Agenci wpływu i pożyteczni idioci. Komuniści w Polsce na początku lat dwudziestych
Ten tekst jest fragmentem książki Marcina Jurka „W polskiej Wandei. Komunistyczna Partia Polski w województwie poznańskim w czasach II Rzeczypospolitej”.
Klęska Armii Czerwonej w 1920 r., fiasko rewolucji w państwach europejskich (przede wszystkim w Niemczech i na Węgrzech) oraz związana z tym stabilizacja polityczna zmusiły polskich komunistów do zmiany taktyki działania. Chcąc nie chcąc musieli oni przyjąć do wiadomości fakt istnienia państwa polskiego, nie rezygnowali jednak bynajmniej ze swych zasadniczych celów. Ówczesne kierownictwo, którego trzon stanowili Adolf Warski, Maria Koszutska czy Maksymilian Horwitz (od pseudonimów określani w partii jako grupa „3 W”), usiłowało dostosować bieżące działania do panujących w kraju warunków. Zapożyczając od autora jednej z głośnych książek o historii partii określenie, można rzec, że w tym czasie rozpoczął się okres „politycznego NEP u”.
Nawiązanie do realizowanego przez Lenina po zwycięstwie rewolucji odprężenia pod szyldem Nowej Polityki Ekonomicznej (NEP) wydaje się bardzo trafne. W 1921 r. dużym zainteresowaniem cieszyła się rozprawa Waleckiego zatytułowana O taktyce i stosunku do parlamentaryzmu, na kartach której poddał on dotychczasową aktywność partii dogłębnej krytyce. Idąc tym tokiem rozumowania, uwzględniającym w jakimś stopniu polityczne realia, wysunięto koncepcję tzw. rewolucji dwuetapowej. Zakładała ona wpierw ustanowienie rządu robotniczo chłopskiego, jako etapu pośredniego, który umożliwiłby w Polsce dokonanie przemian określanych jako burżuazyjno demokratyczne, co następnie miało doprowadzić do osiągnięcia zasadniczego celu, który wszak nie uległ zmianie – dyktatury proletariatu. Przyjęcie takiej formuły działalności oznaczało próbę wmontowania partii w istniejący ustrój polityczny II Rzeczypospolitej i wykorzystania dostępnych narzędzi, jakie ów oferował. Między innymi dlatego komuniści zdecydowali się wystartować w wyborach parlamentarnych w 1922 r., mimo że jeszcze trzy lata wcześniej konsekwentnie bojkotowali poprzednie wybory i w ogóle kwestionowali sam sens demokracji. W 1919 r. w propagandzie partyjnej Sejm nazywano „przedstawicielstwem klas posiadających, najzacieklejszych wrogów ludu” czy „wyrazem woli burżuazji i obszarników, nowym batem na klasę robotniczą”. Jak wielokrotnie w przyszłości, także w tej kwestii kluczowa okazała się decyzja, jaką powziął Komintern latem 1920 r. W myśl jego uchwał zalecano odtąd partiom komunistycznym udział w wyborach parlamentarnych, jednak w razie powodzenia nie zamierzano prowadzić konstruktywnej pracy, a raczej rozsadzać jedną z „burżuazyjnych instytucji” od wewnątrz lub wykorzystywać posiedzenia sejmowe jako nośną trybunę agitacyjną czy wreszcie starać się dopomóc nielegalnej partii. Uchwały te zaakceptowała II Konferencja KPRP w lutym 1921 r. – tym samym droga do ław sejmowych stawała się otwarta.
Listy kandydatów zgłaszano w ramach działającego legalnie od 1922 r. Związku Proletariatu Miast i Wsi (ZPMiW), jednak nie ulegało wątpliwości, że jest to przykrywka dla komunistów, zorganizowana na polecenie partii i przez nią kierowana. Same wybory przyniosły nawet Związkowi umiarkowany sukces, gdyż zdobywając ok. 120 000 głosów udało się wprowadzić do Sejmu dwóch posłów: startującego w stolicy Stefana Królikowskiego, a także Stanisława Łańcuckiego, który został wybrany w Będzinie. Gwoli ścisłości należy dodać, że już w Sejmie Ustawodawczym powołano w 1921 r. Frakcję Sejmową Posłów Komunistycznych, ponieważ wspomniany Łańcucki oraz Tomasz Dąbal wystąpili ze swych macierzystych ugrupowań i zdecydowali się działać na rzecz komunistów z otwartą przyłbicą. W wybranym w 1922 r. parlamencie także powstała w dwa lata później Komunistyczna Frakcja Poselska, gdy do Królikowskiego i Łańcuckiego dołączyło czterech posłów ukraińskich. Wyprzedzając nieco fakty, dodajmy, że w 1926 r. mandat po Stanisławie Królikowskim objął Adolf Warski, zaś na miejscu Łańcuckiego w ławach sejmowych zasiadł Jerzy Czeszejko Sochacki.
Znaczący wpływ na dalsze losy partii wywarł obradujący na przełomie września i października 1923 r. w miejscowości Bolszewo pod Moskwą II Zjazd KPRP, podczas którego określono nie tylko taktykę, ale również ramy organizacyjne partii. Z ramienia Kominternu występował Grigorij Zinowiew, a jego przemówienie stanowiło widomy znak zmian w taktyce ruchu komunistycznego. Mówca dowodził, że odkrycie przez Lenina roli chłopstwa w okresie dyktatury proletariatu stanowi „istotę bolszewizmu”, a zatem konieczne jest zrozumienie, że „po zorganizowaniu swego własnego domu, swej partii robotniczej, następnym zadaniem jest pokazać drogę klasie najsilniejszej i najliczniejszej – chłopstwu, poprowadzić je za sobą, odciągnąć od burżuazji. Stąd pochodzi hasło »rząd robotniczo chłopski«”. Zalecał też nowe podejście do kwestii narodowościowej: polscy komuniści mieli działać tak, by „burżuazja” polska „nieustannie odczuwała nacisk partii komunistycznej w kwestii narodowościowej, aby na każdym kroku, w każdym drobnym wypadku i przy każdym ważnym zdarzeniu musiała, co się zowie, nosem uderzyć o te wielkie, nierozwiązalne dla niej zagadnienie”. W obliczu nadchodzącej jakoby wojny, sprawa ta miała nabrać pierwszorzędnego znaczenia. Dlatego też należało „skończyć raz na zawsze z uproszczoną międzynarodowością, z tym, co nazwaliśmy nihilizmem w kwestii narodowościowej”, a wysunąć konkretny „program bojowy”. Następnie Warski, w imieniu całej partii, wyraził „gorące nasze przywiązanie do całej Międzynarodówki Komunistycznej, jak również i do partii rosyjskiej”, proponując Lenina jako „honorowego przewodniczącego zjazdu”, na co sala zareagowała gradem oklasków. Sam Warski wystąpił też z referatem pt. 5 lat KPRP, w którym krytykował dotychczasową działalność partii. Wspominając rok 1918, ostro zauważał, że „wszyscy byliśmy naonczas ciemni, nie rozumieliśmy ABC taktyki bolszewickiej”.
Idąc za wskazaniami Kominternu, Zjazd zatwierdził koncepcję rewolucji dwuetapowej, której pierwszym celem miała być walka o rząd robotniczo chłopski. Oznaczało to podjęcie przez partię po raz pierwszy w ogóle kwestii chłopskiej, jako istotnego czynnika postulowanego przewrotu, gdyż do tej pory koncentrowano się jedynie na robotnikach. Podczas obrad Zjazdu Maria Koszutska wyraziła się wręcz, że „w Polsce rewolucja będzie rewolucją robotniczo chłopską albo wcale jej nie będzie”. Rozwiewała też wątpliwości: „Jesteśmy i pozostaniemy partią robotniczą, która za sobą poprowadzi masy chłopskie. […] Rząd, który wyłoni rewolucja, będzie rządem robotniczo chłopskim, partia, która będzie siłą kierowniczą tego rządu, będzie partią robotniczą”. Jednym z celów miało odtąd być „wyrugowanie klasy obszarniczej”, a naczelnym hasłem względem wsi: „ziemia dla chłopów”. Proponowano radykalne rozwiązanie w postacie wywłaszczenia całej „ziemi obszarniczej” bez jakichkolwiek odszkodowań i przekazania jej chłopskim radom, a jedynie w Poznańskiem i na Pomorzu, gdzie rolnictwo było wysoko rozwinięte, dopuszczano pozostawienie wielkich gospodarstw, ale objętych nadzorem państwa lub komun rolnych. Zadaniem partii było również „usuwać pozorne sprzeczności interesów między robotnikami miejskimi a masą chłopską oraz między małorolnym i bezrolnym chłopstwem a robotnikami folwarcznymi”.
Kolejną nowością, jaka objawiła się w uchwałach Zjazdu, było zainteresowanie sprawami narodowościowymi, choć nie należy łudzić się, że chodziło o cokolwiek innego niż próbę rozsadzenia II RP według tego klucza. Potępiając polski „imperializm” oraz „ucisk narodowy”, popierano zarazem wszelkie dążenia separatystyczne Białorusinów, Ukraińców, a na ziemiach zachodnich także Niemców. Bez wątpienia takie ujęcie oznaczało zakwestionowanie granicy wschodniej RP, zaś praktyczną konsekwencją owych postanowień były rychłe decyzje o powołaniu odrębnych organizacji partyjnych dla przedstawicieli mniejszości narodowych. Od tej pory na Kresach Wschodnich miały działać, posiadające w ramach KPRP status autonomiczny, Komunistyczna Partia Zachodniej Białorusi (KPZB) oraz Komunistyczna Partia Zachodniej Ukrainy (KPZU). Już samo nazewnictwo, odwołujące się do sztucznych, skądinąd nieużywanych pojęć geograficznych, dobitnie świadczyło o tym, że tereny te według komunistów nie miały należeć do Rzeczypospolitej.
Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Marcina Jurka „W polskiej Wandei. Komunistyczna Partia Polski w województwie poznańskim w czasach II Rzeczypospolitej” bezpośrednio pod tym linkiem!
Ten tekst jest fragmentem książki Marcina Jurka „W polskiej Wandei. Komunistyczna Partia Polski w województwie poznańskim w czasach II Rzeczypospolitej”.
Nowe podejście widać było też w uchwalonym Manifeście KPRP do całego ludu pracującego, w którym niezwykle ostro atakowano ówczesny prawicowy rząd Chjeno Piasta, używając tyleż efektownych, co pozbawionych głębszej treści chwytów retorycznych. Pisano, że rządzona przez owe ugrupowania Polska nie jest „opiekunką i ostoją, ale krzywdzicielką”, nie „obrońcą przed nadużyciami, ale gwałcicielką praw ustanowionych przez zbiorową wolę, ale protektorką najgorszej samowoli szlacheckiej jest wobec mas chłopskich”, „nie szafarką sprawiedliwości i przedstawicielką wzniosłej zasady wolności ludów, za którą walczyli i umierali niegdyś patrioci polscy, ale spadkobierczynią najgorszych, haniebnych tradycji caratu i hakatyzmu pruskiego”, „nie ostoją kultury i postępu […], ale siedzibą ciemnoty, zacofania i wstecznictwa”. Stwierdzano też: „Narodom gwałtem wcielonym do państwa polskiego, poniewieranym i uciskanym II Zjazd KPRP zapewnia poparcie polskich mas robotniczych w ich walce o wyzwolenie narodowe, o prawo swobodnego stanowienia o swoim losie”.
Podczas II Zjazdu KPRP wybrano nowy Komitet Centralny oraz zatwierdzono nowy statut partii. Zmieniał on nieco dotychczasowe zasady, gdyż odtąd do partii, po uzyskaniu rekomendacji od co najmniej dwóch członków, mógł należeć każdy, kto „uznaje program, statut i uchwały Partii i Międzynarodówki Komunistycznej, należy do jednej z organizacji partyjnych, bierze czynny udział w pracy partyjnej, wykonywa uchwały władz partyjnych i opłaca podatek partyjny”. Zamieszczono też przesłankę wykluczającą: do partii nie mogła należeć osoba „uprawiająca wyzysk kapitalistyczny lub też czerpiąca środki swej egzystencji ze źródeł społecznie szkodliwych”. Co ciekawe, wyjeżdżając za granicę, członek KPRP był zobowiązany wstąpić do miejscowej partii komunistycznej. Jako podstawową zasadę regulującą życie wewnętrzne partii przyjęto „centralizm demokratyczny”, precyzowano też strukturę organizacyjną. Wzorem partii bolszewickiej KPRP cechowała ścisła hierarchia oraz centralizacja. Najwyższą instancję stanowił zwoływany nieregularnie zjazd (według statutu „z reguły raz do roku”), na który wybierano delegatów z całego kraju.
Warto nadmienić, że tylko pierwszy, założycielski zjazd odbył się na terenie Polski, natomiast wszystkie pozostałe już w Związku Radzieckim, co miało swoją oczywistą wymowę. Nadrzędną władzę w okresach między zjazdami sprawował Komitet Centralny, teoretycznie wybierany podczas zjazdu, który ustalał też liczbę jego członków, jednak późniejsza praktyka dowodziła, że nie zawsze tak się działo, a kluczowa okazywała się decyzja Kominternu. Począwszy od II Zjazdu z grona członków KC wybierano węższe kierownictwo – Biuro Polityczne. Organem wykonawczym, kierującym bieżącą pracą partii, był natomiast Sekretariat Komitetu Centralnego. Z uwagi na konspiracyjne warunki działania partii w Polsce, szybko doprowadzono do podziału centralnych instancji na części krajowe oraz zagraniczne. Dotyczyło to zarówno członków całego KC, jak i Biura oraz Sekretariatu. Istotną rolę pośrednika pełniło również Przedstawicielstwo partyjne przy Międzynarodówce Komunistycznej. Komitet Centralny KPRP dzielił się na merytoryczne wydziały, z których do najważniejszych należałoby zaliczyć: zawodowy, kolejowy, rolny, kobiecy, żydowski (od 1923 r. przekształcony w Centralne Biuro Żydowskie), wojskowy czy spółdzielczy. Szczególnie dużą wagę przywiązywano do pracy w wojsku, co było niezwykle istotne w obliczu przygotowywanej przecież przez partię zbrojnej rewolucji. Z jednej strony uprawiano działalność ściśle wywiadowczą, z drugiej, usiłowano agitować żołnierzy, szczególnie młodych, „niewyrobionych” politycznie poborowych, i „rozkładać” armię od wewnątrz (także szerząc hasła antywojenne).
