„Nowa Europa Wschodnia” numer 1/2016 - recenzja i ocena

opublikowano: 2016-02-14, 17:00
wolna licencja
W pierwszym tegorocznym numerze „Nowej Europy Wschodniej”, dwumiesięcznika wydawanego przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego we Wrocławiu, można przeczytać bardzo dużo o ekonomicznej polityce Polski w stosunku do Ukrainy (a raczej jej braku), ale nie zabraknie także komentarzy dotyczących przeszłości, także tej bolesnej. Nie pominięto także książkowych nowości dotykających tematów „wschodnich”.
reklama
„Nowa Europa Wschodnia”
nasza ocena:
9/10
cena:
19,90 zł
Wydawca:
Kolegium Europy Wschodniej
Rok wydania:
2016
Okładka:
miękka
Liczba stron:
176
Format:
175x250 mm

Numer rozpoczyna wywiad z prof. Andrzejem Nowakiem zatytułowany Koniec podległości. Znajduje się w nim dość entuzjastyczna ocena początków rządów rządu Beaty Szydło. Między innymi Nowak wskazuje, że brak jawnego zainteresowania sprawą Ukrainy jest spowodowany chęcią wyciszenia nastrojów proputinowskich w Polsce, które są efektem infiltracji przez rosyjskie służby polskich mediów i internetu. Kontrapunktem dla tego tekstu jest wywiad Patrzy na nas cała Europa, gdzie Cornelius Ochmann w bardziej wyważony sposób analizuje politykę wschodnią nowego rządu. Także w dość uspokajającym tonie wypowiada się o rzekomym negatywnym nastawieniu do Beaty Szydło w Berlinie, które jego zdaniem jest nie tyle faktem, co raczej kreacją mediów. Ochmann zwraca uwagę na fakt, że przez wiele lat Warszawa miała opinię miejsca, gdzie wypracowuje się analizy wschodnie. W obu wywiadach nie zabraknie również kwestii uchodźców.

Kolejne dwa artykuły i wywiad z Ireneuszem Derekiem poruszają problem obecności polskiego pieniądza na Ukrainie. Zwracana jest w nich uwaga na brak pomocy rządowej (chociażby w zakresie promocji polskiego biznesu czy wsparcia merytorycznego) dla przedsiębiorców chcących przenieść się na rynek ukraiński. Sytuacji nie polepsza niestabilna hrywna i tlący się konflikt z Rosją. A przecież, jak zauważają eksperci, Polska nie powinna dać się wyprzedzić Zachodowi w obecności na Ukrainie.

Następny trzech kolejnych artykułów poświęcony jest Białorusi. Jak słusznie zauważa się w tych analizach, stosunek Łukaszenki do Zachodu (w tym Polski) jest pozbawiony szacunku. Jednym z ważnych czynników jakie przyczyniają się do tej sytuacji, są częste wolty polityczne: w Unii Europejskiej jedni politycy odchodzą, przychodzą inni, a wraz z nimi pojawia się nowy stosunek do białoruskiego dyktatora. Dodatkowo sytuacji nie poprawiają okazjonalne odwilże, gdy ustępstwami chcemy kupić pomoc Białorusi. Coraz bardziej krytyczna jest także opozycja białoruska, która bardzo często jest zostawiana sama sobie, a chwilowe „odkręcenia śruby” stanowią tylko jednorazowy efekt uboczny kolejnej transakcji pomiędzy UE a Łukaszenką.

W dziale publicystyki i analiz znajdziemy kilka frapujących tekstów dotyczących między innymi polskiej polityki wschodniej w stosunku do Rosji. Niewątpliwie szkodliwe w tym zakresie jest ścisłe utożsamianie Federacji Rosyjskiej z Władimirem Putinem. Dużo mniej mówi się o współpracy na płaszczyźnie organizacji pozarządowych i obywatelskich. Nie zwracamy także uwagi, że imperialne zagrywki i rosnące zaangażowanie w liczne konflikty zbrojne nie poprawia sytuacji gospodarczej Rosji. W tym momencie obcięto nawet wydatki na pomoc socjalną, która do tej pory była „świętą krową” Putina.

reklama

Jednak nie tylko Rosja znajduje się w kręgu zainteresowania publicystów i analityków. Bardzo ważny tekst traktuje o froncie konfliktu przebiegającego przez społeczeństwo ukraińskie - z jednej strony mamy oligarchów chcących utrzymać swoją pozycję, a z drugiej zwykłych obywateli, którzy domagają się drastycznych i skutecznych reform. Ta sytuacja wpływa negatywnie nie tylko na ukraińską gospodarkę, ale przede wszystkim odstrasza kapitał zagraniczny. Mało kto ma chęć „przepychać się” z ukraińskimi urzędnikami, bądź oczekiwać na pokazowy nalot zamaskowanych i uzbrojonych pracowników skarbówki.

Część poświęconą historii rozpoczyna wywiad z Maxem Cegielskim dotyczący postaci generała Grąbczewskiego (1855-1926). Dość kontrowersyjnym może okazać się wywiad z Wołodymyrem Wiatrowyczem, historykiem kierującym Ukraińskim Instytutem Pamięci Narodowej, który twierdza, że osiągnięcie pojednania nie jest celem współpracy polskich i ukraińskich historyków, a najbardziej zadowalające będzie osiągnięcie porozumienia. Nie zgadza się on m.in. z polską optyką kwestii OUN-UPA czy Dywizji SS-Galizien (którą nota bene porównuje do Armii Czerwonej).

Chyba najważniejszym artykułem numeru jest tekst Sąsiedzi zza rzeki Macieja Falkowskiego, w którym autor porusza problem ludobójstwa Ormian w kontekście obecnego sąsiedztwa przez rzekę Achurian. Temat ten, negowany przez Turcję, jest bardzo słabo akcentowany w światowej historiografii. Nawet w roku ubiegłym, gdy mijała setna rocznica rzezi, media nie poświęciły jej zbyt wielkiej uwagi. Może jednak warto wiedzieć czemu Ormianie tak niechętnie odnoszą się do kwestia otwarcia granicy z Turcją?

Numer zamykają recenzje książek, w tym nowej książki Oli Hnatiuk Odwaga i strach. Dzięki nim zainteresowani literaturą dotykającą Wschodu będą wiedzieć, co należy wpisać na listę lektur w najbliższych miesiącach. Szczególnie ciekawa wydaje się litewska książka Mam na imię Maryte, dotykająca problemu Wolfskinder. Powinna ona zainteresować przede wszystkim mieszkańców Śląska, Pomorza i tzw. Ziem Odzyskanych, dla których „wilcze dzieci” to element historii regionalnej.

Całość numeru „Nowej Europy Wschodniej” rysuje się bardzo ciekawie. Bogactwo analiz tworzonych przez wiele różnych osób zaangażowanych w różne działania daje możliwość wyrobienia sobie opinii nawet przez laika. Można tylko zachęcić do przeczytania całości.

reklama
Komentarze
o autorze
Daria Czarnecka
Socjolog i historyk, laureatka Konkursu im. Władysława Pobóg-Malinowskiego na Najlepszy Debiut Historyczny Roku 2012. Bibliofil nie nadający się już do leczenia. Z zamiłowaniem i pasją zajmująca się historią II wojny światowej i militariami, dodatkowo specjalistka od ludobójstwa (w teorii, nie w praktyce) i ścigania zbrodniarzy wojennych.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone