Agnieszka Lewandowska-Kąkol – „Gdzie diabeł nie mógł... Kedywianki w akcji” – recenzja i ocena
Agnieszka Lewandowska-Kąkol – „Gdzie diabeł nie mógł... Kedywianki w akcji” – recenzja i ocena
Autorka recenzowanej książki, Agnieszka Lewandowska-Kąkol, jest z wykształcenia muzykologiem, pracuje jako dziennikarka, przez kilkanaście lat pracowała w Redakcji Muzycznej Polskiego Radia. Opublikowała kilka książek, w których często porusza problematykę kobiecych doświadczeń w XX wieku oraz historię Kresów ujętą w popularnej formie, by wspomnieć tylko „Dziewczyny z konspiry” czy „Dziewczyny od Andersa”. Staraniem wydawnictwa Bellona ukazała się niedawno publikacja zatytułowana „Gdzie diabeł nie mógł… Kedywianki w akcji”.
Ta licząca blisko 300 stron praca prezentuje sylwetki sześciu odważnych kobiet, które podejmowały się niezwykle trudnych misji i swoją odwagą nie tylko imponowały mężczyznom, ale pewnie nie raz zawstydziły swoich kolegów. Autorka portretuje w swej książce Wandę Gertz „Lenę”, Antoninę Mijal-Bartoszewską „Tosię”, Elżbietę Dziębowską „Dewajtis”, Danutę Pleban-Krauzę „Niuśkę”, Halinę Kępińską-Bazylewicz „Korę” i Halinę Martin „Dorotę”. Dwie z nich żyją do dziś.
Agnieszka Lewandowska-Kąkol nie koncentruje się wyłącznie na aspekcie pracy konspiracyjnej dla Komendy Głównej Armii Krajowej, ale pokazuje wcześniejsze i późniejsze doświadczenia. Najbardziej znamienna wydaje się historia wspomnianej Wandy Gertz, której życie i losy są odbiciem długiej drogi Polaków do niepodległości, wytężonej pracy na rzecz odzyskanej ojczyzny, dramatycznych lat II wojny światowej oraz okresu powojennego. Ta zasłużona dla sprawy polskiej kobieta nie mogła powrócić do kraju i zmarła w Londynie. Los potraktował ją niesprawiedliwie – na emigracji pracowała w kuchni kolejowej, zmywała stoły, nosiła ciężkie garnki z jedzeniem.
Recenzowana lektura z całą pewnością nie wyczerpuje tematu. Sygnalizuje to zresztą sama autorka we wstępie, gdy wymienia nazwiska i pseudonimy kolejnych odważnych żołnierek. Ich historie z całą pewnością zasługują na osobne omówienie.** Wydaje się, że dobór sześciu bohaterek dość dobrze oddaje realia tragicznego dla Polski stulecia i kolejne opisy mogłyby stanowić niejako odbicie tych już zawartych na kartach „Kedywianek w akcji”.** Autorka nie przyjęła tutaj żadnego klucza narracyjnego, więc część czytelników może odnieść wrażenie, że w opisach rządzi przypadkowość. Nie do końca przekonuje popularne ostatnimi czasy uwypuklenie „lepszych” osiągnięć agentek i łączniczek na tle mężczyzn. Choć postawa tych kobiet jest bez dwóch zdań imponująca i zawstydzająca zwłaszcza dla współczesnego, przyzwyczajonego do wygód czytelnika, to jednak wojna nie była wyścigiem, w którym chciano sobie coś udowodnić. Wszyscy walczyli o tę samą sprawę.
Można poczynić kolejną uwagę. Opisywane przez Agnieszkę Lewandowską-Kąkol kobiety to doskonały wzór do naśladowania. Autorka uwypukla tutaj siłę charakteru, ofiarność i poświęcenie dla idei. Ze względu na formę można recenzowane dzieło polecić młodszym czytelnikom, by ukazać im na jednostkowych przykładach olbrzymią cenę, jaką poprzednie pokolenia zapłaciły za naszą wolność. Umiejmy to docenić.
„Gdzie diabeł nie mógł… Kedywianki w akcji” to przede wszystkim książka o charakterze popularyzatorskim, toteż nie należy spodziewać się rozbudowanych opisów akcji dywersyjnych, wnikliwego studium psychologicznego, szczegółowych analiz. Stanowi jednak niezłe wprowadzenie do tematu i może inspirować do kolejnych poszukiwań. Polecam uwadze.