Ciche bohaterki. Rola kobiet w powstaniu styczniowym
[Kobiety] odgrywają w obecnym powstaniu tak niesłychanie ważną rolę, że zagranicą nie można o tym wyrobić sobie pojęcia, jeżeli się tego naocznie nie widziało. […] Kobiety są prawdziwą duszą powstania.
W taki sposób Franciszek L. von Erlach opisał rolę Polek w zrywie niepodległościowym z 1863 roku. Szwajcarski pułkownik został wysłany przez rząd swojego kraju do Królestwa Polskiego z zadaniem obserwowania powstania pod kątem możliwości wykorzystania jakichś elementów strategii powstańczej Polaków w armii szwajcarskiej. Nie był jedynym obserwatorem dostrzegającym zaangażowanie kobiet w powstanie – bo tego trudno było nie dostrzec. Już po powstaniu listopadowym car Mikołaj w korespondencji z Paszkiewiczem miał napisać pisał wprost: „(…) Lękam się kobiet! Ten szatański naród zawsze działał przez nie (…)”.
Chociaż w zrywie styczniowym niewiele kobiet walczyło z bronią w ręku, wiele z nich wsparło zryw na inne sposoby. O tym – jak i o wielu innych aspektach powstania styczniowego, dotyczących m.in. techniki wojskowej powstańców czy archeologii pól bitewnych badającej ślady tego zrywu – można przeczytać na specjalnym serwisie tematycznym Muzeum Historii Polski stworzonym z okazji 160. rocznicy wybuchu powstania styczniowego.
Manifestowanie uczuć patriotycznych
Do wybuchu powstania styczniowego nie doszłoby najpewniej, gdy nie swoista „rewolucja moralna”. Nieocenioną rolę odegrały w niej kobiety i przeróżne manifestacje o charakterze patriotyczno-religijnym, w których licznie brały udział. Co niezwykle symboliczne, wydarzenia te zyskały na częstotliwości po 11 czerwca 1860 roku, kiedy to odbył się uroczysty pogrzeb Katarzyny Sowińskiej – działaczki patriotycznej i charytatywnej oraz wdowy po generale Józefie Sowińskim, bohaterskim obrońcy Woli z czasów powstania listopadowego. Zwykłe nabożeństwo pogrzebowe zmieniło się w ogromną manifestację patriotyczną – w kondukcie pogrzebowym znalazło się kilkanaście tysięcy żałobników.
Było to przełomowe wydarzenie – od 1860 roku w Warszawie zaczęło regularnie dochodzić do różnych manifestacji patriotycznych – czy to w formie obchodów rocznicowych, nabożeństw czy śpiewów patriotycznych. Inicjatorkami wielu z tych przedsięwzięć były kobiety. Działania te nierzadko kończyły się tragicznie – najbardziej dramatyczny przebieg miała demonstracja z 8 kwietnia 1861 roku, kiedy to od strzałów rosyjskiego wojska padło – według szacunków niektórych badaczy – ponad 100 osób. Po tym wydarzeniu miejsce ulicznych demonstracji zajęły bezpieczniejsze formy manifestowania uczuć patriotycznych.
Jedną z nich była tzw. żałoba narodowa ogłoszona 3 marca 1861 roku po pogrzebie pięciu Polaków zamordowanych 27 lutego przez rosyjskie wojsko podczas jednej z manifestacji. Dla okazania sprzeciwu z brutalną polityką władz zaborczych kobiety i mężczyźni zaczęli solidarnie nosić czarne stroje żałobne, kobiety często uzupełniały je dodatkowo „patriotyczną biżuterią” – krzyżykami z orzełkiem, pierścionkami lub medalionami z odpowiednią symboliką. Niektóre – jak przykładowo Tekla Zalewska – nosiły też na szyi grube łańcuchy symbolizujące zniewolenie ojczyzny. Zdarzały się jednak dni, kiedy zdejmowały żałobne stroje i zakładały jasne suknie, często w barwach narodowych – zwykle z okazji ważnych świąt i rocznic patriotycznych, po to, by podkreślić ich rangę.
Władze rosyjskie uparcie zwalczały tę formę buntu. Nierzadko zdarzało się, że za noszenie czarnego ubioru kobiety trafiały do aresztu i były zmuszane do uiszczenia grzywny, dochodziło również do publicznego upokarzania „żałobników” i prześladowania ich rodzin – mężom „niepokornych” Polek odbierano przykładowo miesięczne pensje. Jak pisał Stefan Kieniewicz, jeden z wybitniejszych badaczy powstania styczniowego, manifestowanie uczuć patriotycznych w tym czasie było „treścią życia dziesiątek tysięcy ludzi, zwłaszcza kobiet”.
Agitacja i konspiracja
Ludność męska w Polsce może się w danej chwili cofnąć, ustąpić [...], może po prostu znużyć się walką i wpaść w odrętwienie [...], ludność jednak żeńska nigdy się nie zmienia [...]. Kobieta polska jest wiecznym, nieubłaganym i niewyleczonym spiskowcem.
Tak napisał rosyjski literat i historyk Mikołaj Berg w swojej pracy „Zapiski o powstaniu polskim 1863 i 1864 roku i poprzedzającej powstanie epoce demonstracji od 1856 roku”. Manifestowanie przez kobiety uczuć patriotycznych było mocno powiązane z ich działalności agitacyjną.
Oprócz tego, że same działały w konspiracji, zachęcały do niej również innych, najczęściej bliskich z rodziny lub z grona znajomych – władze rosyjskie nazywały te działania „zachęcaniem” czy „przymuszaniem” do zaangażowania się w konspirację lub w walkę zbrojną. Wiele z tych działań skierowanych było do chłopów – kobiety próbowały rozbudzić w nich świadomość narodową, tłumaczyły im cele i charakter powstania, zachęcały ich do wsparcia czynu niepodległościowego. Gdy argumenty nie działały, próbowały odwołać się do przymusu, grożąc karami za sabotowanie powstania czy szpiegostwo na rzecz Rosjan – a ci po wybuchu powstania robili wszystko, by przeciągnąć ludność chłopską na swoją stronę.
Polecamy e-book Mateusza Kuryły – „Powaby totalitaryzmu. Zarys historii intelektualnej komunizmu i faszyzmu”
Przykładem takiej działalności edukacyjno-agitacyjnej była choćby aktywność wspomnianej wyżej Tekli Zalewskiej, która uczyła chłopów „Mazurka Dąbrowskiego” – oprócz tego zachęcała do walki również młodzież szkolną w Radomiu. Choć akurat jej nazwisko zapisało się na kartach historii, kobiet podejmujących podobną działalność było znacznie więcej.
Zorganizowana działalność konspiracyjna
Kobiety aktywnie włączyły się w działalność konspiracyjną. Początkowo robiły to spontanicznie, z czasem zaczęły zrzeszać się w komórkach organizacyjnych zwanych „piątkami”. Za ich organizację odpowiadały: Seweryna Pruszakowa-Duchińska, Emilia Hennelowa i Józefa Gregorowiczowa. Zasada działania była prosta – standardowo „piątka” składała się z pięciu kobiet, z których każda rekrutowała następne działaczki. Te robiły następnie to samo – tak powstawały kolejne „piątki”. Zakres ich działania był szeroki – zajmowały się zbieraniem składek na konspirację, niosły pomoc ofiarom rosyjskich represji i ich rodzinom, zapewniały wsparcie materialne i moralne uwięzionym i ich bliskim, wyjednywały dla nich widzenia, starały się zaopatrzyć zsyłanych na Sybir w odzież i pieniądze.
W marcu 1863 roku Tymczasowy Rząd Narodowy włączył „piątki” w strukturę organizacji powstańczego państwa i przemianował je na Komitety Niewiast Polskich, co znacznie poszerzyło zakres ich działań – m.in. o działalność wywiadowczą i aprowizacyjną. Niedługo później rząd powstańczy powoływał też nowe struktury – takie jak komitety pomocy rannym, komitety wsparcia czy komitety obrony narodowej. Posiadały one własne atrybuty i podlegały bezpośrednio władzom powstańczym. Poza Królestwem Polskim komitety te działały na terenie Galicji oraz zaboru pruskiego.
Mało tego – kobiety w dużym stopniu przyczyniły się tez do stworzenia Państwa Podziemnego, zapewniając zaplecze do funkcjonowania Organizacji Narodowej. Użyczały swoich domów na rzecz organizacji zebrań konspiracyjnych czy nielegalnych drukarni, kolportowały tajną prasę i przechowywały konspiracyjne dokumenty, pieniądze czy broń, ukrywały działaczy zagrożonych aresztowaniem. Co więcej, sam tekst manifestu z 22 stycznia 1863 roku o wybuchu powstania redagowała Maria z Maykowskich Ilnicka, siostra jednego z członków Tymczasowego Rządu Narodowego.
Pomoc medyczna
Jednym z najważniejszych zadań kobiet po wybuchu powstania było ich zaangażowanie w niesienie pomocy rannym – takie oczekiwania wobec nich miał Rząd Narodowy i opinia publiczna. W warunkach powstańczych trudno było o zorganizowanie profesjonalnego systemu opieki zdrowotnej. Dlatego też powstańcza służba zdrowia w latach 1863–1864 opierała się niemal wyłącznie na pracy kobiet. Współorganizowały lazarety, w których pełniły rolę sanitariuszek, przygotowywały środki opatrunkowe, dostarczały leki, zbierały fundusze. Agaton Giller, członek Rządu Narodowego, w następujący sposób opisał ich działalność:
Kryły one, chowały biednych rannych, uwoziły ich w lasy, gdy Moskale nadchodzili i jak anioły stróże opiekowały się nimi. Patrzyliśmy na ich cierpliwość i poświęcenie gdzie leżeli waleczni [...]. Twarze poszarpane i potargane na szmaty, ręce i nogi poucinane, widok wstrząsający do głębi duszy [...], nie odstraszył matek i dziewic polskich z miejsca boleści, trwały w nim nieznużone, ciche, dłonią delikatną przewiązywały rany.
Szczególnie w tej działalności wyróżniła się Jadwiga Prendowska, kurierka oddziału Mariana Langiewicza, która przyczyniła się do założenia aż kilku szpitali powstańczych: w Sandomierzu, Kurozwękach, Staszowie, Koprzywnicy i Klimontowie. Nie sposób nie wspomnieć również o Emilii Sczanieckiej, przewodniczącej wydziału lekarskiego w Wielkopolskim Komitecie Kobiet. Założyła ona lazaret w Strzelnie mieszący jednorazowo blisko 120 rannych – był to najdłużej działający punkt medyczny tego zrywu.
Działania powstańczej służby medycznej wspierały także żeńskie zakony: szarytki, dominikanki, felicjanki. Jak widać na powyższym przykładzie, powstańcze lazarety powstawały nie tylko w Królestwie Polskim, ale i na terenie Galicji oraz Wielkiego Księstwa Poznańskiego (tam tworzono je głównie wzdłuż granicy z Królestwem Polskim).
Polecamy e-booka Mateusza Będkowskiego „Polacy na krańcach świata: XX wiek”
Działalność aprowizacyjna i łącznikowa
Niemniej ważna od pomocy medycznej była działalność aprowizacyjna i łącznikowa. Kobiety często pełniły funkcję łączniczek i kurierek – przenosiły rozkazy i informacje od Rządu Narodowego do dowódców powstańczych, kolportowały prasę, przechowywały pieniądze i dokumenty, dbając o to, by nie wpadły one w ręce władz rosyjskich. Chociaż działania te wiązały się z dużym ryzykiem, chętnie powierzano je kobietom – uważano, że będą budziły mniejsze podejrzenia.
Do tego pomagały w produkcji amunicji oraz zaopatrywały oddziały w żywność, odzież i broń. Tego, jak bardzo ryzykowna była to aktywność, dowodzi historia Józefy Gieysztorowej, która w 1864 roku została skazana przez władze carskie za „dostarczanie buntownikom żywności”.
Poza tak ważnymi zadaniami wiele kobiet zajmowało się dużo bardziej prozaicznymi czynnościami – takimi jak choćby pranie i naprawianie powstańczej odzieży. Chociaż nie były to tak spektakularne działania, jak walka z bronią w ręku, miały ogromne znaczenie dla powstańców – pomagały im przetrwać w trudnych warunkach powstańczych i dawały poczucie, że mają na kogo liczyć i nie są zostawieni sami sobie.
Walka zbrojna
A skoro o walce z bronią w ręku mowa – i na tej płaszczyźnie kobiety zapisały swoje zasługi. Nie było ich jednak dużo – Maria Bruchnalska, badaczka losów uczestniczek powstania styczniowego, obliczyła, że w czynną walkę zaangażowało się około 50 kobiet, w tym 33 znane z nazwiska. W tej liczbie zostały jednak najprawdopodobniej uwzględnione nie tylko kobiety-żołnierki, ale także kurierki i sanitariuszki. Skąd tak niewielka liczba walczących Polek?
