[Historia lokalna] Genius Loci – duch Górnego Śląska

opublikowano: 2016-03-28 18:08
wolna licencja
poleć artykuł:
„Genius loci” to termin, który w mitologii Rzymian oznaczał ducha opiekuńczego danego miejsca. To on nadawał lokacji pewne szczególne cechy i niespotykany charakter, czyli kolokwialne mówiąc, „robił klimat”. Okazuje się, że taki duch grasuje także i dzisiaj na Śląsku, a konkretnie w Kochłowicach, dzielnicy Rudy Śląskiej.
REKLAMA

To właśnie tam należy szukać korzeni stowarzyszenia „Genius Loci – Duch Miejsca”. Logo organizacji nawiązuje do układu ulic w dzielnicy, a większość członków jest w jakiś sposób związana z Kochłowicami, np. część z nich ukończyła tutejsze III Liceum Ogólnokształcące.

Zobacz także:

Jakie są główne cele ich działalności? – Zajmujemy się zaciekawianiem ludzi historią tego, co najbliższe, co wokół nich się znajduje. Wierzymy, że Ruda Śląska i szerzej – cały Górny Śląsk – mimo wielu problemów i ułomności są miejscami niezwykłymi i niebanalnymi. Staramy się to prawdziwe piękno i jego istotę odnaleźć. Chcemy korzystać z tego, co dziedziczymy z przeszłości, aby kształtować teraźniejszość i przyszłość – opowiada prezes organizacji Magdalena Lapshin.

In Memoriam - zdjęcia z imprezy średniowiecznej "In Memoriam Castri - Ku pamięci grodu" w Gródku Stożkowym w Rudzie Śląskiej

Co dokładnie to oznacza? „Genius Loci”, zarejestrowane oficjalnie w lutym 2008 r., to przede wszystkim wycieczki i spacery historyczne, prelekcje, organizacja wystaw. Co roku członkowie stowarzyszenia biorą udział w Europejskich Dniach Dziedzictwa – oprowadzają wszystkich chętnych po ciekawych pod względem dziejowym zakątkach Górnego Śląska. Z akcją wiąże się też inna istotna działalność: „Duch Miejsca” opiekuje się dwoma kochłowickimi zabytkami, gródkiem średniowiecznym i Ciężkim Schronem Bojowym nr 75, które udostępnia do oglądania m.in. właśnie w czasie EDD.

Oczywiście stowarzyszenie nie samą najbliższą okolicą żyje, a wręcz operuje ponad granicami państwowymi. W ramach „Pracowni Aktywności Obywatelskiej” (obecna nazwa to „Sąsiedzi 3.0”) rudzka organizacja promowała wśród obywateli Polski, Ukrainy i Białorusi działalność na rzecz najbliższego otoczenia, wspierała ich przy tym merytorycznie i logistycznie. „Poznaj sąsiada – poznaj siebie” to z kolei polsko-rosyjska wymiana młodzieży, odbywająca się między Rudą Śląską i dalekim, syberyjskim Krasnojarskiem.

Działaczy szczególną dumą napawa projekt „Ocalić od zapomnienia”. Jego celem była fotograficzna dokumentacja zakładów przemysłowych mieszczących się na terenie Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego. Czternastu fotografów wykonało astronomiczną liczbę około trzydziestu tys. zdjęć, na których sportretowano osiemdziesiąt placówek z obu regionów. Efekty ich pracy zostały przekazane Archiwum Państwowemu w Katowicach. Duże znaczenie ma fakt, że część sfotografowanych zakładów już obecnie nie istnieje.

Z kolei jedną z najnowszych akcji stowarzyszenia było zorganizowanie wystawy „Dziadek z Wehrmachtu. Doświadczenia zapisane w pamięci”. Można ją odwiedzić w Muzeum w Rybniku jeszcze do 25 marca. Multimedialna ekspozycja przedstawia niełatwą, często bolesną tematykę poprzez relacje żołnierzy armii niemieckiej, którzy po zakończeniu II wojny światowej pozostali w Polsce.

Wykopaliska - gródek średniowieczny w Rudzie Śląskiej - Kochłowicach

Czy „Genius Loci” mierzy się z jakimiś poważniejszymi problemami? – Trudności sprawia nam finansowanie bieżącej działalności, na przykład opłacanie czynszu za siedzibę. Dosyć dobrze nam idzie zdobywanie funduszy na konkretne projekty, ale w Polsce trudno jest uzyskać dotację na rozwój organizacji. Także brak czasu i rąk do pracy stanowi typowy problem, z którym zmaga się też wiele innych organizacji – twierdzi Magdalena Lapshin.

Stowarzyszenie liczy ok. trzydziestu członków. Wśród nich jest sporo zawodowych historyków, ale nie tylko oni stanowią o sile „Genius Loci”. Wszystkich działaczy łączy jedno – pasja dla historii najbliższej, dziejów okolicy, nieuchwytnego klimatu rodzimego otoczenia – ducha miejsca.

Redakcja: Agnieszka Woch

Powyższy artykuł powstał w ramach akcji „Historia lokalna podlega ochronie”:

Zajmujesz się badaniem lub popularyzowaniem historii lokalnej? Jesteś zaangażowany w poświęconą tej tematyce inicjatywę? Wypełnij naszą ankietę i dołącz do przygotowanej przez nas bazy danych.

Właściwa część akcji „Historia lokalna podlega ochronie” trwała na łamach portalu Histmag.org od 16 marca do 30 kwietnia 2016 roku. Choć zakończyliśmy jej główny trzon, to wciąż interesujemy się historią lokalną i ludźmi, którzy się nią zajmują

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Paweł Czechowski
Ukończył studia dziennikarskie na Uniwersytecie Śląskim. W historii najbardziej pasjonuje go wiek XX, poza historią - piłka nożna.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone