. To spod jego pióra wyszła książka „Czerniawski. Polak, który oszukał Hitlera”. W recenzowanej pracy widać dziennikarski kunszt oraz merytoryczne przygotowanie historyka.
Książka nie zaczyna się klasycznie od narodzin, ale od śmierci tytułowego bohatera pod Monte Cassino. Śmierci, należy wspomnieć, całkowicie niepotrzebnej, będącej wynikiem fałszywych i nieudowodnionych oskarżeń wysuniętych przez rywali Żychonia z polskiego wywiadu. Tytułowy bohater liczył wówczas 42 lata i miał za sobą świetną karierę wywiadowczą w II Oddziale. Był również niezwykle ceniony przez sojuszników Polski w czasie II wojny światowej.
Myśląc i pisząc o szpiegach, większości z nas przychodzi do głowy postać Jamesa Bonda, jego tajne i nieprawdopodobne dokonania akcje oraz romanse. O ile Żychoń nie dysponował takimi gadżetami jak agent Jej Królewskiej Mości, to kariera, piękne agentki, porwania, spotkania w kasynie, polityczne intrygi, zdrajcy przywodzą na myśl postać samego 007. Sam życiorys tytułowego bohatera, ale i styl narracji, sprawiają, że książkę czyta się jak znakomitą powieść sensacyjną. Bezspornie powinna ona stać się kanwą scenariusza serialu lub filmu.
Drugim bohaterem jest polski wywiad okresu międzywojennego. Czytelnik znajdzie tu bowiem zarówno opisy tajnych akcji, sposoby zdobywania informacji, tworzenia siatek agentów i informatorów. W tym wszystkim Żychoń był tak świetny, że stał się głównym wrogiem III Rzeszy, ale także zyskał szacunek przeciwników. Potrafił również wpaść na nietuzinkowe sposoby zdobywania i przeglądania tajnej niemieckiej korespondencji na linii Berlin-Królewiec, włamując się… do pociągów. W wieku lat 26 otrzymał stanowisko szefa ekspozytury polskiego wywiadu w Gdańsku, a następnie kierował działaniami wywiadu względem Niemiec już z Bydgoszczy. Awans w takim wieku świadczył dobitnie o wartości Żychonia i jego uznaniu ze strony przełożonych. Jakość pracy polskiego agenta potwierdza również to, że polski wywiad z ekspozytury Żychonia pozyskiwał nawet 60 procent wszystkich informacji o Niemczech.
Swoją udaną karierę kontynuował w czasie II wojny światowej. Udało mu się nawet nawiązać partnerskie relacje z wywiadami brytyjskim i amerykańskim. Brytyjczycy byli nim tak zachwyceni, że wręcz chcieli przejąć go na swoją służbę. Wybitną karierę przerwało wspomniane we wcześniejszym oskarżenie dwójki oficerów. Jeśli czytelnik chce dowiedzieć się więcej, wystarczy sięgnąć po książkę.
Często biografie ograniczają się do przedstawienia zawodowej strony bohatera. Nie w tym przypadku. Andrzej Brzeziecki przedstawił również prywatną część życia majora Żychonia. Poznajemy tu jego z rodzicami, małżeństwie, stosunki z współpracownikami, nie zawsze harmonijne, dowiadujemy się także o jego niepowodzeniach i sposobach reakcji na nie. Czytelnik otrzymuje więc obraz człowieka niepozbawionego wad (m. in. porywczy charakter), czy nałogów. Jednym słowem dostajemy portret człowieka z krwi i kości, a nie wyidealizowany obrazek. Jest mocny plus tej pracy.
Na sam koniec warto nieco mocniej zaakcentować znakomite pióro autora oraz świetną konstrukcję pracy. Książka liczy 30 rozdziałów, które autorowi udało się utrzymać w równej obszerności. Każdy z nich czyta się niczym świetny, sensacyjny reportaż – widać znakomity warsztat dziennikarski Andrzeja Brzezieckiego. Wartka narracja nie pozostawia dłużyzn. Mocnym atutem pracy są również znakomita podstawa źródłowa oraz literatura przedmiotu, wykorzystana przez autora.
Książka jest absolutnie godna polecenia. Tworzy ona arcyciekawy i wyważony obraz majora Żychonia. Autor faktycznie podszedł do tematu sine ira et studio. Także osoba interesująca się polskim wywiadem sprzed 1945 r. również nie będzie zawiedziona z powodu szczegółowości i bogactwa merytorycznego książki. A ze względu na wartki styl i arcyciekawy temat nikt, kto po nią sięgnie, nie będzie rozczarowany, wręcz przeciwnie. Wniknie bowiem w szalony światek gry wywiadów niemieckiego i polskiego lat 20. i 30. XX wieku, toczący się w niesamowitych lokacjach. Powtórzę, warto pracę Andrzeja Brzezieckiego przeczytać.