Gender – jeszcze nisza czy już mainstream? – relacja z debaty
Z pojęciem gender wiążą się skrajne konotacje – w zależności od poglądów politycznych może przywoływać sprzeczne skojarzenia. Nie to było jednak tematem dyskusji, która odbyła się 9 czerwca w Niemieckim Instytucie Historycznym. Zaproszeni goście debatowali na temat badania historii kobiet – przeszłości tej dziedziny, jej obecnej sytuacji i jej przyszłości. W spotkaniu udział wzięły badaczki z Niemiec i Polski. Dr hab. Kirsten Heinsohn, historyczka, dyrektorka Forschungsstelle für Zeitgeschichte w Hamburgu, zajmuje się historią społeczną i polityczną XIX i XX wieku, historią miast (Hamburga), historią kobiet i historią płci, historią Żydów oraz oral history. Druga z rozmówczyń, dr Dobrochna Kałwa, historyczka, adiunkt w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego, bada historię kobiet i historię płci, oral history, antropologię historyczna i migrację kobiet. Spotkanie prowadziła dr Iwona Dadej – historyczka, absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego na stopniu magisterskim oraz Freie Universität w Berlinie na stopniu doktoranckim. Zajmuje się między innymi historią ruchów społecznych w XIX i XX wieku, historią migracji akademickich i historią nauki. Obecnie jest badaczką wizytującą NIH w Warszawie.
Zobacz także:
– Jeśli zapytalibyśmy przechodniów, z czym kojarzy im się gender, otrzymalibyśmy katalog wyrażeń, wpisujących się w walkę polityczną. W niektórych środowiskach to słowo uchodzi za synonim nienaturalnego porządku. Poziom debaty podejmującej ten temat stoi na dosyć niskim poziomie. Tym razem nie będziemy się jednak zajmować tą kwestią – rozpoczęła spotkanie prowadząca, dr Iwona Dadej.
Liczby mówią same za siebie
Uczestniczki omawiały trzy problemy związane z badaniem historii kobiet i historii płci. Osadziły je w kontekście narodowym, transnarodowym i międzynarodowym, zastanawiały się nad możliwościami i potrzebą dialogu, spotkań i współpracy interdyscyplinarnej, a także nad wzajemnym oddziaływaniem historii „feministycznej” polityki pamięci. – Nie uda nam się porównać tych ogromnych pól badań, ale być może nasza dyskusja stanie się początkiem analizy tych zagadnień – mówiła dr Dadej.
Liczby mówią same za siebie – kobiety stanowią w tym momencie 34 proc. ogółu doktorów, 24 proc. doktorów habilitowanych i 16,8 proc. profesorów, zajmujących się historią w Polsce. Do tej pory wypromowano 848 kobiet, specjalizujących się w tej dziedzinie. W Niemczech sytuacja wygląda trochę inaczej – kobiety stanowiły 45 proc. doktorów, 33 proc. doktorów habilitowanych i 27,3 proc. profesorów. Co więcej, w Niemczech powstało 5 profesur lub katedr, które w swojej nominacji mają historię płci lub historię kobiet. W Polsce nie ma ani jednej tego typu placówki.
W Niemczech do rozwoju nauk badających historię kobiet i płci przyczynia się komisja ds. kobiet – Arbeitskreis für Historische Frauen- und Geschlechterforschung, zrzeszająca 277 osób. Powstałe w 1990 roku z inicjatywy Giseli Bock, Karin Hausen i Heide Wunder stowarzyszenie działa na rzecz rozwoju badań nad tą dziedziną. W Polsce podobne zadanie pełni Komisja Historii Kobiet PAN, obecnie działająca przy Polskim Towarzystwie Historycznym, w której zrzeszone są 22 osoby.
