Adam Małysz i złoto w Turnieju Czterech Skoczni

opublikowano: 2016-01-06, 19:33
wolna licencja
Mija kolejna rocznica od momentu, gdy Adam Małysz zwyciężył w najbardziej prestiżowym konkursie w świecie skoków narciarskich.
reklama

Adam Małysz – zobacz też: Garbik, fajeczka i... – szkic o początkach polskich skoków narciarskich

Do dziś nie wiem, jak to wszystko się stało. […] o czymś takim jak wygrana Turnieju Czterech Skoczni w ogóle nie myślałem. To wykraczało poza marzenia. W sezonie 2000/2001 Adam Małysz startował w Turnieju jako 23-latek z trzema zwycięstwami w konkursach Pucharu Świata na koncie. Nie był więc postacią anonimową, jednak od pewnego czasu cierpiał na spadek formy i nie było wielu, którzy wierzyliby w jego zwycięstwo w tak wielkiej imprezie sportowej, jaką jest rozgrywany od 1953 roku Turniej Czterech Skoczni.

Pojechaliśmy trenować do Ramsau. To było dla mnie magiczne miejsce, gdy gubiłem formę, zawsze próbowałem ją tam odnaleźć. […] Na treningach skakałem daleko, ale wciąż nie wiedziałem, na co mnie stać w rywalizacji z najlepszymi – wspominał na łamach „Przeglądu Sportowego” zawodnik z Wisły. W Ramsau przygotowywał się wówczas do konkursu także jeden z najbardziej utytułowanych skoczków narciarskich, Andreas Goldberger. Obserwując próby Małysza, Austriak słusznie ocenił, że wiślanina stać na zwycięstwo.

Adam Małysz w 2006 roku (fot. Alexander Nilssen, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic).

Pierwszy konkurs Turnieju zakończył się dla Polaka wprawdzie na pierwszym miejscu poza podium, jednak już w Garmisch-Partenkirchen Małysz wspiął się na jego najniższy stopień, a przy tym pobił rekord skoczni. Dwa ostatnie konkursy przyniosły skoczkowi z Wisły zwycięstwo, a tym samym wspaniałą wygraną w całym Turnieju Czterech Skoczni, którą bez przesady można nazwać historyczną. Był to bowiem pierwszy przypadek w dziejach tych znakomitych rozgrywek, kiedy zawodnik uzbierał ponad tysiąc punktów w klasyfikacji generalnej. Nie dosyć jednak na tym: Adam Małysz jako jedyny do tej pory zwyciężył Turniej z wynoszącą ponad sto punktów przewagą nad plasującym się na drugiej pozycji skoczkiem. Dla nas najważniejszy jest jednak fakt, że dokonał tego Polak.

Czułem nieprawdopodobną dumę. Jestem patriotą i szybko zdałem sobie sprawę, jak ważna jest to wygrana. O mnie, ale przede wszystkim o Polsce zrobiło się głośno. Dokonałem czegoś wyjątkowego i rozpierała mnie duma, wzruszenie i radość. Miałem łzy w oczach, bo o Turnieju w Polsce wiedzieli wszyscy, a mnie udało się go wygrać jako pierwszemu Polakowi – wspominał po latach.

reklama

Na taką możliwość nie byli jednak przygotowani organizatorzy. Odbierającemu puchar Małyszowi nie zagrano hymnu. Jak stwierdził sam skoczek z Wisły, nie przewidywano w tamtym czasie większych szans na zwycięstwa Polaków. Na skoczniach triumfowali tacy zawodnicy, jak pochodzący z Niemiec Martin Schmitt i Sven Hannawald, czy skaczący do dziś Japończyk Noriaki Kasai. Było mi przykro – mówił potem Małysz – ale pomyślałem sobie tak: „Adam, jeszcze ci tego Mazurka nieraz zagrają”. Na pierwszą ku temu okazję nie trzeba było długo czekać. Już w lutym tego samego roku odbyły się w Lahti Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym. Małysz wywalczył tam złoty medal. Od tej pory światek skoków narciarskich zaczął poważniej traktować Polaków, a w naszym kraju coraz częściej mówiło się o zjawisku „małyszomanii”.

Bibliografia:

Kup e-booka: „Polacy na krańcach świata: XIX wiek”

Mateusz Będkowski
„Polacy na krańcach świata: XIX wiek” (cz. I)
cena:
11,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
143
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-01-3

Książka dostępna jako e-book w 3 częściach: Część 1, Część 2, Część 3

reklama
Komentarze
o autorze
Julita Kamionowska
Studentka historii na Uniwersytecie Warszawskim. Interesuje się historią XIX wieku, szczególnie dziejami ziem polskich, litewskich i rosyjskich. Poza historią pasjonuje się też sportem (zwłaszcza skokami narciarskimi i lekkoatletyką).

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone