14. rocznica ludobójstwa w Srebrenicy
Międzynarodowa Komisja ds. Osób Zaginionych prowadzi żmudną pracę na rzecz identyfikacji ofiar z pomocą badań DNA i innych możliwych dowodów. Do dziś udało się poznać tożsamość 6186 osób. Każdego roku w dniu rocznicy ludobójstwa chowani są ci, których imiona i nazwiska ustalono w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Po dzisiejszym pogrzebie grupa żałobników złożyła kwiaty przed stodołą w położonej nieopodal Srebrenicy wiosce Kravica, gdzie w ciągu jednego popołudnia wymordowano ponad 1000 mężczyzn.
Cały region jest wciąż zamieszkany głównie przez Serbów, którzy niechętnie patrzą na te uroczystości, uważając je za atak na swoją społeczność. W zeszłym roku napięcie było tak wielkie, że rodziny ofiar musiały zrezygnować z odwiedzin stodoły w Kravicy. Również i tym razem serbscy mieszkańcy miejscowości próbowali nie dopuścić do ceremonii składania kwiatów, twierdząc, że spowodowałaby ona zakłócenie bezpieczeństwa i prawie na pewno doprowadziła do konfliktów. Krewni zamordowanych odrzucili te argumenty. Pójdziemy, nawet jeśli nas zabiją – powiedziała Munira Subasic, członkini organizacji Matki Srebrenicy. Każdego roku wyciągają ten sam temat zastępczy, by odwrócić uwagę od faktu, że ludobójstwo popełniła armia Republiki Serbskiej i policja w Srebrenicy. Konflikty etniczne tlą się więc tutaj do dziś. Nic zresztą dziwnego, skoro mówi się, że w znajdującym się niedaleko Srebrenicy mieście Bratunac na jednego mieszkańca przypada największa w Bośni liczba nieosądzonych zbrodniarzy wojennych, z których wielu pracuje w lokalnej policji.
14 lat temu otoczona przez Serbów muzułmańska społeczność górniczego miasta we wschodniej Bośni wierzyła, że jest dostatecznie chroniona przez liczący 400 holenderskich żołnierzy oddział sił pokojowych ONZ. Nie mieli oni jednak możliwości wypełnienia swojego zadania. Gdy do miasta wkroczyło wojsko serbskie pod dowództwem generała Ratko Mladicia, udało się jedynie wynegocjować odesłanie w bezpieczne miejsce kobiet i dzieci, choć nie wszystkie autobusy dotarły później do celu. W dniach 13-22 lipca 1995 roku Serbowie wymordowali następnie ponad 8 tys. chłopców i mężczyzn. Ich ciała zostały później wrzucone do rzek i masowych grobów. Serbskie dowództwo zdecydowało o próbie zatarcia śladów zbrodni, w wyniku czego ciała ofiar były przenoszone za pomocą buldożerów do nowych mogił. Szczątki jednego z zabitych znaleziono później w czterech różnych miejscach, z których dwa oddalone były od siebie o kilkanaście kilometrów.
Źródło: independent.co.uk