W 1927 r. działający wcześniej Wydział Agitacji w Wojsku został zastąpiony przez Centralny Wydział Wojskowy. W początkowym okresie funkcjonował Wydział Młodzieżowy, jednak już w 1922 r. wyodrębniono osobną organizację młodzieżową – Związek Młodzieży Komunistycznej (ZMK), na której czele stanął Alfred Lampe. I Zjazd młodzieżówki odbył się w marcu 1922 r., a wzorem „dorosłych” partii pod koniec 1923 r. powstały też analogiczne organizacje młodzieżowe dla KPZB i KPZU. Ważną rolę odgrywała tzw. technika, której zadaniem była organizacja odpowiednich środków do produkcji i druku własnych materiałów propagandowych w postaci prasy, ulotek, broszur itp. Partia wydawała też własną prasę. Od października 1919 r. ukazywał się centralny organ prasowy, drukowany w Polsce i przeznaczony dla masowego odbiorcy – „Czerwony Sztandar”, natomiast w 1922 r. zainicjowano także publikację tytułu teoretycznego, jakim stał się „Nowy Przegląd”, na którego łamach toczyły się najważniejsze dyskusje i polemiki czołowych działaczy partyjnych. Jego redakcja mieściła się w Berlinie, a następnie w Gdańsku, sam druk natomiast odbywał się w Gliwicach (na terytorium Niemiec). Głównym tytułem komunistycznej młodzieżówki było pismo „Towarzysz”. Komuniści prowadzili dość ożywioną, choć naturalnie nielegalną, działalność wydawniczą. Sam katalog zachowanych w Zakładzie Historii Partii przy KC PZPR pism z lat 1918–1938 wykazuje nieco ponad sto różnych pozycji. Wiele z tych tytułów ukazywało się z różną częstotliwością, czasem pozostając jedynie efemerydą, niemniej ich liczbę należy uznać za znaczną.
Poza centralą partia posiadała także strukturę terytorialną, która na dobre wykształciła się już na początku lat dwudziestych. Kraj dzielił się przede wszystkim na niepokrywające się z granicami ówczesnych województw okręgi, a także większe – grupujące kilka z nich – obwody. Niższy szczebel stanowiły dzielnice, a podstawową jednostką było koło, w późniejszym okresie nazywane komórką. Liczba komitetów okręgowych, w zależności od okresu, wahała się od kilkunastu do dwudziestu, gdyż część wydzielano z większych obszarów, część natomiast łączono lub wcielano do istniejącej struktury. W Warszawie i jej najbliższej okolicy funkcjonowały okresowo dwa, a nawet trzy osobne okręgi. Na przykład w 1933 r. KPP liczyła 18 okręgów i 200 dzielnic. Już podczas I Zjazdu w 1918 r. stwierdzano, że „Komitet okręgowy (lokalny, dzielnicowy) jest kierownikiem miejscowej roboty partyjnej, posiada samodzielność w zakresie spraw swego okręgu, miasta lub dzielnicy, podlegając ogólnym dyrektywom KC względnie komitetu okręgowego lub lokalnego”. Jego członków wybierano podczas konferencji okręgowych grupujących delegatów z poszczególnych dzielnic.
W ramach komitetu okręgowego (KO) wybierano węższą egzekutywę, natomiast na jego czele stał sekretarz okręgowy, w żargonie partyjnym nazywany „okręgowcem”. Formalnie winien być on wybierany przez członków KO, jednak z czasem normą stało się odgórne delegowanie go przez centralę partyjną, bez konsultowania tych decyzji nawet w najmniejszym stopniu na poziomie lokalnym. Warto nadmienić, że w partii nie sprecyzowano nigdy czytelnych kryteriów awansu. Teoretycznie miano wybierać działaczy na funkcje kierownicze, lecz w praktyce obowiązywała odgórna nominacja. Decydowało posłuszeństwo wobec wyższych instancji, a w przypadku kierownictwa – wola Kominternu i częstokroć osobista przychylność Józefa Stalina (dzięki której swą pozycję niewątpliwie utrzymywał Julian Leński).