100 lat prof. Jana Kancewicza
Koleje życia Jana Kancewicza to opowieść, która mogłaby zainspirować nie tylko historyków, ale pisarzy, mogłaby też stanowić scenariusz filmu fabularnego. W tradycji historycznej Polski przyszły historyk znalazł swoje miejsce za sprawą sytuacji rodzinnej. Jego matką była Kamilla Horwitz-Kancewiczowa (1879–1952), wujem zaś Maksymilian Horwitz (1877–1937). Dzieje wielkiej rodziny zostały doskonale opisane przez Joannę Olczak-Ronikier w książce „W ogrodzie pamięci” (Kraków 2001). W biografię Jana Kancewicza wpisują się zatem ciekawe, a zarazem tragiczne epizody historii radykalnej lewicy polskiej.
Urodził się 9 kwietnia 1916 roku w Zurychu. Jego ojciec, Janko Kancewicz, zmarł na froncie I wojny światowej. Kamilla Kancewicz pracowała wówczas w klinice Waldau niedaleko Berna. Wraz z synem powróciła do Warszawy w 1919 roku i kontynuowała praktykę lekarską, a także zaangażowała się w działalność w ruchu komunistycznym: Komunistycznej Partii Robotniczej Polski, a od 1923 roku w Komunistycznej Partii Polski, gdzie kierowała Wydziałem Kobiecym KC i była redaktorką „Robotnicy” – prasowego organu tegoż wydziału. W Warszawie Jan Kancewicz rozpoczął edukację w gimnazjum. Tymczasem w drugiej połowie lat 20. w Komunistycznej Partii Polski wykrystalizował się podział na dwa skrzydła. Tzw. mniejszość, która zdominowała kierownictwo partii z Julianem Leszczyńskim-Leńskim na czele, ściśle podporządkowywała się Stalinowi. W opozycji do tej grupy stanęli „większościowcy” – frakcja reprezentowana między innymi przez Maksymiliana Horwitza-Waleckiego oraz Werę Kostrzewę i Adolfa Warskiego. Przedstawicielką tzw. większości była także Kamilla Kancewicz. Grupa ta w czerwcu 1929 roku na VI Plenum KC KPP utraciła jakikolwiek wpływ na działalność organizacji. Wszelkich funkcji w partii pozbawiono także Kancewiczową. Dla wielu przedstawicieli frakcji oznaczało to emigrację, najczęściej do ZSRR. Tymczasem na działaczy komunistycznych polowała także polska policja. W 1929 roku Kamilla Kancewiczowa została aresztowana, w roku następnym zaś wypuszczono ją za kaucją. W wyniku powyższych wydarzeń Jan Kancewicz wraz z matką wyemigrowali do Związku Radzieckiego, gdzie już od kilku lat przebywał Maksymilan Horwitz-Walecki.
Jan Kancewicz w 1930 roku zamieszkał w słynnym hotelu „Lux” w Moskwie, dzieląc pokój ze swoim wujem Maksymilianem. O tym jak wyglądało jego życie w ZSRR Kancewicz opowiedział Dominikowi Czapigo (relacja nagrana dla Ośrodka „KARTA”). Szczegółowe i bardzo interesujące wspomnienie z pewnością zasługuje na opublikowanie. W ZSRR Kancewicz kontynuował naukę szkolną, w 1934 roku zdał maturę. W latach 1934–1937 studiował na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Moskiewskiego im. Łomonosowa. Jednak w drugiej połowie lat 30. klimat w Związku Radzieckim przestał być przyjazny m.in. dla przebywających tam polskich komunistów. Zbliżał się czas „wielkiego terroru”.
Z obiektywnych względów tematyka ta nie zaistniała w pełni w historiografii polskiej przed 1989 roku, dziś jednak bez większego problemu możemy dotrzeć do prac, które omawiają te zagadnienia (R. Conquest „Great terror”, K. Schloegel „Terror i marzenie. Moskwa 1937”, N. Iwanow „Zapomniane ludobójstwo”). Warto jednak pamiętać, że sam temat istniał w polu zainteresowania historyków związanych z Zakładem Historii Partii przy KC PZPR a następnie z Centralnym Archiwum KC PZPR. Nigdy nie publikowane prace dziś dostępne są w zbiorach Archiwum Akt Nowych. Warto też w tym kontekście wspomnieć o wydanych staraniem Feliksa Tycha już w latach 90. wspomnieniach Celiny Budzyńskiej pt. „Strzępy rodzinnej sagi”, będących doskonałym świadectwem doświadczeń polskich komunistów przebywających w Moskwie w latach 1937–1938.
Latem 1937 roku aresztowano Maksymiliana Horwitza-Waleckiego oraz Stefanię Horwitz (z domu Heryng), których wkrótce rozstrzelano (w ten sam sposób straciło życie ponad sto tysięcy Polaków, w tym Maria Kostrzewa, Stanisław Budzyński, Adolf Warski, ale także i Julian Leszczyński-Leński). Jesienią z kolei aresztowano Kamillę Kancewiczową. Kilka tygodni później Jana Kancewicza wykluczono z grona studentów historii, ale umożliwiono mu dalsze studia na Wydziale Geografii i Nauk o Ziemi. Na tę propozycję Kancewicz przystał. Wiosną 1938 roku zaczęło się nim jednak interesować NKWD. Po dwukrotnych przesłuchaniach, które nie skończyły się aresztowaniem, miał prawo przewidywać, że ostatecznie do tego nie dojdzie. Jednak 30 kwietnia 1938 roku nad ranem zabrano go na Łubiankę. Po kilku dniach przewieziono go do Butyrek, więzienia pamiętającego czasy przedrewolucyjne. Po krótkim śledztwie za „oszczerstwa rzucane na kierownictwo partii i państwa” skazano go na 5 lat obozu. Porównując ten casus z innymi historiami przedstawicieli środowiska polskich komunistów, los obszedł się z Janem Kancewiczem raczej łagodnie. Joanna Olczak-Ronikier pisze o tym epizodzie następująco:
Na szczęście, Jankowi oszczędzone zostało to najgorsze, czyli okrutne przesłuchania. […] Został już wcześniej zakwalifikowany jako kontrrewolucyjny agitator, nie trzeba było udowadniać mu winy, a za mało znaczył, by wrabiać go w jakąś wyimaginowaną sprawę polityczną. […] Sędzia zajmujący się Jankiem był leniwy. Wezwał go parę razy na przesłuchania. Świadkowie – koledzy z tego samego roku – potwierdzili jego winę. – „Prowadził kontrrewolucyjne rozmowy?” – „Prowadził”. – „Uprawiał antyradziecką propagandę?” – „Uprawiał”. Na tym się skończyło.
Przez kolejnych pięć lat Jan Kancewicz był więźniem obozu w Solikamsku (miasteczko położone na północnym Uralu, nad rzeką Kamą). Po wyjściu na wolność, przez niemal kolejne dwa lata pracował w różnych zakładach, m. in. na budowie elektrowni w Tomsku. W końcu roku 1944 zwolniono z więzienia Kamillę Kancewiczową. Oboje powrócili do Warszawy w końcu sierpnia 1945 roku.
Polecamy e-book: Paweł Rzewuski – „Wielcy zapomniani dwudziestolecia”
W pierwszych latach pracował w bibliotece znajdującej się w Wydziale Propagandy Komitetu Warszawskiego Polskiej Partii Robotniczej, gdzie zatrudniony był do 1947 roku. W 1945 roku rozpoczął studia historyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Okres studiów opisał w szczegółowym artykule wspomnieniowym pt. „Instytut Historyczny Uniwersytetu Warszawskiego w latach 1945-1948/1949 w oczach studenta”, opublikowanym w księdze pamiątkowej IH UW. Pracę magisterską napisał Kancewicz na seminarium prowadzonym przez Żannę Kormanową, której naukowych kompetencji w owych czasach (jak należy wnioskować z jego wspomnienia), mówiąc oględnie, nie cenił wysoko. Niewątpliwie biografia tej historyczki i działaczki nastręcza wielu kontrowersji. Niemniej pod jej kierunkiem przygotował pracę pt. „ Przedświt jako organ teoretyczny przedrozłamowej PPS”, obronioną w 1949 roku. W latach studiów uczęszczał także na inne seminaria, m.in. Stefana Kieniewicza i proseminarium Witolda Kuli, którego wysoko cenił.
Po obronie pracy magisterskiej rozpoczął przygotowanie dysertacji doktorskiej. Był aspirantem w Instytucie Kształcenia Kard Naukowych, co łączył z pracą w Katedrze Historii Polski (również w IKKN, od 1954 roku zmienionym na Instytut Nauk Społecznych). Doktorat poświęcony powstaniu SDKPiL przygotował pod kierunkiem Tadeusza Daniszewskiego, ówczesnego kierownika Wydziału Historii Partii, a następnie Zakładu Historii Partii przy KC PZPR. W 1957 roku obronił pracę i został kandydatem nauk historycznych. W tym samym roku powrócił do Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, tym razem w roli pracownika naukowego. Najpierw zatrudniony był na stanowisku adiunkta, w 1983 roku został docentem. Na emeryturę odszedł w 1986 roku.
