Adam Ronikier – „Pamiętniki 1939–1945” – recenzja i ocena
Pamiętniki 1939–1945 mają z wielu powodów bardzo istotną wartość dla polskiej historii. Po pierwsze, jak zauważa w swoim wspomnieniu o ojcu Jerzy Ronikier, powstawały w czasie wojny i ostatecznie zostały zredagowane w 1945 roku. Autor nie wprowadzał później do nich żadnych zmian. Po drugie ukazują czytelnikom człowieka, który w niezwykle trudnych warunkach niemieckiej okupacji zorganizował prężnie działającą organizację pomocową. Ponadto, jak trafnie zauważa na obwolucie książki Piotr Zychowicz, Ronikier był politycznym realistą i w jego wspomnieniach nie brakuje twardych politycznych ocen.
Pamiętniki zostały podzielone na pięć części. Pierwsza z nich obejmuje lata 1939–1940, w kolejnych zawarto wspomnienia z lat następnych. Wydawca nie wprowadził żadnych zmian merytorycznych do treści, co pozwala traktować tę relację jako wiarygodne źródło do historii niemieckiej okupacji w Polsce. Edycji nie uległ także język oryginału, który dla niektórych czytelników może być trudny w odbiorze, lecz w moim przekonaniu jest to atut publikacji.
W tej recenzji chciałbym jednak podzielić wspomnienia Ronikiera na trzy okresy. Pierwszy obejmuje wydarzenia od 1939 roku do ataku Niemiec na Związek Sowiecki, drugi opowiada o latach 1941–1943, a trzeci przedstawia okres od października 1943 roku.
W pierwszych notatkach Ronikier zwraca uwagę na nastroje panujące wśród Polaków, a przede wszystkim na oczekiwanie wsparcia Anglii i Francji, oraz niezwykłą karność i poświęcenie polskich żołnierzy. Następnie dość skrótowo opisuje sposób urządzania Polski przez Niemców i swoje pierwsze rozmowy z wpływowymi polskimi politykami na temat położenia kraju i działań, jakie należy podjąć w tej sytuacji. Dalej szczegółowo przedstawia tworzenie Rady Głównej Opiekuńczej, osoby zaangażowane w jej działania oraz ogrom pracy, jaki stał przed jej członkami. Wiele miejsca poświęca też opisaniu interwencji u władz niemieckich, której celem miało było zwolnienie aresztowanych w czasie akcji Sonderaktion Krakau. Omawia również dość szeroko swoje kontakty z niemieckimi władzami okupacyjnymi. Z tych opisów wynika, że wśród Niemców można było znaleźć ludzi skłonnych do kompromisu, którzy represje wobec Polaków traktowali jako sprzeczne z interesem Niemiec. Dla mnie szczególnie istotny jest fragment, w którym autor porusza wątek przyszłej wojny niemiecko-sowieckiej.
Wybuch wojny sowiecko-niemieckiej dawał nadzieję na pewne zmiany w reżimie okupacyjnym w Polsce, jednak – jak pisze Ronikier – szybko nadzieje te okazały się płonne. Pokazały to szczególnie wyraźnie jego spotkania z nazistowskim dygnitarzami. W tym fragmencie pamiętników wiele miejsca zajmuje też opis funkcjonowania RGO w terenie, problemów, jakie napotykała, oraz opis zbierania funduszy. Hrabia podkreśla ofiarność polskiego społeczeństwa. Bardzo ciekawa jest również relacja ze spotkania z abp. Szeptyckim, z którym rozmawiał na temat stosunków polsko-ukraińskich. Równie istotne są spostrzeżenia Ronikiera na temat działalności konspiracyjnej. Skrótowo można je sprowadzić do stwierdzenia, że patriotyczna młodzież była zdolna do wszelkich bohaterskich czynów, ale równocześnie były spore problemy z egzekwowaniem zasad konspiracji. Jednak najistotniejszym fragmentem tej części „Pamiętników” jest przedstawienie relacji między RGO a Delegaturą Rządu na Kraj. Opis tej kwestii ukazuje lekceważenie przez rząd londyński i jego krajowe struktury działalności instytucji kierowanej przez Ronikiera.
Z dwóch powodów najciekawsza jest trzecia część poświęcona ostatnim dwóm latom okupacji. Z jednej strony niektórzy niemieccy dygnitarze po klęskach na Wschodzie starali się szukać jakiejś formy porozumienia z Polakami, z drugiej zaś Ronikier doskonale oddaje polskie nastroje i zwraca uwagę na błędy popełnione przez polskie władze. W tym okresie hrabia nie był już prezesem RGO. Autor opisuje okoliczności swojego odwołania, które wynikały z jego protestu przeciwko rozstrzelaniu rodaków. Był on krytyczny wobec swojego następcy Konstantego Tchórznickiego i przyjętej przez niego linii działania RGO. Równie ciekawie autor Pamiętników opisuje swoje aresztowanie, pobyt w więzieniu i kolejne przesłuchania. Najbardziej interesujące są jego rozmowy z członkami władz okupacyjnych.
Ronikier – jak wynika z treści Pamiętników – negatywnie oceniał porozumienie zawarte przez gen. Sikorskiego z Sowietami i podejście rządu londyńskiego do współpracy z czerwonym okupantem. Nie widział też sensu w zwalczaniu Niemców w momencie, gdy ich klęska była już przesądzona, dlatego też krytycznie oceniał wybuch Powstania Warszawskiego oraz Akcję „Burza”. Kolejne wpisy w „Pamiętnikach” świadczą też jasno, że autor nie miał złudzeń co do charakteru przyszłej okupacji sowieckiej. Jego dzieło wieńczy opis opuszczenia Krakowa na dzień przed jego zajęciem przez armię sowiecką.
Wspomnienia Ronikiera powinny być obowiązkową lekturą dla każdego, kto chce poznać dzieje Polski w czasie II wojny światowej. Jest to doskonałe źródło historyczne, które pomaga spojrzeć na dzieje okupacji oczami zasłużonego prezesa RGO. Jedynym mankamentem jest brak wstępu merytorycznego, z którego czytelnik mógłby się dowiedzieć więcej na temat charakteru okupacji niemieckiej w Polsce i roli prezesa RGO w świadczeniu Polakom pomocy. Jego „Pamiętniki 1939–1945” są tym bardziej ciekawe, że nie bał się on stawiać niepopularnych i sprzecznych z powszechnie przyjętymi przekonaniami sądów.
Redakcja i korekta: Katarzyna Grabarczyk