Maja Lidia Kossakowska — „Więzy krwi” – recenzja i ocena
Maja Lidia Kossakowska, autorka znana czytelnikom głównie ze swych anielskich dzieł, powróciła z nową książką. Tym razem Pierwsza Dama polskiej sceny fantasy zaserwowała fanom antologię zatytułowaną Więzy krwi. Prawie 500-stronicowa pozycja i nic o aniołach, ale też i żadnego nowego opowiadania. Bowiem zbiór ten jest pozycją świetnie ilustrującą proces ewolucji twórczej Kossakowskiej. Wszystkie dziewięć opowiadań to chronologiczny przekrój dorobku autorki z ostatniej dekady, dotąd rozrzuconych po różnego rodzaju pismach i antologiach.
Więzy krwi to obszernym zbiór różnorakich gatunków literackich. Czytelnik znajdzie tu opowiadania typowe dla horroru, science fiction, fantasy, na historiach alternatywnych kończąc. Jednak wszystkie one są ze sobą ściśle powiązane. Tym, co je łączy, są mroczne aspekty dzisiejszego świata i negatywne uczucia targające ludźmi, takie jak zemsta czy nienawiść. Każde z tych opowiadań z osobna i wszystkie razem roztaczają aurę tajemniczości i niepokoju. Momentami wręcz przerażają swoją drastycznością i przewrotnością. Bo choć wydawałoby się, że to zwykłe teksty literackie, trzeba pamiętać, że pierwsze wrażenie jest niejednokrotnie mylne.
Antologię rozpoczyna opowiadanie, którym pisarka debiutowała na łamach miesięcznika „Feniks” w 1997 r., zatytułowane Mucha. Tekst ten doczekał się adaptacji teatralnej. Z pozoru zwykła historia o rozwodniku przeradza się w studium ludzkiego nieszczęścia. A do tego towarzyszy nam przez cały czas „lśniąca zielonkawo, tłusta mucha”. Kolejne opowiadanie pt. Schizma, choć zrodzone z żartu świetnie obrazuje wszechogarniające dzisiejszą rzeczywistość: konsumpcjonizm i fanatyzm religijny. Przedstawia świat, w którym zakupy są ważnym świętem, odbywającym się w Głównej Świątyni Targowej, a władzę sprawują trzy konkurujące ze sobą Zakony Handlowe. Następny tekst, Hekatobomba, to opowieść o człowieku posłanym z misją przez Boga. Jako Anioł Śmierci ma powołać stu sprawiedliwych, zanim ci zejdą z drogi świętości. To historia, w której Bóg wcale nie jest dobry, tylko okrutny i groźny, a świętą może być zwykła prostytutka. Diorama to opowieść w pewnym stopniu powiązana z debiutem pisarki. Choć bez happy endu, daje do myślenia i pokazuje, że czasami marzenia się spełniają. Jednak droga do ich realizacji nie musi być wcale wolna od cierpienia, a tym bardziej jej kres niekoniecznie jest taki, jakim go sobie wyśniliśmy.
Opowiadanie Zwierciadło to swoista minipowieść ukazująca przenikanie się dwóch światów. Łączącą je bramą jest... lustro. Jednak świat po drugiej stronie nie zawsze jest krainą czarów, przeciwnie, bywa przeniknięty nienawiścią, chęcią zemsty i zapachem krwi. I choć to prawie 150 stron tekstu, warto dobrnąć do końca i przekonać się, że zemsta w imię miłości — napędzana dodatkowo nienawiścią — jest okrutną siłą zdolną praktycznie do wszystkiego. Smutek i tytułowe Więzy krwi to dwa kolejne teksty. Pierwszy opowiada o małym chłopcu mieszkającym na skolonizowanej planecie, posłanym przez Ojca Traw, Pana życia i śmierci. Historia z początku wydaje się banalna, ale prowadzi do ciekawego finału. Natomiast Więzy krwi, tekst inspirowany prozą H. P. Lovecrafta, opowiada historię artysty, który ze zwykłego szarego mieszkańca Ziemi przeradza się w osobę jednocześnie przerażającą i fascynującą. Nawet jeśli na początku opowiadanie się dłuży i momentami staje się monotonne, pisarka zręcznie wprowadza czytelnika w ponury i krwawy nastrój, odkrywając dziedzictwo krwi głównego bohatera.
Zbiór zamykają Szkarłatna fala i Spokój Szarej Wody. Pierwsze z nich to alternatywna wersja autentycznej historii amerykańskiego żołnierza, który przez ponad miesiąc samotnie walczył w dżungli z japońskimi oddziałami. Kossakowska stworzyła tekst dynamiczny i drastyczny — o tym jak szaleństwo i chęć przetrwania za wszelką cenę wpływa na zachowanie ludzi. Drugi z tekstów to opowieść o perypetiach kata, mistrza Ambrosiusa z Bractwa Sprawiedliwości i Prawdy. Postaci barwnej i przypadającej czytelnikowi od razu do gustu. Mimo swojego zawodu interesuje się modą, nie stroni od towarzystwa kobiet, a do tego zdaje się być utalentowanym artystą i wybitnym fechmistrzem.
Antologia Więzy krwi to książka specyficzna, pełna przewrotnych zwrotów akcji, choć momentami negatywnie nastrajająca. Tym, którzy uwielbiają mroczny klimat wionący chłodem, aurę grozy i tajemniczości, pozycja ta z pewnością przypadnie do gustu. Usatysfakcjonowani poczują się również ci, którzy lubią dobrą polską fantastykę. Jest to także świetny prezent dla osób, które do tej pory nie miały styczności z twórczością Kossakowskiej