Konkurs „Polskie atrakcje”: takie było moje lato
Kraków: Jestem zakochana w tym mieście. Dla mnie jest miejscem, które posiada magię. Aby ją poczuć trzeba się w nim zanurzyć, trzeba się nim zachłysnąć, trzeba w nim być. Uwielbiam spacerować wąskimi uliczkami Krakowa, podziwiać piękne kamienice i wspaniałe zabytki. A skoro zabytki to i Wawel, o którego niepowtarzalności nikogo nie trzeba przekonywać. Wawel można zwiedzać godzinami a i tak po opuszczeniu go mamy wrażenie, że uchwyciliśmy tylko cząstkę ogromu sztuki, kultury, historii, wspaniałości, które w nim zobaczyliśmy. A potem spacer nad Wisłą, tak piękną i malowniczo wkomponowaną w krajobraz. Kraków to miasto niezwykłe, barwne, tętniące życiem od Sukiennic po Wawel.
Ojców: To możliwość podziwiania piękna w całej okazałości – piękna polskiej przyrody. Ojcowski Park Narodowy to skarbnica dolin, wąwozów i jaskiń. Miejsc, które mają swoją historię, miejsc, po których stąpali polscy królowie. Przyroda Ojcowa jest niezwykła – spacer po nim to jak spacer w głąb dzieła sztuki. Każde nasze spojrzenie, każdy widok powstający przed naszymi oczyma to jak płótno cennego obrazu z wspaniałym pejzażem. Bo taki właśnie jest Ojców – po prostu zniewala swoim pięknem. Krajobrazy Ojcowa to wspaniałe pejzaże tknięte zębem czasu, lecz nieskażone przez cywilizację, których historyczny charakter i zwieńczenie stanowi przepiękny Zamek w Pieskowej Skale, wraz z otaczającym go parkiem. Na zamku tym można podziwiać cenne unikaty, których nie pomieściły mury Wawelu, w Parku Zamkowym zaś pomniki przyrody i liczne altany.
Ogrodzieniec: Najpiękniejsze Orle Gniazdo spośród wszystkich zamków Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Ruiny są na tyle okazałe, że zwiedzenie ich i odkrycie wszystkich zakamarków wymaga sporo czasu. Nie stanowi to jednak problemu, gdyż samą przyjemnością jest przebywanie w tak zaczarowanym miejscu. Zamek w Ogrodzieńcu jest niesamowity: czarujący, tajemniczy, niezwykły. Po wysłuchaniu wspaniałych legend przewodnika warto jest samotnie przysiąść w kąciku ruin zamku, zamknąć powieki i pozwolić się porwać wyobraźni. Czułam się jakbym była w komnatach tego potężnego, ale jednocześnie ponurego zamczyska w czasach jego świetności. W powietrzu unosił się zapach namiętności, intryg, zdrady, miłości, waleczności oraz zniszczenia i spustoszenia. W zakamarkach nocną porą czaił się duch… a może to tylko moja wyobraźnia, której w tak niesamowitym miejscu jak ruiny zamku w Ogrodzieńcu nie sposób się oprzeć?
Redakcja: Tomasz Leszkowicz