Ruch kobiecy, środowisko akademickie i wpływy z Zachodu
Jak mówiła dr hab. Heinsohn, badanie historii kobiet w Niemczech jest związane z działalnością ruchu kobiecego w latach 60. XX wieku. Do jego rozwoju przyczyniło się stworzenie w 1970 roku Berlińskiego Instytutu Letniego – instytucji edukacyjnej dla kobiet, oferującej wiedzę z różnych dziedzin. Tam po raz pierwszy zorganizowano seminaria na temat historii kobiet. Berliński Uniwersytet Letni tworzyły zarówno akademiczki, jak i kobiety bez wykształcenia akademickiego. Duży wpływ na rozwój badań nad historią kobiet miał również ruch kobiecy – w przeciwieństwie do Polski, to właśnie z tych środowisk w Niemczech wypływał impuls do zajmowania się owym obszarem nauki. W latach 80. zaczęto zauważać duże zainteresowanie historią kobiet i ruchem kobiecym, w latach 90. zaś powstała kultura wiedzy, rozpowszechniano wtedy cieszące się dużą popularnością książki o tej tematyce. Ważną rolę odegrała także generacja wiedzy – zebrano i udostępniono dane naukowców badających historię kobiet, dzięki czemu instytucje wiedzą, do kogo mogą się zwrócić przy poszukiwaniu informacji na ten temat.
Polecamy e-book Tomasza Leszkowicza – „Oblicza propagandy PRL”:
Książka dostępna również jako audiobook!
Dr hab. Heinsohn wskazała również na ogromny wkład profesorów w kształtowanie i rozwój tej dziedziny. Inicjatorką podjęcia tego tematu była prof. Gisela Bock. – To ona przywiozła ze Stanów Zjednoczonych impuls do zgłębiania historii kobiet w Niemczech. Zastanawiała się nad metodologią tych badań, pytała, co ta dziedzina teoretycznie oznacza, a także jak powinno się ją uprawiać – opowiadała badaczka. Druga inspiracja do rozwoju historii kobiet w Niemczech przyszła ze Skandynawii, gdzie tego typu badania prowadzono dużo wcześniej. Za trzeci punkt zwrotny uważa się moment, w którym międzynarodowa organizacja zajmująca się tą tematyką zaprosiła Niemki do współpracy. Do ich reprezentowania w 1990 roku wybrano Giselę Bock i Karin Hausen.
Zobacz także:
W Polsce rozwój badań nad tym zagadnieniem wyglądał nieco inaczej – inicjatywa podjęcia tego tematu wyszła z grona akademickiego. Wcześniej pojawiało się wiele artykułów o historii kobiet pióra osób spoza kręgu historyków. Polska refleksja naukowa nad tą dziedziną zaczęła funkcjonować dzięki prof. Annie Żarnowskiej. – Przyczyniła się do zainteresowania kobiet i środowiska akademickiego tym tematem – mówiła dr Dobrochna Kałwa. Badaczka zachęcała do promowania prac, zajmujących się historią kobiet. Jej publikacje i monografie zbiorowe, które współtworzyła, stały się swoistymi instytucjami, wokół których skupiały się badania. One także zachęcały kolejne osoby do podjęcia tego zagadnienia. Historyczka była ponadto przewodniczącą Komisji Historii Kobiet przy Polskim Komitecie Nauk Historycznych PAN, organizującej konferencje zrzeszające naukowców zainteresowanych tym tematem. Dzięki komisji mogli się oni ze sobą spotkać, porównać wyniki swoich badań. Dziś przyjęła ona charakter pozawarszawski – konferencje odbywają się w całym kraju. Podobną rolę w rozwoju tej dziedziny odegrały także Powszechne Zjazdy Historyków Polskich. Na każdym z nich pojawiało się sympozjum dotyczące historii kobiet lub tematyki społecznej, uwzględniającej kontekst kobiecy, co pozwoliło na prezentację tego zagadnienia szerszemu gronu odbiorców.
Dr Dobrochna Kałwa twierdzi, że czynnikiem pozwalającym na legitymizację badań w Polsce był kontakt z Zachodem. Impuls do rozwoju tej dziedziny wyszedł z Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych – tamtejsze badaczki domagały się informacji o historii kobiet w naszym kraju. – Niemiecki Instytut Historyczny też ma swoje zasługi w tej kwestii, zatrudniał wiele historyczek, które zajmowały się historią kobiet i namawiały inne badaczki do rozwoju badań – mówiła prelegentka. Polskie historyczki inspirowały się anglosaskimi, francuskimi i germańskimi pierwowzorami, jednak dziś odchodzi się od zachodniego spojrzenia na tę dziedzinę. – Do pewnego momentu przyjmowano je bezkrytycznie, ale obecnie proponuje się inne kategorie – perspektywę Europy Środkowo-Wschodniej. Niektóre tamtejsze kategorie nie mają w Polsce sensu – tłumaczyła.
Dr Dobrochna Kałwa zauważyła także, że drażliwą kwestią w polskim środowisku akademickim jest feminizm i jego miejsce w historii kobiet. – Ten ogólny problem wkracza we wszystkie obszary nauki. Powstaje pytanie, jak borykać się z kontekstem politycznym w badaniach. Wiedziałam, że bycie feministką skreślało mnie z grona wiarygodnych badaczy – opowiadała.
Historia kobiet dziś
Kolejnym zagadnieniem podjętym na debacie była kwestia obecnego obrazu historiografii dotyczącej historii kobiet. Dr hab. Heinsohn zauważyła, że badania tej dziedziny powinny pójść w kierunku uwzględnienia różnych punktów widzenia i odmiennych klasyfikacji zjawisk. – Pojęcie historii kobiet wydaje się kontrowersyjne, ponieważ nie ma jednej kategorii kobiet i mężczyzn. Jesteśmy wkładani w pewne schematy w zależności od koloru włosów, skóry, religii czy płci – tłumaczyła historyczka. – Zamiast tego trzeba zwrócić uwagę właśnie na tę różnorodność. Powinniśmy móc dokładnie określić, jaką grupę badamy, co ona sobą reprezentuje, co chcemy przeanalizować. Możemy na przykład podjąć refleksję nad historią robotnic czy ucisku kobiet, jednak ta forma nie zadowala nas w pełni – wkłada problem w pewne utarte ramy. Badania w RFN nie mówią o kategorii płci, lecz o perspektywie punktu widzenia – przecinają się w nich różne uwarunkowania społeczne, takie jak płeć czy klasa. Pojawiają się też nowe drogi krytycznego badania historii płci – od lat 90. pracuje się nad analizowaniem męskości, a także sposobu, w jaki kobiety robią karierę w partiach politycznych.
Histmag jest darmowy. Prowadzenie go wiąże się jednak z kosztami. Pomóż nam je pokryć, ofiarowując drobne wsparcie! Każda złotówka ma dla nas znaczenie.
Dr Kałwa podkreślała natomiast, że w Polsce nie mamy tak rozwiniętej metodologii badań, jak w Niemczech, wspomniała o zaledwie trzech pracach o tej tematyce. Twierdziła także, że polskie podejście do badań jest tradycyjne. Zauważyła jednak, że ostatnio w środowisku akademickim pojawili się także historycy i historyczki, którzy uzyskali habilitację z zakresu historii kobiet. Mogą oni przyczynić się do dalszego rozwoju tej dziedziny i edukowaniu kolejnych zainteresowanych tą tematyką. – Ważną zmianą jest dziś wyraźna obecność nowego pokolenia – duża grupa młodych badaczek i badaczy z dużą podstawą metodologiczną może pozytywnie wpłynąć na tę naukę – mówiła badaczka. Zaznaczyła również, że w Polsce mamy do czynienia z powszechnym zainteresowaniem historią kobiet. – Przyrasta tekstów o tej tematyce, jednak fala kobiecości na półkach księgarskich nie oznacza przyrostu jakościowego – nie są to w większości dobre pozycje – opowiadała. Dr Kałwa uważa, że wiele z nich umacnia tradycyjne podejście do zagadnienia. Według niej osoby spoza środowiska historycznego mają też duży wkład w konstrukcję mitów, niemających wiele wspólnego z rzeczywistością. – To zagadnienie wchodzi do narodowych dyskusji – tworzy się obecnie martyrologiczne symbole kobiecości, które nie naruszają porządku patriarchalnego, a raczej go utrwalają – twierdziła badaczka.
Zobacz także:
Co dalej z historią kobiet?
Ostatnia poruszana kwestia dotyczyła przyszłości badań i porównania polskiego i niemieckiego podejścia do historii kobiet. Dr hab. Heihnsohn zakreśliła dosyć mroczną wizję rozwoju tej dziedziny wiedzy w Niemczech. – Nie wiadomo, czy po dzisiejszym pokoleniu profesorów historii kobiet i płci przyjdą kolejni zainteresowani tą tematyką. Co więcej, podział między ruchem kobiecym a badaczy historii kobiet nie ma systematycznej zbieżności – jest to ważne z politycznego punktu widzenia. Decydującym pytaniem staje się kwestia tego, jak możemy lepiej zakotwiczyć punkty widzenia na kobiety, żeby ta perspektywa została zauważona – mówiła badaczka. Podkreśliła także, że w Niemczech, w przeciwieństwie do Polski, nie ma impulsów wychodzących z instytucji naukowych. Historyczka twierdziła także, że ważne jest, pomijane dotąd, dostrzeżenie perspektywy tradycyjnej historii kobiet. – Powinniśmy snuć refleksję na temat tego, jaką rolę zajmuje tradycyjna historia kobiet. Istnieje wiele punktów, w których to pominięto. Nie ma na przykład prac regionalnych, które uwzględniałyby rolę kobiet w działaniu partii komunistycznych. Mogłoby to stać się impulsem do badania historii płci, a ona mogłaby stać się czynnikiem rozwoju innych dziedzin, które bez jej analizy nie mają szansy zaistnieć – opowiadała.
Dr Kałwa mówiła natomiast o pozytywnych zmianach w polskim podejściu do historii kobiet i płci. Wspomniała o roli networkingu i humanistyki 2.0, które dają nowe możliwości upowszechnienia wyników wiedzy i rozwijania nowych obszarów badawczych. Opowiadała jednak przede wszystkim o rosnącym cały czas wśród studentów zainteresowaniu tym tematem, a także zaangażowaniu w jego rozwój historyków, zajmujących się na co dzień innymi sferami badawczymi, czy naukowców z innych dziedzin. To zaciekawienie coraz liczniejszych rzeszy Polaków różni nas od Niemców. – Ten temat cieszy się powszechnym zainteresowaniem. W programie studiów gender zawsze znajduje się kurs z zakresu historii kobiet, analizowanej z perspektywy płci – opowiadała. Wśród naszych rodaków wzrasta jednak także zaciekawienie historią w kontekście narodowym, co według badaczki może doprowadzić do legitymizacji konserwatyzmu przez historię kobiet.
Historyczka podkreśliła, że mimo pozytywnych zmian, nadal czeka nas długa droga do pełnego rozwoju tej tematyki. – Debata została rozpoczęta, nie ma jednak takiej wagi, jak w Niemczech – stwierdziła.
Na koniec głos zabrali uczestnicy spotkania – pytania od publiczności pokazały, jak dużym zainteresowaniem cieszy się historia kobiet i dzieje jej badania. Pytano o historię kobiet w NRD i PRL, o współczesne badania nad tą dziedziną, a także o potrzebę włączenia historii kobiet w rozważania na temat historii powszechnej. Głosy widzów zaznaczyły potrzebę dyskusji na temat przeszłości kobiet w różnych ujęciach. – Jak widać, istnieje potrzeba rozmowy o historiografii, badaniach i dialogu, również krytycznych tezach. Będziemy nad tym dalej pracować – podsumowała spotkanie dr Iwona Dadej.
„Debaty Lelewelowskie”, organizowane przez Niemiecki Instytut Historyczny w Warszawie, mają na celu stworzenie pola do dyskusji o aktualnych kwestiach z historii Polski w kontekście europejskim. W spotkaniach uczestniczą czołowi przedstawiciele polskich, wschodnio- i zachodnioeuropejskich oraz międzynarodowych nauk historycznych. Starają się oni spojrzeć na omawiane tematy z różnych perspektyw oraz skonfrontować sprzeczne tezy i opinie. W debacie aktywny udział bierze także publiczność. Organizatorzy chcą doprowadzić do wymiany poglądów między różnorodnymi środowiskami historyków i pogłębionej dyskusji, uwzględniającej także różnorodne możliwości metodologicznego podejścia do danego problemu.
Kupuj świetne e-booki historyczne i wspieraj ulubiony portal!
Regularnie do sklepu Histmaga trafiają nowe, ciekawe e-booki. Dochód z ich sprzedaży wspiera działalność pierwszego polskiego portalu historycznego. Po to, by zawsze był ktoś, kto mówi, jak było!
Sprawdź dostępne tytuły pod adresem: https://sklep.histmag.org/