Alexandra Lapierre – „Ludzie honoru” – recenzja i ocena

opublikowano: 2012-01-08, 13:00
wolna licencja
Historia życia syna imama Szamila Dżamala al-Dina, który, będąc jeszcze dzieckiem, został oddany carowi Mikołajowi I jako gwarant pokoju. Na dworze cara, chłopiec zyskuje gruntowne wykształcenie oraz stopień oficera. Po latach zaś wraca z powrotem na Kaukaz.
reklama
Alexandra Lapierre
„Ludzie honoru”
Wydawca:
WAM
Liczba stron:
464
Format:
136x210 mm
ISBN:
978-83-7505-687-7

Akcja powieści dzieje się w latach 1834-1858. W tym czasie Czytelnik może śledzić proces dorastania młodego kaukaskiego górala. Począwszy od dramatycznych walk na tenarach dzisiejszej Gruzji, Czeczenii i Dagestanu, a skończywszy na Petersburskich salonach.

Historia „Ludzi honoru” rozpoczyna się w latach trzydziestych, kiedy imam Szamil prowadzi zacięte walki z carską armią. Po wielomiesięcznych bojach w niezwykle trudnych warunkach, podejmuje decyzję o rokowaniach pokojowych. Jedną z gwarancji pokoju ma być oddanie w niewolę jego syna, Dżamala al-Dina. Chłopiec zostaje przetransportowany do Petersburga, gdzie trafia do szkoły kadetów.

Książka Lapierre ma niewątpliwe sporo zalet. Autorka w niezwykle plastyczny sposób odwzorowała bowiem poziom skomplikowania zatargu miedzy ludami Kaukazu a Rosją. Jest to równocześnie pierwszy zbeletryzowany opis życia Dżamala al-Dina. Dla wielu Czytelników będzie to najprawdopodobniej pierwsza okazja do zapoznania się z jego historią. Autorka bardzo poważnie podeszła do swojej pracy, zwracając baczną uwagę na wykorzystane opracowania i źródła. W polskim wydaniu tę szansę również dano Czytelnikom, zamieszczając na końcu książki obfitą bibliografię. Dodatkowo „Ludzi honoru” wzbogacono o ilustracje, przedstawiające cześć bohaterów powieści. Dla polskich Czytelników miłym aspektem będzie wątek poświęcony powstańcom listopadowym, którzy schronili się na Kaukazie. Niestety, pomimo możliwości, sprawa polska nie znalazła w powieści szerszego rozwinięcia. Z drugiej jednak strony nie można z tego autorce czynić zarzutów, ostatecznie nie to jest tematem książki. „Ludzi honoru” napisano językiem wartkim, dzięki czemu czyta się ją dosyć szybko i przyjemnie.

Niestety „Ludzie honoru” posiadają też kilka wad. Po pierwsze, pomimo wartkiego języka narracji, sama fabuła może nie być porywająca dla każdego z Czytelników. Opowiedziana przez Lapierre historia jest dosyć prosta i rozpisywanie jej aż na czterysta stron wydaje się nieco przesadzone. Dłużyzny które pojawiają się co jakiś czas, psują przyjemność z lektury.

Inną sprawą są pewne nieścisłości językowe. Nie wiem na ile jest to wina tłumaczenia, a na ile oryginału, ale słowo „hipokryci” włożone w usta Czeczenki brzmi niezwykle sztucznie. Tego typu lapsusy pojawiają się w książce niejednokrotnie.

Sama fabuła bliższa jest raczej powieściom obyczajowym, niż sensacyjno-historycznym. Ten fakt może być nieprzyjemną niespodzianką dla kogoś, kto spodziewał się wartkiej akcji.

Podsumowując, książka Alexandry Lapierre to bardzo ciekawa pozycja, jeżeli ktoś lubi historyczne książki obyczajowe. Autorka wiernie (i z powodzeniem) stara się opisać problem konfliktu na Kaukazie, w sposób jak najdokładniejszy, co niekiedy owocuje przydługimi partiami tekstu.

Redakcja: Michał Przeperski

reklama
Komentarze
o autorze
Paweł Rzewuski
Absolwent filozofii i historii Uniwersytetu Warszawskiego, doktorant na Wydziale Filozofii i Socjologii UW. Publikował w „Uważam Rze Historia”, „Newsweek Historia”, „Pamięć.pl”, „Rzeczpospolitej”, „Teologii Politycznej co Miesiąc”, „Filozofuj”, „Do Rzeczy” oraz „Plus Minus”. Tajny współpracownik kwartalnika „F. Lux” i portalu Rebelya.pl. Wielki fan twórczości Bacha oraz wielbiciel Jacka Kaczmarskiego i Iron Maiden.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone