Targi Książki Historycznej – niech połączy nas historia
Już w pierwszych godzinach od otwarcia 24. edycji Targów Książki Historycznej w Arkadach Kubickiego zebrały się tłumy wielbicieli historii. Mogą oni zapoznawać się z ofertą wielu stoisk wydawniczych, różniących się tematyką i profilem. Znajdą tu zarówno znane i cenione wydawnictwa, jak i niszowe, wybijające się dopiero oficyny. Dyrektor Targów Waldemar Michalski podkreśla, że celem organizatorów było zaproszenie jak największego grona wydawców, którzy mogą zapewnić czytelnikom dostęp do specjalistycznej wiedzy i poszerzyć krąg ich zainteresowań: Pierwsze targi liczyły około 40 wydawnictw na 11 czy 12 stoiskach, więc było to nieco partyzanckie działanie. Potem, wraz z ich rozwojem, wydawnictw przybywało. Niewątpliwie impuls dla nas stanowiło przeniesienie targów do Zamku Królewskiego i to, że co roku bijemy jakiś rekord. W tegorocznej edycji gościmy najwięcej wydawnictw – ponad 220 – i stoisk – 125. Dodatkowo, ponieważ chcemy, żeby ta oferta była w miarę kompletna, staramy się, by swoją ofertę pokazywali tu muzealnicy, biblioteki i niszowe wydawnictwa, które są niedostępne na szerokim rynku. Powodzenie tych założeń potwierdzają członkowie poszczególnych wydawnictw. Przedstawiciel wydawnictwa Świdermajer, Robert Lewandowski, autor książek „Twórcy stylu świdermajer” oraz „Kronenberg, Andriolli i wilegiatura, czyli podwarszawskie letniska linii otwockiej” chwali sobie obecność na imprezie: Jestem zadowolony z tego, co się dzieje podczas tego wydarzenia, to moje kolejne uczestnictwo w Targach Książki Historycznej w Warszawie. Nasza oferta jest adresowana do mieszkańców Warszawy i Mazowsza, a dzięki targom mamy dostęp do szerszego grona czytelników, przyjeżdżających tu z różnych stron Polski.
Dzięki tej różnorodności każdy znajdzie tu pozycje dla siebie – swoje propozycje prezentują wydawnictwa o różnych zainteresowaniach i upodobaniach. Zajmują się one różnorodną tematyką – od historii sztuki czy poszczególnych regionów aż po dzieje wielkiej polityki. Bartłomiej Modzelewski z wydawnictwa Krytyka Polityczna uważa, że niewątpliwą wartością targów jest możliwość pokazania swojego dorobku i poglądów, a także konfrontacji z innymi środowiskami: Przeważa tu pewne specyficzne spojrzenie na historię, bardziej konserwatywne, prawicowe. Nasze wydawnictwo jest sprofilowane bardziej lewicowo, więc stanowi to dla nas bardzo interesujące doświadczenie. Wzbudzamy też ciekawość innych środowisk. Historię traktuje się bardzo politycznie, więc staramy się też pokazać, że istnieją różne narracje historyczne, zabrać głos w tej dyskusji. Co ciekawe, wiele osób się dziwi, że tu jesteśmy, a mamy już dosyć pokaźną kolekcję historycznych tytułów, które zaczynają zdobywać nagrody, staramy się więc na tym polu mieć coś do powiedzenia. Targi dają możliwość zaprezentowania się różnym wydawnictwom, zobaczymy, czy rzeczywiście będzie tu miejsce na dyskusję.
Oprócz bogatej oferty książek historycznych na uczestników targów czekają także spotkania z historykami i autorami, m.in. z Anną Marią Anders, Markiem Koprowskim, Mariuszem Urbankiem, Sławomirem Koprem czy Nikitą Pietrowem. W ciągu czterech najbliższych dni będzie można porozmawiać także z osobami znanymi z polskiej sceny politycznej – Antonim Macierewiczem, Januszem Korwin-Mikkem czy Szewachem Weissem. To jednak nie koniec atrakcji dla uczestników. Organizatorzy przygotowali także liczne konferencje naukowe o rozległej tematyce, takie jak np. Walka o dominację w Europie od XV do XXI wieku z udziałem prof. Brendana Simmsa z Uniwersytetu w Cambridge, Konferencja Jan Długosz – 600 lat historii, Relacje polsko-węgierskie podczas Powstania Warszawskiego, Rok 1920. Przegrane zwycięstwo? z udziałem Piotra Gursztyna, Rafała Ziemkiewicza czy Piotra Zychowicza. Nie zapomniano także o najmłodszych uczestnikach targów – przygotowano dla nich oddzielne imprezy tematyczne, takie jak Posłuchaj z nami polskich baśni i legend, która ma promować czytelnictwo wśród dzieci.
Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!
Jak mówią sami zainteresowani, targi spełniają bardzo ważną funkcję w środowisku historyków – łączą ludzi o podobnych zainteresowaniach i pozwalają im na dyskusję. Jak mówi Michał Jagiełlo, autor książki „Wołanie w górach. Wypadki i akcje ratunkowe w Tatrach”: Przyszedłem po raz kolejny na targi, widzę ich rozwój. Ważne, że w mediach publikuje się sporo informacji na ich temat. Jestem uzależniony od książek, więc bardzo się ucieszyłem, jak ten pomysł zaistniał, a przede wszystkim jak został przyjęty przez odwiedzających. Jestem bardzo zadowolony z tej inicjatywy, odwiedzają mnie tu czytelnicy, którzy na przykład spotkali się ze mną jakiś czas temu w Tatrach. Uważam, że świetnym pomysłem są spotkania autorskie i problemowe. Podobne zdanie na temat targów ma Piotr Bubacz z Wydawnictwa Literackiego: Bywaliśmy na wszystkich edycjach Targów Historycznych. Jesteśmy bardzo zadowoleni z udziału w tej imprezie, ponieważ cieszy się ona zawsze dużą frekwencją, na czym korzysta nasze stoisko. Bardzo dużo ludzi ma okazję zapoznać się z naszą ofertą, a wydaliśmy do tej pory ok. 100 tytułów o tematyce historycznej. Po kolejnej edycji wyraźnie widać, że targi rozwinęły się i w ostatnich latach zyskały na znaczeniu. Mamy środek tygodnia, a korytarze są zapełnione. Wskazuje to na wzrost popularności targów, co wynika z tego, że mamy na szczęście modę na historię. Targi bardzo dobrze ją popularyzują – oferta jest tu bardzo szeroka, znajdziemy tu książki o bardzo luźnej tematyce, z różnych okresów, z historii powszechnej i polskiej. Organizatorzy proponują różne aktywności, a to bardzo przyciąga publiczność nie tylko do książek, lecz także promuje zainteresowanie historią, o co nam wszystkim naprawdę chodzi.
Pytany o dalsze plany na rozwój imprezy, dyrektor Targów Książki Historycznej Waldemar Michalski odpowiadał, że chce jeszcze bardziej poszerzyć grono wydawców, również o zagranicznych gości: W tamtym roku liczyliśmy, że na targi przybyło ok. 24 tys. osób. Mamy nadzieję, że w tym roku dorównamy temu wynikowi. Musimy wziąć pod uwagę to, że kierujemy te targi nie tylko do czytelników, lecz także do wydawców, więc bardzo ważne jest dla nas to, żeby mieli oni korzyści w postaci sprzedaży, aby skorzystali z naszego zaproszenia w następnym roku. Marzy nam się, żeby przybyło trochę więcej wydawnictw zagranicznych, wtedy oferta byłaby bardziej kompletna. Trochę ograniczają nas Arkady, bo więcej stanowisk się tu nie zmieści. Dyrektor uważa, że dzięki targom udaje się promować historię w niebanalny sposób: Chciałbym, żeby historycy dalej mogli się tu spotykać i rozmawiać, żeby przychodzili tu również ludzie zainteresowani historią, po prostu chcący coś kupić, żeby pogłębiać swoją wiedzę. Żeby była to także impreza ludyczna, gdzie można się trochę rozerwać, zobaczyć grupę rekonstrukcyjną, zjeść grochówkę wojskową z oryginalnej kuchni. Staramy się, żeby stanowiło to coś więcej niż typowe targi. Mamy też konferencje, spotkania naukowe. Nie ukrywam, że kompletność targów powoduje, że coraz więcej grup się nimi interesuje. Jako szef marketingu dużego wydawnictwa wiem, że promocja historii polega na tym samym, co promocja każdego produktu na rynku. To bardzo ważne, żeby do historii starać się podchodzić bardziej jako do produktu, który wymaga pokazania, zaprezentowania i dotarcia do szerokich rzesz ludzi. Inaczej nawet najlepsza książka nie będzie po prostu widoczna.
Pierwszego dnia Targów miało miejsce ogłoszenie laureatów Nagrody Klio. Zwycięskie pozycje wyłoniono z grona 160 propozycji książkowych. W skład jury wchodziło 7 osób – przedstawiciele świata nauki i mediów: prof. Tomasz Szarota, prof. Jan Kieniewicz, prof. Tomasz Kizwalter, red. Tomasz Łubieński, prof. Henryk Samsonowicz, prof. Janusz Tazbir i red. Marian Turski. Jak podkreślił przewodniczący komisji prof. Szarota, choć tworzyło ją męskie grono, płeć nagrodzonych nie zaważała na jej werdyktach. Historyk mówił, że jurorzy starali się wyróżnić wiele osób odpowiedzialnych za promowanie historii w Polsce: Naszą nagrodę od innych różni to, że nagradzamy nie tylko autorów książek, lecz także wydawców, oficyny wydawnicze, edytorów, bez nich bowiem te książki w ogóle nie doszłyby do druku. Co więcej, nasze nagrody są stopniowane – przyznajemy wyróżnienia 1., 2. i 3. stopnia, nie ma jednego triumfatora. Honorujemy książki dotyczące szerokiego spektrum dziejów – nie tylko polskich, lecz także powszechnych. Nasza nagroda ma charakter interdyscyplinarny – przyznajemy ją nie tylko historykom, lecz także antropologom.
Polecamy e-book: Paweł Rzewuski – „Wielcy zapomniani dwudziestolecia”
W kategorii autorskiej najwyższą nagrodę zdobyła Katarzyna Minczykowska za książkę Cichociemna. Generał Elżbieta Zawacka „Zo” wydaną przez Oficynę Wydawniczą RYTM i Fundację Generał Elżbiety Zawackiej. Drugie miejsce zajął Andrzej Sieroszewski za utwór Wacława Sieroszewskiego żywot niespokojny, zaś trzecią – Monika Śliwińska za – Muzy Młodej Polski. Życie i świat Marii, Zofii i Elizy Pareńskich (obie pozycje opublikowane przez Wydawnictwo ISKRY).
W kategorii monografii zwyciężyli kolejno: Grażyna Kubica za książkę Maria Czaplicka: płeć, szamanizm, rasa. Biografia antropologiczna (Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego), Robertowi Spałek za pracę Komuniści przeciwko komunistom. Poszukiwanie wroga wewnętrznego w kierownictwie partii komunistycznej w Polsce w latach 1948–1956 (Instytut Pamięci Narodowej, Wydawnictwo Zysk i S-ka), Jarosław Pałka i Jerzy Poksiński za publikację Michał Żymierski 1890–1989 (Instytut Pamięci Narodowej).
Przyznano także cztery równorzędne wyróżnienia w kategorii edytorskiej, którymi odznaczono Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Archiwum Państwowe w Łodzi i Żydowski Instytut Historyczny im. Emanuela Ringelbluma w Warszawie za książkę Encyklopedia Getta. Niedokończony projekt archiwistów z getta łódzkiego, Zamek Królewski w Warszawie – za Muzeum za Joannitów i ich związki z ziemiami polskimi, Wydawnictwo MS za Kresową Atlantydę. Historię i mitologię miast kresowych tom 1-7, Muzeum II Wojny Światowej za Codzienność w cieniu terroru. Okupacja niemiecka w Polsce 1939–1945.
W kategorii varsaviana triumfowało pięć wyróżnionych pozycji: cykl Żebracy i włóczędzy w XVIII-wiecznej Warszawie autorstwa Moniki Maludzińskiej (Wydawnictwo Neriton), Miasto śmierci. Pytania o morderstwa polityczne popełnione w Warszawie (1956–1989) Patryka Pleskota (Instytut Pamięci Narodowej), Belweder oraz jego mieszkańcy i użytkownicy (1818– 2014) Mariusza Kolmasiaka (Wydawnictwo Taurus), Taniec wśród mieczów. Polski personel medyczny na Pawiaku w okresie okupacji niemieckiej 1939–1944 Roberta Hasselbuscha i Marii Ciesielskiej (Muzeum Niepodległości w Warszawie), Okupacyjne losy muzyków. Warszawa 1939–1945 Elżbiety Markowskiej i Katarzyny Naliwajek-Mazurek (Towarzystwo im. Witolda Lutosławskiego).
Jury przyznało także nagrodę specjalną, która powędrowała do Fundacji,,Warszawa Walczy 1939–1945” i Wydawnictwa Bellona za opublikowanie dzieła Warszawa Walczy 1939–1945. Leksykon pod redakcją Krzysztofa Komorowskiego.
Dlaczego warto wybrać się na targi? To jedna z okazji do spotkania się z ludźmi o podobnych zainteresowania, a także do wymiany poglądów z uznanymi osobistościami. Jak mówiła obecna na uroczystym rozpoczęciu targów wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Magdalena Gawin, impreza pozwala rzeszom zwiedzającym na bliższe poznanie z różnorakimi wątkami zarówno z dziejów Polski, jak i innych krajów: Targi Książki Historycznej to święto dla twórców, wydawców i czytelników. To wyraz wagi, jaką przywiązujemy do historii. Święto historii uważamy więc za otwarte!