19 grudnia 1843 r. po raz pierwszy wydana została „Opowieść wigilijna” Charlesa Dickensa!
„Opowieść wigilijna” – zobacz też: Boże Narodzenie - historia i świąteczne tradycje
Charles Dickens przyszedł na świat 2. lutego 1812 roku, w angielskim Landport nieopodal Portsmouth jako syn ubogiego kancelisty brytyjskiej admiralicji. Jego młodość nie była usłana różami. Nieporadność Dickensa seniora rychło wpędziła go w długi, które z kolei były bezpośrednią przyczyną osadzenia go w londyńskim więzieniu Marshalsea.
W tym czasie przyszły powieściopisarz pozostawiony bez wsparcia finansowego ze strony ojca zmuszony był podjąć pracę. Dwunastoletni Dickens rozpoczął pracę w Warren's Blacking Warehouse, gdzie zajmował się przyklejaniem etykiet na słoiki z pastą do butów. Doświadczył okrutnego wyzysku, typowego dla porządku społeczno-ekonomicznego wiktoriańskiej Anglii. Dziesięciogodzinny dzień pracy, nastawienie na eksploatację nieletnich pracowników i brak jasnych regulacji systemu boleśnie go doświadczyły, stanowiąc źródło inspiracji w jego późniejszej twórczości.
W wieku dwudziestu lat Charles Dickens, mimo że nie mógł pochwalić się dyplomem żadnej wyższej uczelni, zdołał znaleźć zatrudnienie jako dziennikarz zajmujący się relacjonowaniem obrad parlamentu. W latach 1836-1837 opublikował w odcinkach swoją pierwszą powieść zatytułowaną Klub Pickwicka. Był to moment zwrotny w jego zawodowej karierze, gdyż powieść zapewniła mu środki na swobodne poświęcenie się literaturze.
Późniejsze książki takie jak „Oliver Twist”, czy „David Copperfield” ugruntowały jego pozycję w świecie brytyjskich powieściopisarzy. Szczególne miejsce w jego twórczości zajmuje seria pięciu opowieści wigilijnych, z których jedna została niedoścignionym wzorem XIX-wiecznej nowelistyki brytyjskiej.
„Opowieść wigilijna”, bo o niej mowa, po raz pierwszy została wydana 19 grudnia 1843 roku, trwale wpływając na obraz uroczystości świąt Bożego Narodzenia w Wielkiej Brytanii, a z czasem na całym świecie. Utwór, napisany w zaledwie sześć tygodni, opowiada historię Ebenezera Scrooge’a – starego zgorzkniałego egoisty i samotnego sknery, dla którego nadrzędną wartość stanowiły pieniądze. Niezwykle surowego finansistę odwiedzają w Wigilię Bożego Narodzenia trzy duchy, które pokazują mu z perspektywy Świąt jego przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. W wyniku przejmujących wizji, które ukazały Scrooge’owi duchy dokonuje się w nim głęboka przemiana. Zaczyna okazywać coraz więcej empatii, ludzkie historie zdają się go poruszać. Po raz pierwszy od lat uśmiecha się, znajdując radość w codziennym życiu. Przejrzysta i wzruszająca fabuła, jaskrawo nakreśleni bohaterowie i klimatyczny Londyn przedstawiony w okresie świątecznym zdobyły serca czytelników, przez co pierwszy nakład książki sprzedał się jeszcze przed Bożym Narodzeniem 1843 roku.
Historię Ebenezera Scrooge’a, ze szkolnych ławek pamięta chyba każdy, jednak nie każdy wie, jak wiele symboli i odniesień wprowadziła ona do naszej dzisiejszej kultury. Dość powiedzieć, że we współczesnej angielszczyźnie słowo scrooge znaczy tyle co skąpiec, sknera, samolub i jest to termin tłumaczony przez oxfordzki słownik języka angielskiego. Książka, jako jedna z pierwszych świeckich powieści o świętach, wpłynęła także na sposób ich celebracji, zwracając uwagę czytelników na problem wsparcia ubogich oraz dość prozaicznego czerpania radości z życia.
O tym jak ważnym dziełem jest „Opowieść wigilijna” świadczyć może również niewiarygodna liczna adaptacji. Do tej pory ukazało się ponad 120 filmowych wersji powstałych na kanwie lektury. Na szczególną uwagę zasługuje produkcja w reżyserii Davida Hugh Jonesa z Patrickiem Stewartem w roli głównej. Warta uwagi jest także ekranizacja w reżyserii Clive’a Donnera z 1984 roku i animacja współprodukowana przez Walta Disney’a, gdzie w gwiazdorskiej obsadzie znaleźli się m.in. Jim Carrey, Gary Oldman i Colin Firth.
Wskazanie choćby połowy adaptacji teatralnych, książkowych czy komiksowych jest zadaniem niewykonalnym. Wiele współczesnych tytułów filmowych i telewizyjnych nawiązuje do dzieła Charlesa Dickensa, warto pamiętać choćby tytuły takie jak: „Opowieść wigilijna Muppetów”, „Opowieść wigilijna Flintstone’ów”, czy „Opowieść wigilijna Myszki Miki”. Olbrzymi wpływ omawianej książki na pop-kulturę dobrze obrazuje także postać Sknerusa McKwacza (ang. Scrooge McDuck), jednego z bohaterów kreskówki Kaczor Donald. Jego sylwetka bezpośrednio nawiązuje do głównego bohatera „Opowieści wigilijnej”.
W dobie globalizacji, konsumpcjonizmu i bezwzględnej komercjalizacji świąt wydaje się, że miejsce, w którym było społeczeństwo zachodnie 175 lat temu, a miejsce w którym znajduje się obecnie są niebezpiecznie blisko siebie. Jak pokazują badania socjologów i psychologów izolacja społeczna i samotność należą do węzłowych problemów współczesnego świata. Podobnie jak Ebenezer Scrooge zamykamy się w swoich kantorach i domach, w których brakuje empatii i uśmiechu.
Czy w dzisiejszym świecie jest jeszcze miejsce dla bohaterów „Opowieści wigilijnej”? To książka, która kiedyś wywarła bardzo pozytywny wpływ na postawę zachodniego społeczeństwa. Skoro powieść ta pozwoliła ludziom wierzyć w zmianę, to ja też w nią wierzę i zachęcam każdego do poświęcenia jednego wieczoru, aby przeczytać tę wspaniałą lekturę!
Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!
Redakcja: Maciej Zaremba