1 Dywizja im. Tadeusza Kościuszki a Żydzi
1 Dywizja im. Tadeusza Kościuszki: skład
Ustalenie dokładnej liczby żołnierzy Żydów 1. dywizji jest niemożliwe z powodu braku zweryfikowanych dokumentów, a oficjalne publikacje polskie podają liczby niezgodne z rzeczywistością. Niemniej jednak z różnych danych i przekazów pośrednich można wysnuć wnioski, które pozwalają przynajmniej orientacyjnie ją ustalić.
Według oficjalnych danych przytaczanych przez historyków polskich stan Żydów w dywizji przedstawiono w tabelach [...],.
|Data| Ogółem | Żydów | Proc. Żydów |
|6 VI 1943|207|8|3,86|
|5 VII 1943|684|15|2,2|
|31 I 1944|1054|20|1,99|
|Data|Ogółem|Żydów|Proc. Żydów|
|6 VI 1943|549|42|7,65|
|5 VII 1943|1953|163|8,34|
|31 I 1944|2274|86|3,78|
|Data|Ogółem|Żydów|Proc. Żydów|
|6 VI 1943|5368|203|3,78|
|5 VII 1943|11 743|263|2,24|
|31 I 1944|5709|271|4,74|
|Data|Ogółem|Żydów|Proc. Żydów|
|6 VI 1943|6124|253|4,13|
|5 VII 1943|14 380|441|3,06|
|31 I 1944|9037|377|4,02|
Pomimo że dane te są rzekomo opracowane na podstawie materiałów archiwalnych, nie odpowiadają rzeczywistości. Posługiwanie się tymi liczbami służy historykom polskim do uzasadnienia tezy o narodowym charakterze 1. dywizji i zminimalizowaniu roli Żydów.
Niezasadność tych liczb można łatwo udowodnić. W wykazie podano, że najwyższy stan liczbowy Żydów w dywizji przypadał na 5 lipca i wynosił 441 osób. Z przedstawionych zaś przez nas poprzednio materiałów wynika, że tylko w dniach od 22 maja do 15 czerwca przyjęto do dywizji, wyłącznie na podstawie podań, 643 osoby.
Dobitniej jest widoczna niezgodność podanych w wykazie liczb odnośnie do oficerów. W wykazie stwierdza się, że najwyższy stan oficerów Żydów w dywizji wynosił 20 osób. Z naszych własnych obliczeń wynika, że bez dowódców plutonów było w dywizji 125 oficerów Żydów, co stanowiło 19,7 procent.
Szczegółową liczbę oficerów Żydów, po sformowaniu dywizji, przedstawia [...] tabela[...].
Z przedstawionej tabeli wynika, że w ogólnej liczbie 635 oficerów w dywizji (bez dowódców plutonów i równorzędnych) było 125 Żydów, czyli prawie 20 procent. W korpusie oficerów oświatowych odsetek Żydów był jeszcze większy. Na 161 oficerów oświatowych było 60 Żydów, tj. ponad 37 procent.
Powyższe dane są reprezentatywne dla całego korpusu oficerskiego dywizji, ponieważ obejmują prawie 70 procent stanu oficerów dywizji. Po dodatkowym uwzględnieniu obsady 361 stanowisk dowódców plutonów i równorzędnych, co do których brak nam danych, odsetek Żydów uległby zwiększeniu. Stanowiska te były bowiem obsadzone z reguły przez nowo wyszkolonych oficerów, wśród których było sporo Żydów. Tezę te można potwierdzić na przykładzie danych 3. pułku, którymi rozporządzamy. W przedstawionej przez nas tabeli wykazano, że w 3. pułku było 22 oficerów Żydów. Po uwzględnieniu obsady stanowisk dowódców plutonów i równorzędnych liczba Żydów zwiększa się do 36 oficerów, a więc wzrost o ponad 60 procent.
Z dużą pewnością można przyjąć, że podobna sytuacja istniała w pozostałych oddziałach dywizji. Tak więc można stwierdzić, iż w dywizji było ogółem ponad 200 oficerów Żydów, to znaczy, że co piąty oficer był Żydem. Z uwzględnienia faktu, że ponad 50 procent korpusu oficerskiego stanowili oficerowie Armii Czerwonej, wynika, że Żydzi stanowili połowę pozostałych oficerów obywateli polskich.
Nie wszyscy oficerowie Żydzi występowali pod własnymi nazwiskami. Przyczyny tego zjawiska są złożone. Organizatorzy dywizji niewątpliwie zdawali sobie sprawę z antysemityzmu panującego wśród znacznej części żołnierzy. Sądzili, że wprowadzenie do korpusu oficerskiego, składającego się w znacznej części z Rosjan, dodatkowego „obcego elementu” – Żydów, może pogłębić nastroje antysemickie, a nade wszystko zniekształcić „charakter narodowy” dywizji. Myślano zapewne też o przyszłości. Armia miała wkroczyć do Polski i stać się ważnym czynnikiem kształtowania władzy. Obawiano się, że nadmierna liczba Żydów może wywołać u ludności niepotrzebne asocjacje z okresem przedwojennym, kiedy dość powszechnie utożsamiano komunizm z Żydami. Wobec dość rozpowszechnionego antysemityzmu w społeczeństwie polskim, kompleks żydokomuny od dawna ciążył na komunistach polskich. Jeszcze w okresie działalności Komunistycznej Partii Polski starano się w sposób przesadny różnymi drogami akcentować polskość partii.
Tekst jest fragmentem książki Klemensa Nussbauma pt. „Historia złudzeń. Żydzi w Armii Polskiej w ZSRR 1943–45”:
Kompleks żydokomuny działał zapewne i w tym wypadku. Ponieważ nie można było zrezygnować z Żydów jako oficerów z braku innego rozwiązania, postanowiono posłużyć się kamuflażem. Oficerom Żydom kazano zmieniać imiona i nazwiska, nie przyznawać się do żydostwa i oficjalnie podawać narodowość polską. Najczęściej proponowali to sami Żydzi będący na kierowniczych stanowiskach w dywizji. Wyjaśniali przy tym Żydom, że jest to konieczne z uwagi na zbyt duży odsetek Żydów w korpusie oficerskim oraz nastroje wśród żołnierzy.
Część Żydów wyrażała zgodę i obierała sobie imiona i nazwiska o brzmieniu polskim, część zaś odmawiała. Najczęściej godzili się na ten proceder komuniści, chociaż i inni Żydzi w wielu wypadkach nie odmawiali. Jednym trafiała do przekonania użyta argumentacja, inni zaś czynili to z oportunizmu, wierząc, że zmiana nazwiska otwiera im drogę do kariery wojskowej. Żydzi, którzy nie wyrażali zgody na zmianę nazwiska, kierowali się przeważnie dumą narodową, nie widzieli potrzeby poddawania się grze politycznej. Walcząc pod polskimi sztandarami chcieli występować jako Żydzi i dokumentować w ten sposób wkład Żydów w walkę z Niemcami. Należy jednak stwierdzić, że znakomita większość, pomimo zmiany nazwiska, nie wyrzekała się swojego żydostwa. Wprawdzie nie demonstrowała go, ale ujawniała się w węższym kręgu oficerów lub w zetknięciu z żołnierzami Żydami okazywali im swoje uczucia i solidarność.
Procedura zmiany nazwiska była uproszczona. Po prostu w aktach personalnych wpisywano nowe nazwisko, bez wymieniania poprzedniego, właściwego. W niektórych wypadkach, kiedy zmiana następowała w okresie późniejszym, jedno nazwisko w aktach zastępowano innym. Dlatego też te same osoby występują w jednych spisach oficerów pod własnym nazwiskiem, a w innych pod przybranym. Tak na przykład ppor. Rachmiel Garber figuruje w kolejnym spisie jako Roman Garbowski, ppor. Henryk Rosental jako Henryk Różański, ppor. Jan Holzer jako Jan Drzewiecki, ppor. Samuel Szulzier jako Stanisław Szulczyński. Niektórym wystarczał lekki kosmetyczny zabieg, aby zmienić brzmienie nazwiska na bardziej polskie. Zamiast Leonard Berkowicz na Borkowicz, Leon Szyber na Szybek. Nazwiska niektórych przechodziły kilkakrotnie transformację. Jeden z oficerów występuje jako Kahane, następnie jako Kahanek, a w końcu Kachanek. W późniejszym okresie kartotekę osób, które zmieniły nazwisko i podawały narodowość polską, oznaczano wstydliwie literą „ż” dla orientacji wtajemniczonych. Nie przeszkadzało to jednak do zaliczania tych oficerów w statystyce jako Polaków.
Duży odsetek Żydów, szczególnie w korpusie oficerskim, nie jest jedynym ani też głównym miernikiem ich roli w organizacji 1. dywizji. Decydującym czynnikiem były funkcje przez nich pełnione, a przez to ich wpływ na kształtowanie oblicza dywizji i przygotowanie jej do roli, jaką miała spełniać.
Najpoważniejsze kierownicze stanowiska zajmowali Żydzi w aparacie polityczno-oświatowym. Jednym z zastępców dowódcy dywizji był mjr Jakub Prawin. Szefem wydziału politycznego był początkowo mjr Hilary Minc, a później kpt. Roman Zambrowski. W czterech pułkach dywizji spośród istniejących pięciu Żydzi zajmowali stanowiska zastępców do spraw polityczno-oświatowych: kpt. Juliusz Hibner w 1. pułku piechoty, kpt. Leonard Borkowicz w 2. pułku piechoty, mjr Wiktor Grosz w 1. pułku artylerii lekkiej i kpt. Witold Konopka w 1. pułku czołgów. Wszyscy wymienieni byli komunistami.
Spośród 21 batalionów (dywizjonów) i samodzielnych oddziałów dywizji w 12 Żydzi pełnili funkcje zastępców do spraw polityczno-oświatowych, jak Jakub Wachtel, Witold Szedrowicz, Józef Krakowski, Julian Konar, Józef Broda, Zenon Welfeld, Stanisław Nadzin, Natalia Bajtner, Władysław Halbersztat, Aleksander Wołyński, Stefan Minc. Wielu spośród Żydów pracowało również w wydziale oświatowym dywizji lub sekcjach oświatowych pułków, jak na przykład Adam Bromberg, znany poeta Lucjan Szenwald, Julian Burgin, Halina Zawadzka, Marian Muszkat, Anatol Fejgin, Józef Kratko, Zofia Okręt i inni.
W powołanych do życia organach pomocniczych aparatu polityczno-oświatowego byli prawie wyłącznie Żydzi.
Redaktorem naczelnym gazety dywizyjnej „Żołnierz Wolności” był Henryk Werner, a większość pracowników redakcyjnych również była Żydami. Z gazetą współpracowali pisarze i poeci Żydzi: Lucjan Szenwald, Adam Ważyk, Arnold Słucki, Krzysztof Gruszczyński, Leon Pasternak i inni.
Tekst jest fragmentem książki Klemensa Nussbauma pt. „Historia złudzeń. Żydzi w Armii Polskiej w ZSRR 1943–45”:
W czerwcu 1943 roku w zorganizowanym teatrze dywizyjnym kierownikiem był poeta Leon Pasternak, a aktorami w większości Żydzi, jak między innymi: Władysław Godik, Jerzy Walden, Ryszarda Hanin, Bronisław i Ewa Kaufmanowie (Brokowie), Halina Billig i Estera Wodnar. Teatr rozwinął się później w teatr armijny, a po wkroczeniu do Polski był pierwszym teatrem Polski Ludowej.
W „Czołówce filmowej” prawie wszyscy pracownicy, zarówno reżyserzy, jak i operatorzy, byli Żydami, a wśród nich Aleksander Ford, Stanisław Wohl, Ludwik Perski, bracia Adolf i Władysław Forbertowie i Olga Minska.
W korpusie oficerów liniowych Żydzi nie zajmowali kierowniczych stanowisk, ponieważ prawie wszystkie były obsadzone przez oficerów Armii Czerwonej. Niemniej jednak i w tym aparacie było sporo Żydów. Prowadząc szkolenie bojowe odgrywali jednocześnie rolę łączników między masą żołnierską a oficerami sowieckimi. Często byli w pododdziale jedynymi mówiącymi po polsku oficerami. Zdobywali również pierwsze doświadczenie, wykazywali się zdolnościami i umiejętnościami, co miało wpływa na ich dalsze awanse.
W sztabie dywizji pracowali oficerowie: Roman Garbowski, Tadeusz Cynkin, Józef Sigalin, Maksymilian Haber i Maks Hamer. Szefem sztabu batalionu w 1. pułku był por. Henryk Różański, a dowódcą artylerii w tym samym pułku kpt. Salomon Sołowiejczyk. Stanowiska dowódców kompanii i zastępców dowódców zajmowali: Kazimierz Graff, Józef Mosser, Franciszek Bortner, Michał Hopman, Jakub Klein, Milan Cygler, Kazimierz Peste, Julian Grynberg, Michał Ginzburg, Arnold Wajs i inni. Ponadto wielu Żydów, przeważnie absolwentów krótkotrwałych kursów oficerskich, pełniło funkcje dowódców plutonów.
Również w innych dziedzinach, w służbach pomocniczych Żydzi byli bardzo czynni. Służba zdrowia w dywizji składała się w znacznej większości z Żydów. Pracowali tam między innymi lekarze: Marek Stępa, Zygmunt Hofman, Artur Pechner, Marceli Hecht, Stanisław Wadlewski oraz wielu felczerów. Kwatermistrzem dywizji był Izak Braun. Władysław Szpac i Marian Gryc kierowali służbą weterynaryjną.
Żydzi nie tylko odegrali ważną rolę w procesie organizacji dywizji, ale również zachowali się dzielnie na polu walki w czasie bitwy pod Lenino. Obok oficerów waleczność wykazali szeregowcy i podoficerowie Żydzi. Wśród opisów bohaterskich postaw żołnierzy w czasie walki znajduje się wiele nazwisk żydowskich.
Kpt. Juliusz Hübner, zastępca dowódcy 1. pułku piechoty, dowodził dzielnie oddziałem na najniebezpieczniejszych odcinkach frontu. Ciężko ranny w obydwie nogi nie schodził z pola walki. Za niezwykłą waleczność nadano mu tytuł Bohatera Związku Radzieckiego i Order Złotej Gwiazdy.
Zastępca dowódcy 2. pułku piechoty kpt. Leonard Borkowicz wykazał szczególne zdolności dowódcze i po bitwie został mianowany dowódcą pułku.
Por. Marceli Hecht, lekarz chirurg, pod ogniem bomb, w prymitywnych warunkach operował ciężko rannego oficera sowieckiego. Ten zabieg podjęty w imię ratowania życia ludzkiego porucznik Hecht przypłacił ciężkim kalectwem. Bomba urwała mu nogę w chwili, kiedy kończył operację. Za czyn ten został odznaczony orderem Virtuti Militari.
Można wymienić dziesiątki nazwisk żołnierzy Żydów, którzy bohatersko, z pełnym poświęceniem walczyli w bitwie pod Lenino, jak np.: S. Szulczyński, chor. Szaja Wurcel, hor. Wilhelm Lustig, chor. Arnold Stim, sierżant Szlomo Gurary, plutonowy Mojżesz Lewkowicz, sierżant Nachum Winter, szeregowiec Karol Gleicher.
W bitwie pod Lenino wielu bohaterskich żołnierzy Żydów poległo śmiercią bohaterską, jak na przykład por. Jakub Allwajl, chor. Abraham Szmulewicz, bracia Leon i Mojżesz Halpernowie, rabin sandomierski szeregowiec Hersz Zawada i inni. Ogółem zginęło w bitwie pod Lenino 56 Żydów, w tym 5 oficerów, 14 podoficerów i 36 szeregowców, czyli 12,2 procent ogółu poległych. Jest to bardzo wysoki procent, zważywszy, że odsetek poległych w całej dywizji wynosił jedynie 4,1 procent.
W dniu 11 listopada 1943 roku rozkazem dowództwa polskiego i dekretem Prezydium Rady Najwyższej ZSRR zostały przyznane polskie i sowieckie odznaczenia osobom, które wyróżniły się odwagą i bohaterstwem w walce. [...]
Wśród odznaczonych polskimi odznaczeniami Żydzi stanowili prawie 24 procent ogółu odznaczonych. Żydom przypadło także 20 procent odznaczeń sowieckich.
Z zestawienia liczby Żydów poległych w walce i odznaczonych można wnioskować, że w bitwie pod Lenino Żydzi wyróżnili się swoją postawą bojową. Po raz pierwszy w II wojnie światowej stworzono Żydom polskim, ograniczoną wprawdzie, możliwość czynnego wystąpienia w walce zbrojnej z Niemcami. Zachowaniem swoim w walce nie tylko nie ustępowali innym żołnierzom, a często służyli nawet osobistym przykładem. U wielu Żydów ujawniły się wojskowe zdolności organizacyjne i umiejętności dowódcze.