Starzy bolszewicy przyznają się do winy [Fragmenty książek Wydawnictwa IPN]
Gdy pierwsza fala terroru po zabójstwie Kirowa opadła, "umiarkowana" frakcja w Politbiurze znów opowiedziała się za polityką odprężenia. Tezie o konieczności kontynuowania terroru jej członkowie przeciwstawiali pogląd, że zamach z 1 grudnia 1934 r. był oznaką napięć, które najlepiej będzie przezwyciężyć ugodową polityką.
W Politbiurze szczególnie aktywnym zwolennikiem kursu Kirowa był podobno Walerian Kujbyszew, szef Państwowego Komitetu Planowania (Gosplanu), który miał też sprzeciwiać się styczniowemu procesowi Zinowejewa-Kamieniewa. Poza Politbiurem działali w tym duchu Maksim Gorki, wdowa po Leninie, Nadieżda Krupska, by wymienić najważniejszych. Stowarzyszenie Starych Bolszewików, które od dawna uchodziło za sumienie partii, ostro protestowało przeciw pomysłowi kary śmierci dla opozycjonistów. W najbliższym otoczeniu Stalina przeciwnikiem terroru był Awel Jenukidze, sekretarz Centralnego Komitetu Wykonawczego i m.in. kierownik administracji kremlowskiej.