Jan Kancewicz jest historykiem polskiego ruchu robotniczego, autorem kilkuset publikacji. Jego badania dotyczą historii lewicy polskiej. Gros tekstów przez niego napisanych dotyczy okresu od 1892 roku (powstanie Polskiej Partii Socjalistycznej) do momentu odzyskania niepodległości przez Polskę. Rok 1918 wyznacza najważniejszą cezurę w dorobku naukowym Jana Kancewicza. Za najbardziej znaczącą pracę historyka możemy uznać monografię o początkach PPS („Polska Partia Socjalistyczna 1892-1896”), która ukazała się w roku 1984 nakładem Państwowego Wydawnictwa Naukowego. Wiele studiów opublikował na łamach „Przeglądu Historycznego” oraz kwartalnika „Z pola walki”. Dotyczyły one głównie ostatniej dekady XIX wieku. Jest również autorem wielu recenzji. Jeden z najbardziej interesujących artykułów recenzyjnych i polemicznych dotyczy pracy Józefa Kowalskiego pt. „Trudne lata” (1966), będącej historią Komunistycznej Partii Polski w okresie 1929-1935. Tekst Kancewicza na ten temat ukazał się w „Przeglądzie Historycznym” (1968, z. 4) i jest jedną z niewielu jego naukowych publikacji, w której tak daleko wykracza poza 1918 rok. Na szczególną uwagę zasługuje także obszerne studium otwierające dwutomowy wybór pism Henryka Waleckiego (Maksymiliana Horwitza) wydany w roku 1967. Jan Kancewicz jest także autorem wielu biogramów encyklopedycznych, napisanych dla Słownika Biograficznego Działaczy Polskiego Ruchu Robotniczego. Niestety, dzieło redagowane przez Feliksa Tycha nie zostało do tej pory w całości opublikowane – „Słownik” doprowadzony został do litery „K”, ukazały się 3 tomy. Warto dodać, iż wiele interesujących artykułów o charakterze popularnonaukowym opublikował na łamach miesięcznika „Dziś” oraz „Przeglądu”.
Jan Kancewicz podejmował tematykę, która w pewnym stopniu korespondowała z tradycjami, które wyniósł z rodzinnego domu, które ukształtowały jego światopogląd i ideową postawę. Zarówno ze względu na te tradycje, jak też ze względu na polityczną sytuację w jakiej znajdowała się powojenna Polska prowadzenie badań w zakresie historii polskiego ruchu socjalistycznego i komunistycznego przysparzało wielu problemów. Oczywistą sprawą jest tu znaczące wyczulenie cenzury i jej częste ingerencje. Nie raz brakowało też właściwego dystansu. Często zdarzało się, że biografie autorów zahaczają w niemałym stopniu o tematykę badań. Na pewno nie należy do najprostszych zadań próba obiektywnego i krytycznego spojrzenia na dzieje ruchu, w którym brało się udział. O tym doskonale świadczy przywołana już polemika z tezami pracy Józefa Kowalskiego. Twórczość naukową Jana Kancewicza cechuje jednak głębokie przywiązanie do źródeł i umiłowanie szczegółu. To czyni je wciąż publikacjami szalenie pożytecznymi, przydatnymi w codziennej pracy badacza nurtów polskiej lewicy.
Autor składa serdeczne podziękowania Pani Ninie Hoffman za udostępnioną fotografię Jana Kancewicza oraz Dominikowi Czapigo za niepublikowane opracowanie relacji Jana Kancewicza.
Wybrana bibliografia: Joanna Olczak-Ronikier, W ogrodzie pamięci, Kraków 2001; Słownik Biograficzny Działaczy Polskiego Ruchu Robotniczego, t. II, red. Feliks Tych, Warszawa 1987; Tadeusz P. Rutkowski, Nauki historyczne w Polsce 1944-1970. Zagadnienia polityczne i organizacyjne, Warszawa 2007; Tradycje i współczesność. Księga pamiątkowa Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego 1930-2005, Warszawa 2005.
Redakcja: Tomasz Leszkowicz