Aleksandra Boćkowska – „To nie są moje wielbłądy” – recenzja i ocena

opublikowano: 2015-06-11, 11:20
wolna licencja
Wybierając się dziś na zakupy do sklepu odzieżowego nie zastanawiamy się jak powstały spodnie, które właśnie przymierzamy, gdzie zostały wyprodukowane ani ile czasu projektant poświęcił na ich stworzenie. Nasi rodzice nie mieli tak komfortowej sytuacji.
reklama
Aleksandra Boćkowska
To nie są moje wielbłądy. O modzie w PRL
nasza ocena:
9/10
cena:
49,00 zł
Wydawca:
Czarne
Rok wydania:
2015
Okładka:
twarda
Liczba stron:
248
Format:
160x210 mm
ISBN:
978-83-8049-044-4

Współcześnie kupujemy dość bezrefleksyjnie i automatycznie, tymczasem książka, która wyszła spod pióra Boćkowskiej zmusza do zastanowienia się, jak wyglądały polskie sklepy w dobie PRLu i z jakimi problemami zmagali się wówczas producenci odzieży a także sami konsumenci.

Wydarzenia i anegdoty które przytacza autorka książki, współczesnemu człowiekowi mogą się wydać zgoła nieprawdopodobne. Trudno dziś bowiem wyobrazić sobie, że w sklepie można dostać tylko jeden model butów. A tymczasem tak bywało przed rokiem 1989, w konsekwencji czego wszyscy chodzili w jednakowym obuwiu. Wyróżnienie się, wybicie z tłumu dzięki ubiorowi było wówczas prawie niemożliwe. Nie brakowało jednak osób, które walczyły w PRLu o modę niezależną, podkreślającą kobiecość, wolną od schematów i politycznych nacisków.

Książkę Boćkowskiej trudno jest określić mianem „książki o modzie”. Tło polityczne jest w niej zbyt istotne. Owszem, dotyczy ona mody, ale więcej w niej reportażu o ludziach tworzących w czasach PRLu określoną branżę. Nie brakuje w niej sylwetek osób nie związanych bezpośrednio z modą. Pojawia się tu np. Leopold Tyrmand – pierwszy mąż Barbary Hoff – znany przede wszystkim ze swojej twórczości pisarskiej, również wyłamującej się z peerelowskich schematów. Tacy ludzie wypełniają całą książkę, choć sylwetki osób wyraźniej związanych z modą będą zajmowały najwięcej miejsca. Znajdziemy tu więc m.in. wyrazistego Jerzego Antkowiaka, Grażynę Hase i wspominaną już Barbara Hoff:

Jadwiga Grabowska, postać. Przeważnie w turbanie. Zawsze w garsonce, bywało, że od Chanel. Czasem, w przejęciu, z giewontem w ustach. Czasem, na przyjęciu, ze srebrną cygarniczką. W oficjeli – gdy nie spełniali jej oczekiwań – podobno rzucała popielniczką, a w dyrektorów administracji wieszakami. Pierwsza dyrektor artystyczna Mody Polskiej.

Boćkowskiej daleko do apoteozy PRL-owskiej mody. Nie ma tu– pojawiającego się gdzieniegdzie w ostatnim czasie – zachwytu polskim designem czy wzornictwem. Pomimo to książkę czyta się bardzo przyjemnie. Utrzymana jest w ciepłej atmosferze, a sama autorka nie ocenia – to zadanie pozostawiając czytelnikom.

Gdyby nie podtytuł trudno byłoby określić, czego dotyczy książka (oczywiście bez zaglądania do jej wnętrza). O co chodzi z wielbłądami? Tego dowiadujemy się na końcu książki:

Ach, i jeszcze te wielbłądy przeistaczające się w lwy. Albo może odwrotnie? […] Oglądam filmy z epoki. W „Trzeba zabić tę miłość” Janusza Morgensterna Jadwiga Jankowska-Cieślak już w jednej z pierwszych scen ma sukienkę w wielbłądy. Rok premiery 1972. Producent sukienki?

I tu pojawia się duży znak zapytania, bo spór o pochodzenie wielbłądów jest dość gorący. Wątpliwości rozwiewa Barbara Hoff, którą wielu uważało za „prekursorkę” wielbłądów – jasno wyjaśnia, że z charakterystycznym motywem nie ma nic wspólnego i jest on zasługą Pierre d’Alby.

Podobnych anegdot i humorystycznych opowieści jest zresztą w książce o wiele więcej. To w dużej mierze dzięki nim lektura jest tak przyjemna, lekka i wciągająca. Na uznanie zasługuje ogromny trud, jaki autorka włożyła, by dotrzeć do informacji i historii opowiedzianych w książce. Boćkowska zgromadziła bardzo obszerny materiał, który w połączeniu z błyskotliwym językiem i humorystycznym stylem czyni z lektury idealną propozycję na wiosenne i letnie popołudnie!

reklama
Komentarze
o autorze
Iwona Łoza
Absolwentka filologii polskiej oraz kulturoznawstwa i wiedzy o mediach na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie. Jej zainteresowania krążą wokół rynku wydawniczego, edytorstwa, historii mediów i pisma, marketingu internetowego, social media oraz mistycznej krainy wiecznego śniegu – Tybetu. Najchętniej czyta nową literaturę polską, przewodniki turystyczne, książki Marqueza, Nabokova, Vargasa Llosy oraz ciekawe reportaże. Wolny czas spędza na trekkingu w Tatrach.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone