Martha Schad – „One kochały Hitlera” – recenzja i ocena
Martha Schad jest niemiecką historyczką, która zdobyła sobie uznanie jako autorka licznych książek o kobietach odgrywających ważną rolę w historii, m.in. dobrze przyjętej w Polsce pozycji Córki Stalina. Tym razem przybliża nam grupę kobiet, dla których jak wskazuje podtytuł Führer był półbogiem, a one zostały uwiedzione przez jego niezwykłą charyzmę.
Galeria tych kobiecych postaci jest różnorodna i niezwykle barwna. Znajdowały się wśród nich osoby wykształcone, wpływowe, mające niezliczone kontakty w najwyższych kręgach społecznych m.in. Elsa Bruckmann, żona niemieckiego wydawcy, która Hitlera traktowała jak syna i pomagała rozpowszechnić jego pisma. Do fanatycznie oddanych wielbicielek zaliczała się również siostra wielkiego filozofa Fryderyka Nietzsche, która dała ruchowi narodowosocjalistycznemu duchowy fundament, opracowując pisma swojego brata w duchu nazizmu. Hitlera wspierała też córka Duce – Edda Ciano. O tych wszystkich historiach opowiada niniejsza książka. Łącznie autorka w osobnych rozdziałach sportretowała 8 dam, które w różnym stopniu stały za sukcesami przywódcy III Rzeszy.
Jednak, jak we wstępie zauważa niemiecka badaczka, wielbicielki Hitlera pochodziły ze wszystkich warstw społecznych. Te przedstawione w publikacji to zaledwie garstka, reprezentująca najwyższą klasę wspierających ruch nazistowski. Co już powoduje niedowierzanie, bo podobno niedouczonymi masami łatwo pokierować.
Zachwyt kobiet wyrażający się w obszernie cytowanych listach i telegramach do Führera może budzić dziś przerażenie. Nie da się nie postawić pytania: jak mogły być aż tak zaślepione? Z drugiej zaś strony dobrze oddaje to nastroje panujące wśród elit w przededniu wielkich wydarzeń historycznych. Dużym plusem publikacji jest przedstawienie różnorakich postaw. Część z tych kobiet pomimo początkowego zachwytu dla Hitlera, zdystansowały się od niego. Kiedy indziej to on zdystansował się od nich, gdy już wiedział, że nie będą mu potrzebne w dalszej karierze. Pozostałe przez całe życie, bez cienia wstydu przyznawały się do magnetycznej sympatii wobec człowieka znienawidzonego przez cały świat.
Fakt, że autorka pomieściła w jednym tomie wyjątkowo różnorodną plejadę bohaterek ma swój efekt w postaci niejednolitego stylu publikacji. Przez niektóre rozdziały wyraźnie trudniej jest przebrnąć – bardzo dużo w nich nazwisk, tytułów czy miejsc, z których nie wszystkie są dla czytelnika istotne. Wydaje się, że autorka w ten sposób chce „sprzedać” jak najwięcej informacji, które udało się jej zdobyć, nie zawsze je filtrując. Nie zmienia to jednak faktu, że większość książki została napisana językiem „strawnym” dla przeciętnego czytelnika, który z ciekawości sięgnie po książkę.
Pewną wątpliwość budzi też dla mnie drobiazg techniczny. Część przypisów dla większej czytelności powinna jednak znaleźć się na dole strony (szczególnie te tłumaczące niektóre pojęcia oraz krótkie biogramy postaci), dzięki czemu łatwiej byłoby zapoznawać się z tekstem. Być może też szczęśliwszym rozwiązaniem byłoby wkomponowanie niewielkiej ilości zdjęć w poszczególne części, a nie umieszczenia jej w formie wkładki na końcu książki. Dodam też, że dużym plusem jest dla mnie dołączenie do książki pokaźnej bibliografii (głównie niemieckojęzycznej), uzupełnionej o polskie wydania pozycji.
Książka Marthy Schad One kochały Hitlera. Führer i kobiety, dla których był bogiem pomimo kilku słabszych stron jest pozycją godną zauważenia i przeczytania. Publikacja może stanowić dobry początek do dalszych badań innych kobiecych grup społecznych. Tematyka podejmowana przez niemiecką historyczkę jest świeżym i ciekawym spojrzeniem na ludzi, którzy przyczynili się do sukcesu Hitlera. I – oprócz tego – po prostu dobrze się czyta.