Paweł Wieczorkiewicz – „Bandera we krwi” – recenzja i ocena
Wieczorkiewicz lubił prowokować, a jego prace czyta się z przyjemnością. Mają zwykle charakter erudycyjny i często wnoszą wartościowe interpretacje znanych wydarzeń. Tom Bandera we krwi zawiera teksty publikowane na przestrzeni około trzydziestu lat. Mają one różnorodny charakter: od niemal monograficznych ujęć danego zagadnienia, przez teksty przyczynkarskie, aż po posłowia i recenzje. Jest to już piąty zbiór tekstów tego autora wydany w ciągu ostatnich kilku lat przez Wydawnictwo LTW.
Jak wynika z noty redakcyjnej w tekstach w zasadzie nie dokonywano żadnych korekt, poza jedną, ale za to dość istotną. Przymiotnik „radziecki” stosowany w starszych tekstach wymieniono na „sowiecki”. Jak podkreślał przed laty sam Wieczorkiewicz:
W tekście zastosowano formę „sowiecki”, poprawniejszą językowo i mającą dłuższą tradycje, niż narzucony metodami polityczno- cenzuralnymi jako obowiązujący przymiotnik „radziecki” i w konsekwencji nazwę państwa Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich (ZSRS); używana niekiedy przed wojną Związek Socjalistycznych Sowieckich Republik (ZSRR) nie jest zgodna z duchem języka polskiego
Recenzowany tom składa się z 23 artykułów ułożonych tematycznie w trzech działach: polityka, wojsko i sovietica, wyszczególnionych zresztą w podtytule tomu. Pierwsza część zbioru ma walor syntetyczności. Autor w przystępny sposób przedstawia kwestie takie, jak: wojna polsko–bolszewicka, polityka zagraniczna II RP (cztery teksty w zbiorze podejmują tą tematykę), sprawa polska w polityce wielkich mocarstw, czy ocena polskiej polityki w przededniu II wojny światowej. Wspomniane artykuły zachowują niemal pełną aktualność z dzisiejszego punktu widzenia. Rzecz jasna pewne szczegóły zostały w międzyczasie zbadane dogłębniej, ale ich treść broni się przede wszystkim wartością analitycznego spojrzenia na międzynarodową sytuację Polski i jej miejsce w grze interesów na kontynencie europejskim.
Druga część poświęcona militariom zawiera interesujące spojrzenie na dzieje polskiego wojska w czasie I wojny światowej, a przede wszystkim artykuły poświęcone dziejom marynarki wojennej, czyli jednej ze specjalności Wieczorkiewicza. Warto zwrócić szczególną uwagę na teksty o polskiej marynarce w czasie II wojny światowej, oraz na artykuł poświęcony Bitwie o Atlantyk. Do gustu przypadło mi również interesujące posłowie do książki Philippe Massona Armia Hitlera, w którym Wieczorkiewicz ocenia wartość Wehrmachtu w czasie działań wojennych z lat 1939-1945. W podsumowaniu swoich rozważań trafnie zauważył za feldmarszałkiem Walterem Modelem, iż: „obok najwyżej kwalifikowanej kadry dowódczej i reprezentującego najwyższe standardy uzbrojenia – potęga Wermachtu opierała się na rzeszach podoficerów i szeregowych żołnierzy, doświadczonych, świetnie w praktyce wyszkolonych i umiejących do maksimum wykorzystać walory oddanego w ich ręce sprzętu”. Podobnie, jak w przypadku części pierwszej również teksty dotyczące spraw wojskowych mają istotną wartość i bronią się z perspektywy dnia dzisiejszego.
Trzecia część tomu pt. sovietica skupia się na innej specjalności Wieczorkiewicza. Znalazły się w niej artykuły poświęcone: Konstantemu Rokossowskiemu, procesowi Michaiła Tuchaczewskiego, tekst 22 czerwca 1941. „Wiarłomna napaść” czy wojna prewencyjna?! posłowia do trzech książek: słoweńskiego pisarza Mikelna o Stalinie, Roberta Conquesta Stalin i zabójstwo Kirowa oraz Rozmów ze Stalinem Milovana Dżilasa. Najciekawiej w tej części tomu prezentują się rozważania na temat daty 22 czerwca 1941 i sowieckich planów uderzenia na Niemcy. Wieczorkiewicz trafnie wylicza szereg błędnych interpretacji przedstawionych przez Wiktora Suworowa, oraz w konkluzji stwierdza, iż Wehrmacht nie tylko poradziłby sobie z odparciem sowieckiej ofensywy, ale jego skuteczne kontrnatarcie spowodowałby otwarcie szlaku na Moskwę „zaś Sowieci, po zużyciu w pierwszym etapie wojny wszystkich odwodów, nie potrafiliby efektywnie zagrodzić im drogi”. Teza to niewątpliwie ciekawa, ale wymagająca z pewnością szczegółowego rozważenia. Nie jest to rzecz jasna teza oparta o nową analizę źródeł, lecz o przemyślenia autora na temat strategicznej sytuacji na froncie wschodnim. Wieczorkiewicz poza swoim głębokim przekonaniem nie przedstawia żadnych dowodów na swoje twierdzenia i ten brak jest ewidentnie w tym tekście odczuwalny, przez co nie można go oceniać jako pełnowartościowej analizy historycznej.
Zastrzeżenia wobec tomu mam analogiczne, jak w poprzednich recenzjach zbiorów prac Wieczorkiewicza wydanych przez LTW, opublikowanych na łamach Histmaga: https://histmag.org/Pawel-Piotr-Wieczorkiewicz-Bohaterowie-renegaci-zdrajcy-recenzja-11639. Najważniejsze z nich to brak merytorycznego wstępu, w którym przedstawiono by, co z prac warszawskiego historyka nie straciło na aktualności, a które z jego zestarzały się i z czego to wynika. W przypadku tego tomu to zastrzeżenie jest szczególnie ważne ze względu na tekst dotyczący dziejów ludowego Wojska Polskiego w latach 1945–1956. W 1987 r., gdy został pierwotnie opublikowany miał z pewnością istotną wartość poznawczą, wnosząc ważne informacje na temat wspomnień generałów Józefa Kuropieski, Franciszka Cymbarewicza i Mariana Naszkowskiego (weryfikując różne nieprawdy, które wspomniani autorzy prezentowali w swoich publikacjach). Niemniej jednak obecnie jest to tekst już mocno przestarzały, choćby ze względu na opieraniu się w interpretacji różnych opisywanych wydarzeń na źródłach tak wątpliwych, jak wspomnienia gen. Czesława Kiszczaka (o czym pisał ostatnio szerzej Lech Kowalski w jego biografii). Warto by było również w tak pomyślanym wprowadzeniu spróbować się odnieść do kontrowersyjnych tez Wieczorkiewicza, na czym z pewnością skorzystałby czytelnik.
Wydaje się, że pracując nad edycją dzieł znanego warszawskiego historyka należało się głębiej zastanowić, co z jego dorobku zachowuję największą wartość, a nie publikować praktycznie wszystkie jego prace – a tak dzieje się to obecnie. Nie można ich również wydawać bez krytycznego wstępu, najlepiej kogoś z czołówki polskich historyków. Wzorem pod tym względem może być edycja dzieł Stanisława Cata–Mackiewicza przygotowana przez krakowski Universitas.
Największym walorem analizowanej publikacji (jak i całego pisarstwa Wieczorkiewicza) pozostaje umiejętność syntetycznej analizy, wyciągania ciekawych wniosków i stawiania odważnych hipotez (niejednokrotnie jednak zbyt daleko idących), oraz doskonały język, dzięki któremu czytanie każdego jego tekstu staje się przyjemnością.