Krzysztof Kłopotowski - „Geniusz Żydów na Polski rozum” - recenzja i ocena
Dzieło Kłopotowskiego składa się z 10 rozdziałów i wprowadzenia, oraz wstępu Rafała Ziemkiewicza, który moim zdaniem precyzyjnie uchwycił o czym jest książka Geniusz Żydów na Polski rozum i dlaczego pomysł autora jest zaskakujący i niewątpliwie interesujący. Oddajmy zatem głos autorowi Michnikowszczyzny, który o dziele Kłopotowskiego piszę w następujący sposób:
Napisać książkę o Żydach - to już jest „zuchwałe rzemiosło”. Pisać w niej, że istnieje coś takiego, jak żydowskie mentalności, żydowskie sposoby znajdowania się w obcych społeczeństwach, żydowskie traumy, prowadzące do antagonizowania ich i do przywoływania z pomroki dziejów upiorów, które właśnie chciało się na zawsze ze świata wygonić - to już dość na skandal. Ale pisać o nich z podziwem, z uznaniem dla osiągnięć, z prowokacyjnym pomysłem: sprowadźmy do Polski Żydów z powrotem, opłaci się to i nam, i im - to już dwa skandale i pewność, że się zostanie zaatakowanym z obu stron. A i to jeszcze nie dość, bo pisać o żydowskich sukcesach bardzo konkretnie, niemalże demaskując ich mechanizmy, to kolejny sposób, by czytelnika oburzonego zamienić w zainteresowanego i odwrotnie.
Ziemkiewicz trafnie uchwycił pomysł Kłopotowskiego, który już na wstępie swoich rozważań wzywa: Uczmy się od Żydow! Ponadto, podkreślił, jakie cechy wzorem Żydów powinniśmy rozwijać: szacunek do wiedzy, staranne wychowanie dzieci, solidarność grupową, przedsiębiorczość, czy twórczy umysł otwarty na nowe koncepcje.
W toku dalszych rozważań poczynionych w kolejnych rozdziałach, autor rozwija tezy sformułowane we wstępie. W pierwszym rozdziale w interesujący sposób pokazuje, że Palestyńczykom żyje się znacznie lepiej pod panowaniem żydowskim, niż we własnym autonomicznym państwie, czy też w krajach arabskich. Udowadnia to przytaczając cały szereg danych ekonomicznych. Równie ciekawie jest w kolejnych dwóch rozdziałach, gdzie opisany zostaje mechanizm politycznego działania Żydów w Stanach Zjednoczonych. W pierwszych z nich omawia sposób funkcjonowania żydowskiego lobby w Waszyngtonie, które osiągnęło wielki wpływ na działania administracji USA. Kłopotowski nie tylko to dostrzega, ale również precyzyjnie odczytuje mechanizm działania owej grupy nacisku, posługującej się całym szeregiem wzajemnie uzupełniających się działań, takich jak: zbudowanie legalnej agentury, cenzurowanie debaty publicznej czy finansowaniu polityków szczególnie przychylnych Żydom i zwalczanie tych krytycznych wobec nich. Wpływ wspomnianego lobby szedł tak daleko, że Amerykanie rozpoczęli wojnę w Iraku, która kosztowała ich co najmniej bilion dolarów. Choć nie była ona istotna z punktu widzenia interesów amerykańskich, ale już z punktu widzenia państwa Izrael - jak najbardziej. Autor Geniuszu Żydów na Polski rozum, dość szczegółowo opisał dlaczego do tego doszło i w jaki sposób lobby żydowskie osiągnęło zakładane przez siebie cele.
W trzecim rozdziale Kłopotowski omawia sposób działania „The New York Timesa”, dzięki którym gazeta ta odniosła szereg sukcesów, a przede wszystkim uzyskała wpływ na zachowania znacznej części amerykańskich intelektualistów. Jak trafnie zauważa autor, właścicielom NYT nie szło wcale o zyski, choć i te nie są całkiem bez znaczenia, ale przede wszystkim o wpływ na umysły. Mówiąc bardziej precyzyjnie, szło o ukształtowanie mentalności społecznej i stworzenie wzoru społeczeństwa globalnego: multikulturalnego, laickiego - wrogiego każdej religii, z rozluźnionymi zasadami moralnymi (promowanie aborcji i homoseksualizmu, pozytywny stosunek do zmiany płci). Nowojorskie pismo wspiera również zanik państw narodowych i ograniczanie ich suwerenności. W tej części książki Kłopotowski trafnie zauważa, że analogiczne opinie promuje w Polsce „Gazeta Wyborcza”, która stara się również naśladować mechanizmy działania NYT.
Kolejny rozdział pracy poświęcony jest Adamowi Michnikowi, twórcy potęgi „Gazety Wyborczej”, osoby mającej kluczowy wpływ na kształt transformacji ustrojowej oraz systemu politycznego III RP. Jak podkreśla Kłopotowski, spróbował on dokonać spekulacji psychologicznej, uprawianej przy pisania filmu fabularnego. W tej części książki nie stroni od zdecydowanych sądów. Przykładowo podkreśla, iż Michnik wzajemnie uzupełnia się z Jerzym Urbanem (Urbana określa „czarnym cieniem” Michnika, a Michnika -„białym cieniem” Urbana), oraz zauważa, że:
Umysłowość Michnika jest piorunująca mieszanką talmudyzmu, romantyzmu oraz stalinizmu na służbie - dzisiaj - liberalizmu. Talmudyczne zawieszenie etyki wobec oponentów, romantyczne mierzenie sił na zamiary w młodości i stalinowski pragmatyzm w eliminacji wrogów na „danym etapie”. Właśnie stąd bierze się siła grupy uderzeniowej „Gazety Wyborczej”. To nie jest dziennik informacyjny, ale lobby polityczne w formie gazety bulwarowo-intelektualnej i sieci rozgłośni radiowych, a w przyszłości również telewizji o zasięgu krajowym.
Osobiście jestem zdania, że nikt w polskiej publicystyce lepiej nie opisał osobowości Michnika, niż Kłopotowski w recenzowanej w tym miejscu książce.
Dwa kolejne rozdziały książki Kłopotowskiego dotyczą roli Żydów w przemyśle rozrywkowym i kulturze USA. Autor dość szczegółowo przedstawia drogę do tego, iż to właśnie oni zdobyli największy wpływ na amerykańskie kino i całą kulturę popularną. Ta część pracy, oprócz ciekawego zobrazowania mechanizmów działania Żydów w branży rozrywkowej, zawiera również fragmenty mniej udane, jak choćby opis demoniczności filmów Romana Polańskiego. Tego typu koncepcja Kłopotowskiego wydaję mi się dość wątpliwa i słabo uzasadniona. Ciekawsze są rozważania na temat obrazu Żydów w nowych filmach, choć i one momentami wydają mi się nieco zbyt wydumane.
Trzy następne części książki to właściwa próba odpowiedzi na pytanie: dlaczego Żydom udało się zdobyć tak silną pozycję?, a jednocześnie i poradnik, jak korzystać z ich doświadczeń. Tą ostatnią kwestię autor omawia w rozdziale: Jak zostać mądrym i bogatym. W moim przekonaniu to kluczowa część książki, pokazująca jakie wskazówki powinniśmy wynieść z dziejów narodu żydowskiego i jakie możemy twórczo wykorzystać dla własnych korzyści. Jak podkreślił Kłopotowski:
Siedem „sekretów” żydowskiego sukcesu to: dobre wykształcenie, popieranie swego środowiska, własne przedsiębiorstwo, lub wolny zawód, stanowczość, twórczy umysł, oszczędność i wybredność. Ale przede wszystkim samodzielność. Żydzi opanowali to wszystko po mistrzowsku. Dlatego maleńki ułamek rodzaju ludzkiego nadaję mu kierunek i wielokroć biję na głowę konkurentów.
Kolejne dwa rozdziały to opis potęgi finansowej Żydów i powodów, z których ona się wzięła, oraz w jaki sposób kształtowała się i kształtuje się współcześnie inteligencja tego narodu, który niezwykle dba o poziom edukacji swoich potomków. Szczególnie interesujące są wskazania Kłopotowskiego, z jakich historycznych powodów przeciętny Żyd jest bardziej inteligentny niż przeciętny chrześcijanin, oraz skąd w „narodzie wybranym” tyle osób z niezwykle wysokim poziomem IQ.
W ostatnim rozdziale książki autor postuluje sprowadzenie do Polski pół miliona Żydów, oraz opisuje inne podobne koncepcje, w tym przemyślenia Yaela Batrany i Sławomira Sierakowskiego. Niestety, tej części rozważań Kłopotowskiego brakuje głębi poprzednich z rozdziałów, co powoduje, że jest to zdecydowanie najsłabszy fragment jego książki. Interesującym uzupełnieniem dzieła Kłopotowskiego jest jej końcowa część - będąca swoistym dodatkiem do rozważań poczynionych wcześniej - czyli Pamiętnik KosmoPolaka, w którym autor opisuje okoliczności powstania książki i przemyślenia, jakie przychodziły mu do głowy w czasie jej pisania i opracowywaniu tego niełatwego tematu. Szczególnie interesujący wydaje mi się opis jego bojów z „Gazetą Wyborczą”, która zarzucała autorowi wzywanie do prześladowania Żydów - podczas, gdy Kłopotowski nie tylko zachęca do czerpania wzorów z tego narodu, ale również wzywa do wzajemnego wybaczenia win z żydokomuną.
Krzysztof Kłopotowski napisał książkę z całą pewnością intrygującą. Mimo, że nie zgadzam się z niektórymi jego sądami, to zachęcam do jej lektury, gdyż spojrzenie tego autora na Żydów i ich osiągnięcia narodowe pobudza do myślenia. Zachęca do refleksji przede wszystkim na temat stanu naszego narodu i tego, co uczynić, by osiągnąć więcej niż osiągamy, mając za wzór naród, który osiągnął tak wiele, mimo dość skromnej przecież liczebności. W moim przekonaniu najlepsze fragmenty książki to przedstawienie mechanizmów działania lobby żydowskiego w USA i „New York Timesa”, psychologiczny rys Adama Michnika, z którego przyszły biograf tej postaci będzie miał niewątpliwie wielką korzyść, oraz poradnik Jak zostać mądrym i bogatym. Znacznie mniej przekonujące wydają mi się analizy dot. obrazu Żydów w kinie, oraz ostatni rozdział Jak zadziwić Europę, albo męczeństwo Sierakowskiego.