Owszem, Manifest do Narodu ogłoszony przez Tymczasowy Rząd Narodowy 22 stycznia 1863 roku wzywał do walki z Rosją wszystkich mieszkańców przedrozbiorowej Rzeczypospolitej, „bez różnicy płci, stanu i wyznania”. Dla kobiet władze powstańcze przewidziały jednak inne działania – wspomnianą wyżej pomoc medyczną dla powstańców czy działalność łącznikową. To, czy dana kobieta ostatecznie została przyjęta do oddziału, czy nie, leżało głównie w gestii jego dowódcy, nie było sztywnych kryteriów przyjmowania kobiet w szeregi powstańcze.
Stosowne regulacje pojawiły się dopiero 16 kwietnia 1863 roku – kiedy na polu walki poległa 24-letnia Maria Piotrowiczowa będąca najprawdopodobniej w bliźniaczej ciąży oraz trzy jej towarzyszki, Rząd Narodowy wydał zakaz wojskowej służby kobiet. Zdarzały się jednak odstępstwa od tej reguły. Najbardziej zagorzałe zwolenniczki walki zbrojnej nie poddały się jednak i zgłaszały się do oddziałów powstańczych w męskim przebraniu. Ich tożsamość odkrywano często dopiero wtedy, gdy ranne trafiały do szpitali.
Symbolem kobiet walczących w powstaniu stała się bez wątpienia Anna Henryka Pustowójtówna. Pełniła ona funkcję adiutanta Mariana Langiewicza, co już samo w sobie było niezwykłe. Wzięła udział m.in. w bitwie pod Grochowiskami – jeden z najkrwawszych bitew powstania styczniowego. Po tym została aresztowana przez Austriaków i spędziła życie na emigracji. Chociaż w legendzie powstańczej obie – tak Pustowójtówna, jak i Piotrowiczowa – urosły do rangi symbolu, dużo bardziej zasłużyły się kobiety na innych polach działalności powstańczej.
Wysoka cena zaangażowania
Za swoją działalność na rzecz powstania przyszło kobietom zapłacić wysoką cenę. Tak jak rząd powstańczy w swoim dekrecie z 14 maja 1863 roku powołującym do prac w celu wyswobodzenia ojczyzny wszystkich obywateli polskich zrównał symbolicznie kobiety i mężczyzn, tak i władze carskie zrównały je w odpowiedzialności za udział w powstaniu.
Poza karą śmierci – przewidzianą głównie dla dowódców, członków władz powstańczych i osób schwytanych z bronią w ręku – represje, które dotykały kobiety, niczym się nie różniły od tych, które spotykały mężczyzn. Tak samo były wysłane do więzień, zsyłane na Syberię lub w głąb Rosji. Często nakładane na nie kary uzasadniano tym, że nie doniosły o udziale męża w powstaniu, nie poinformowały o stacjonujących powstańcach czy były „nieprawomyślne” – cokolwiek miało to oznaczać.
Nie można zapomnieć też o tym, że utrata mężów lub ojców – czy to w wyniku walk, czy na skutek rosyjskich represji – postawiła wiele kobiet w dramatycznej sytuacji ekonomicznej i społecznej. To sprawiło, że wiele z nich musiało podjąć pracę zarobkową, zaangażować się publicznie. Niektórzy badacze uznają, że był to jeden z ważniejszych kroków na drodze do ich przyszłej emancypacji.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o zaangażowaniu kobiet w ten zryw niepodległościowy oraz o innych aspektach powstania styczniowego – odwiedź stronę: https://powstanie1863-64.pl/!
Materiał powstał dzięki współpracy reklamowej z Muzeum Historii Polski.
Polecamy e-booka Michała Beczka „Wojskowość średniowiecznej Rusi”
Bibliografia
Barańska A., Udział i rola kobiet w powstaniu styczniowym, „Przegląd Nauk Historycznych”, nr 1, 2022 [dostęp: 19.01.2024 r.]
Dutka W., Kobiety w powstaniu styczniowym w świetle historiografii powstańczej 1863‒1918, „Studia Gdańskie”, t. 31, 2012 [dostęp: 19.01.2024 r.]
Gadowicz M., Matki Niepodległej, [dostęp: 19.01.2024 r.]
Palka P., Nieoceniona rola kobiet w powstaniu styczniowym [dostęp: 19.01.2024 r.]
Wesołowski J., Kobiety w powstaniu styczniowym [dostęp: 19.01.2024 r.]
Załęczny J., Powstanie Styczniowe „wojną kobiecą”, „Niepodległość i Pamięć”, 20/1-2, 2013 [dostęp: 19.01.2024 r.]