5 najbardziej kontrowersyjnych eksperymentów medycznych w historii

opublikowano: 2022-12-02, 06:12
wszelkie prawa zastrzeżone
Jak daleko można się posunąć dla rozwoju medycyny? Na ile potencjalne korzyści płynące z ulepszenia nauki ratującej życie tysięcy równoważą ewentualne szkody zadane jednostkom i na ile zasada „po pierwsze nie szkodzić” ma bezwzględne zastosowanie? Chociaż dziś wątpliwości te mogą wydawać się bezzasadne, przez lata odpowiedzi na te pytania wcale nie były oczywiste. Zobaczcie sami!
reklama
Lekarz badający dziecko, historia medycyny, zdjęcie ilustracyjne (fot. Children's Bureau Centennial)

Eksperyment z Tuskegee

„Bezspornie najbardziej nieetyczne postępowanie naukowe w historii Stanów Zjednoczonych” – tak okrzyknięto serię eksperymentów medycznych, przeprowadzonych przez Amerykanów na mieszkańcach miejscowości Tuskegee w Alabamie. Dlaczego?

Badanie rozpoczęło się w 1932 roku i dotyczyło syfilisu. O chorobie tej wiedziano już wówczas całkiem sporo – dzięki wcześniejszym studiom znano jej etiologię, przebieg czy skutki. Nie wiedziano jednak, jak skutecznie z nią walczyć, brakowało bowiem lekarstwa, które pomogłoby uchronić przed nią ludność. Aby je wynaleźć eksperymentowano z ziołami, bizmutem czy nawet arszenikiem. Działania te nie przynosiły jednak zadowalających skutków, wobec czego podejmowano nowe próby. To właśnie chęć wynalezienia skutecznego lekarstwa na kiłę legła u podstaw eksperymentu.

Eksperyment z Tuskegee

Drugą podstawą były błędne wyobrażenia na temat tej choroby. Wśród ówczesnych pokutowało przekonanie, że syfilis dotyczy przede wszystkim czarnoskórych, którzy to mieli przejawiać rozwiązłość czy nadmierny popęd seksualny. Wyobrażenia te prowadziły do tego, że lekarze rozróżniali często kiłę białych od kiły czarnych, widząc w tej drugiej zupełnie inną chorobę. To właśnie chęć zbadania tej drugiej oraz wynalezienia skutecznego lekarstwa skłoniła medyków zza Oceanu do przeprowadzenia kontrowersyjnego eksperymentu.

Ośrodek badawczy ulokowano w Tuskegee w Alabamie – miejscowości zamieszkanej w większości przez czarnoskórych. Według badań w 1930 roku stanowili oni aż 82% jej mieszkańców. Nie bez znaczenia były również warunki, w jakich żyli – większość z nich nie miała dostępu do bieżącej wody, prądu czy kanalizacji, wiele mieszkało również w dużym ubóstwie i wśród szerzących się chorób, w tym właśnie kiły. Dlatego też pojawienie się lekarzy, którzy oferowali bezpłatne oględziny, a do tego darmowe posiłki, wynagrodzenie i ubezpieczenie na wypadek śmierci traktowali niemal jak cud i chętnie zgłaszali się do eksperymentu. Nie wiedzieli, jaki jest jego cel i na co rzeczywiście chorują – byli przekonani, że są leczeni na „złą krew”. Badanie przeprowadzono na grupie 600 czarnoskórych farmerów – wśród nich 399 było chorych na kiłę, 201 stanowiło niezakażoną grupę kontrolną.

reklama

Chorych nie zamierzano w rzeczywistości poddać żadnej formie leczenia – celem badania było poznanie przebiegu nieleczonej kiły i ustalenie różnic, zachodzących w tym aspekcie u ludności białej i czarnoskórej. Badanie przeprowadzone przy udziale Amerykańskiej Publicznej Służby Zdrowia (United States Public Health Service) według pierwotnych założeń miało trwać od sześciu do dziewięciu miesięcy.

W rzeczywistości potrwało czterdzieści lat – nawet mimo faktu, że już w 1946 roku udało się znaleźć skuteczny sposób na leczenie syfilisu, za pomocą penicyliny. Jeden z lekarzy miał powiedzieć, że „taka okazja” – do obserwowania postępów nieleczonej kiły – już się nie powtórzy. Badanie przerwano dopiero w 1972 roku, kiedy wieści o nim wyciekły do prasy i wywołały ogromny skandal.

Bill Clinton rozmawiający z mężczyzną, który przeżył eksperyment z Tuskegee, 16 maja 1997 r.

W wyniku eksperymentu zmarło ponad 100 osób, jego ofiarami stały się także żony, zarażone przez mężczyzn biorących udział w badaniu oraz ich dzieci, które przyszły na świat z kiłą wrodzoną. Gdy eksperyment wyszedł na jaw, rządowi wytoczono proces. Ten, na drodze ugody, przekazał 10 milionów dolarów odszkodowania żyjącym uczestnikom badania i ich potomkom. Wielu Afroamerykanów straciło jednak zaufanie do publicznej opieki zdrowotnej i lekarzy. Komentując kontrowersyjne badanie, prezydent Bill Clinton w 1997 roku stwierdził: „rząd Stanów Zjednoczonych zrobił coś, co było złe – głęboko, moralnie, złe”.

Opóźnione dzieci i wirus wątroby

Eksperyment ten został przeprowadzony na znacznie mniejszą skalę, niż ten z Tuskegee. W żaden sposób nie ustępuje mu jednak okrucieństwem i wyrachowaniem – tym bardziej że dotyczył on dzieci i to umysłowo chorych.

W latach 1950–1972 Saul Krugman wraz z Joan Giles i Jackiem Hammondem prowadzili badania nad zapaleniem wątroby. Chcieli sprawdzić szybkość rozprzestrzeniania się choroby oraz przetestować ewentualne szczepionki. Do tego postanowili wykorzystać fakt, że Krugman od 1954 roku pracował w New York Willowbrook State School na Staten Island, gdzie znajdowała się placówka dla dzieci z niepełnosprawnością intelektualną, a do tego był pediatrą.

reklama

Polecamy e-book Natalii Pochroń „Dowody zbrodni. Początki kryminalistyki”

Natalia Pochroń
„Dowody zbrodni. Początki kryminalistyki”
cena:
16,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
153
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-53-2

Książka dostępna również jako audiobook!

Do swoich badań wybrał około 700 dzieci. Połowa z nich otrzymała zastrzyk z wirusowym zapaleniem wątroby, druga połowa zaś stanowiła grupę kontrolną. Na koniec swoich badań Krugman doszedł do wniosku, że dzieci celowo zarażone chorobą miały słabsze jej symptomy od tych, które nabyły ją w sposób naturalny.

Kiedy eksperyment wyszedł na jaw, wywołał niemałe wzburzenie. Sam Krugman początkowo nie widział w nim jednak nic złego. Twierdził, że nie podał dzieciom niczego, czego nie nabyłyby w sposób naturalny – placówka ta, podobnie jak inne ośrodki, zmagała się z epidemiami chorób zakaźnych, co wynikało ze zbyt dużej liczby przebywających w niej dzieci. Oprócz tego jako usprawiedliwienie swoich badań pokazywał oświadczenia od rodziców, w których wyrazili na nie zgodę.

Ci rzeczywiście podpisywali się na stosownych oświadczeniach, ale w dużej mierze nieświadomie – nie wiedząc, jak faktycznie przebiegają badania, byli przekonani, że Krugman leczy ich dzieci z chorób psychicznych. Do tego lekarz często wymuszał niejako podpis pod zgodą na „szczepienia” w zamian za pomoc w zapisaniu dziecka do Willowbrook – istniały wówczas dość duże problemy z dostępnością miejsc.

Za swoje mocno wątpliwe etycznie badania Saul Krugman nie poniósł większych konsekwencji. Przeciwnie – otrzymał wiele nagród. W 1972 roku został prezesem Amerykańskiego Towarzystwa Pediatrycznego.

Kuracja dzieci prądem i LSD

Znana i bardzo ceniona w swoim czasie pediatra i psychiatra dziecięca Lauretta Bender wsławiła się między innymi opracowaniem testu Bender-Gestalt, służącego do oceny zdolności motorycznych i kognitywnych dzieci. Na swoim koncie lekarka ma jednak również inne, znacznie bardziej niesławne praktyki.

Bender zajmowała się głównie tymi dziećmi, u których diagnozowała „autystyczną schizofrenię”. Wpadła na osobliwy sposób jej leczenia – za pomocą elektrowstrząsów. Chciała sprawdzić, jak wpływają one na dziecięce mózgi, dokładniej zaś – czy zatrzymują pracę tych ich części, które odpowiadają za schizofrenię.

Na tym jednak nie poprzestała – według Alliance for Human Research Protection swoim młodym pacjentom podawała też LSD i inne środki halucynogenne – głównie dzięki funduszom uzyskanym od rządu i władz stanowych. Środki te miały aktywować „nieczynne” części mózgu. Swój eksperyment prowadziła w latach 1942–1969 na dzieciach w wieku od 3 do 12 lat. Łącznie „przebadała” ponad 300 młodych pacjentów szpitala Bellevue w Nowym Jorku. Bender była dumna ze swoich „badań”. W raportach pisała, że poddane im dzieci wychodzą „nieco ulepszone”, mniej niegrzeczne i mniej nadpobudliwe. W rzeczywistości było zupełnie inaczej.

reklama
Lauretta Bender

Eksperyment nie tylko nie pomagał, co powodował dalsze problemy – wiele dzieci cierpiało po nim na nudności, bóle głowy, doznało utraty pamięci czy skarżyło się na dolegliwości sercowe. Mało tego – wiele młodych pacjentów w czasie badania płakało i rozpaczliwie prosiło o przerwanie terapii, sprowadzającej się de facto do rażenia prądem. Personel medyczny nie stosował się jednak do tych próśb – wkładał maluchom gumowe ustniki, by nie przegryzły sobie języków i kontynuował podawanie elektrowstrząsów do czasu, aż dzieci zaczynał wymiotowały lub mdlały. Negatywne skutki eksperymentu widać było również po latach – wiele poddanych im dzieci w dorosłym życiu miało problemy z prawem, niektóre popełniły samobójstwo.

Sama Lauretta Bender nie widziała w swoich badaniach nic złego. Przeciwnie – publicznie deklarowała, że jest z nich dumna.

Śmiertelne promieniowanie chorych na nowotwór

Do historii przeszedł jako bohater i "pionier medycyny nuklearnej" – Uniwersytet w Cincinnati w Ohio przyznaje nawet specjalne stypendia jego imienia. O ile zasługi Eugene Saengera w rozwoju tej dziedziny może i są imponujące, o tyle jego metody działania budzą już wiele wątpliwości.

Saenger, radiolog z Cincinnati General Hospital, chciał zbadać wpływ promieniowania na organizm. Postanowił zrobić to na osobach chorujących na nowotwór. W latach 1960–1972 podał setkom z nich potencjalnie śmiertelne dawki promieniowania. Przekonywał, że są to „ilości lecznicze”. W rzeczywistości było zgoła inaczej. Osobliwa „terapia” w wielu przypadkach skutkowała nudnościami, wymiotami, silnym bólem brzucha, dezorientacją umysłową a nawet śmiercią. Oficjalnie w wyniku nadmiernego promieniowania zmarło 89 osób, choć nieoficjalnie mówi się, że mogło być ich nawet około 200.

reklama

Polecamy e-book Mariusza Gadomskiego – „Kryminalne Wilno”

Mariusz Gadomski
„Kryminalne Wilno”
cena:
16,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
184
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-56-3

Naukowcy przeprowadzający eksperyment zapewniali, że uzyskali nań zgodę pacjentów. Ci jednak twierdzili, że nigdy takowej nie wyrazili, a wszelkie dokumenty wskazujące na ten fakt zostały sfałszowane. Mieli również być pozbawieni informacji o swoim stanie zdrowia. Co ciekawe, eksperyment Saengera był sponsorowany przez Departament Obrony USA. Ten chciał bowiem sprawdzić, jak promieniowanie radioaktywne wpływa na człowieka i w ten sposób przygotować się na wypadek wojny nuklearnej.

Eugene Saenger nie miał żadnych wątpliwości natury etycznej co do swoich badań – twierdził, że w ich wyniku zmarło tylko (sic!) osiem osób. Za swoją pracę i za "osiągnięcia w karierze" otrzymał złoty medal od Radiological Society of North America.

Dziecko z sercem pawiana                     

Leonard Bailey nie cieszył się w świecie medycznym zbyt dużym uznaniem. Nikt nie chciał publikować jego artykułów, nie traktowano go zbyt poważnie. Od lat marzył jednak o tym, by dokonać przełomu w świecie medycyny. W tym też celu przeprowadzał liczne eksperymenty na zwierzętach, badając prawidłowości ich anatomii. W szczególności przeszczepiał im narządy oraz obserwował, jak się przyjmują. W pewnym momencie postanowił rozszerzyć swoje badania – wpadł na kontrowersyjny pomysł, aby włączyć do nich człowieka.

Laboratorium C 

Dziewczynką, która została poddana eksperymentowi Bailey’ego, była Stephanie Fae Beauclair („Baby Fae” – tak ją nazywano w mediach, gdy jeszcze nie znano jej tożsamości). Urodziła się w 1984 roku z zespołem hipoplazji lewego serca – niedorozwojem, oznaczającym brak lewej połowy tego narządu. W tamtym czasie diagnoza ta równała się w większości przypadków z wyrokiem śmierci. Rodzice dziewczynki nie chcieli się jednak poddawać. By ratować córkę, byli skłonni zdecydować się na wiele – dlatego zgodzili się na osobliwą propozycję doktora Bailey’ego.

reklama

Zaproponował on, aby wszczepić Stephanie serce pawiana. Nie był to oczywisty wybór – zwierzęta te mają znacznie mniejsze, a do tego inaczej skonstruowane serca. Jak przyznał Bailey – wiedział, że lepszymi dawcami byłyby prawdopodobnie inne zwierzęta – takie jak choćby orangutany czy szympansy. Wykorzystanie w ten sposób gatunków chronionych wydawało mu się jednak nieetyczne i wiązało się z licznymi problemami.

Wiele wskazywało na to, że eksperyment nie ma prawa się udać – choćby dlatego, że dziewczynka miała rzadką grupę krwi, a zanim lekarze zakończyli testy immunologiczne jej stan zdrowia mocno się pogorszył. Bailey nie dawał jednak za wygraną. Operacja trwała cztery godziny. Mimo że początkowo dziewczynka poczuła się lepiej, po dwudziestu dniach zmarła. Eksperyment Bailey’a spotkał się z dużą krytyką – zarzucono mu, że powinien poszukać dla swojej pacjentki serca od człowieka, tym bardziej że w dniu operacji do szpitala miała napłynąć informacja, że znalazł się potencjalny dawca. Bailey miał jednak zignorować ten fakt.

Co więcej, lekarz przekonał rodziców Stephanie, że nie ma dla niej innego ratunku. Tymczasem w 1984 roku wykonywano już zabiegi Norwooda, pozwalające faktycznie pomóc osobom z zespołem hipoplazji. O ile więc już wcześniej Leonard Bailey spotykał się z krytyką, o tyle po przeprowadzeniu niesławnego eksperymentu został niemal całkowicie wyklęty w środowisku medycznym.

Eksperymenty medyczne na zlecenie zbrodniczych reżimów

To oczywiście jedynie wybrane eksperymenty, jakich dopuszczali się medycy względem pacjentów. Podobnych, równie kontrowersyjnych, było w historii znacznie więcej – dość tu wspomnieć chociażby o nieludzkich eksperymentach dokonywanych przez niemieckich nazistów, którzy prawdziwie lubowali się w brutalnych doświadczeniach na więźniach. Najbardziej niechlubnie na kartach historii zapisał się pod tym kątem „Anioł Śmierci” – Josef Mengele.

Nie był on jednak jedyny – po równie zbrodnicze praktyki sięgali również inni lekarze z otoczenia Hitlera i nie tylko. Wystarczy tu przywołać chociażby Laboratorium X – tajny ośrodek NKWD, w którym Grigorij Majranowski – „doktor Śmierć” – otruł setki osób czy  Jednostkę 731 – miejsce przerażających japońskich eksperymentów medycznych na więźniach z czasu II wojny światowej. Ale to zupełnie inna historia…

Polecamy e-book Agnieszki Woch – „Geniusze, nowatorzy i skandaliści polskiej literatury. Od Przybyszewskiego do Gombrowicza”

Agnieszka Woch
„Geniusze, nowatorzy i skandaliści polskiej literatury. Od Przybyszewskiego do Gombrowicza”
cena:
11,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
113
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-24-2

Książka dostępna również jako audiobook!

Bibliografia

  • Najbert E., Nieetyczne postępowanie medyczne wobec osób z niepełnosprawnością w amerykańskich placówkach ochrony zdrowia (1945–1965), [w:] J. Głodkowska (red.), Tradycja i współczesność pedagogiki specjalnej w tworzeniu społeczeństwa dla wszystkich, Wydawnictwo Akademii Pedagogiki Specjalnej, Warszawa 2018.
reklama
Komentarze
o autorze
Natalia Pochroń
Absolwentka bezpieczeństwa narodowego oraz dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Rekonstruktorka, miłośniczka książek. Zainteresowana historią Polski, szczególnie okresem wielkich wojen światowych i dwudziestolecia międzywojennego, jak również geopolityką i stosunkami międzynarodowymi.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone