Doggerland: tajemnice brytyjskiej Atlantydy
Pod koniec ostatniego zlodowacenia, Doggerland rozciągał się od wschodnich wybrzeży Wielkiej Brytanii aż do Półwyspu Jutlandzkiego. Była to kraina pełna jezior, poprzecinana strumieniami i rzekami. Rozległe laguny, bagna i mielizny musiały być pełne zwierzyny.
Ląd ten, stanowiący wtedy północne wybrzeże Europy, musiał być uważany za prawdziwy raj. Doggerland dostarczał paleolitycznym i mezolitycznym łowcom wszystkiego, czego potrzebowali: zwierzyny łownej, ryb do połowów, owoców, wody. Przyjmuje się, że w tamtym okresie te tereny były o wiele gęściej zaludnione niż przyległe do nich obszary Wielkiej Brytanii i Irlandii.
Wraz z ustąpieniem pokrywy lodowej w okresie ostatniego zlodowacenia, ta sielanka zaczęła chylić się ku upadkowi. Topnienie lodowca powodowało stopniowe podnoszenie się poziomu morza. Szacuje się, że tempo tego procesu dochodziło nawet do 1-1,5 m na sto lat. Wraz z zalewaniem przez wodę kolejnych części Doggerlandu, jego ludność została zmuszona do poszukania sobie nowego miejsca do życia. Pomimo stałego zmniejszania się powierzchni tego lądu, aż do ok. 8 tys lat temu zachowywał on łączność zarówno z kontynentalną Europą, jak i z Wielką Brytanią.
Wszystko zmieniło się w mgnieniu oka. Ok. 6,5 tys. lat p. n. e. Doggerland zalała potężna fala tsunami. Było ono wywołane przez podwodne osunięcie się do Morza Norweskiego olbrzymich mas skał w pobliżu wybrzeża Møre w dzisiejszej środkowej Norwegii. W ten sposób powstało Storegga – największe osuwisko na Ziemi, którego rozmiary porównuje się do powierzchni Islandii.
Fale tsunami docierające do Doggerland mogły mieć 4-5 m wysokości. Skutki tego zdarzenia były katastrofalne. To właśnie wtedy Wielka Brytania straciła łączność ze stałym lądem i stała się wyspą u wybrzeży Europy. Przyjmuje się, że ławica Dogger – najwyżej położone tereny Doggerlandu, pozostawały jeszcze ponad powierzchnią Morza Północnego jako wyspa. Nie wiadomo, czy te tereny były jeszcze wtedy zamieszkane. Ostatecznie ok. 5 tys. lat p. n.e. ten ostatni skrawek Doggerland został na zawsze zalany.
Pamięć o zapomnianym lądzie przywracają badania archeologów i geologów. Udało się opracować dokładny model ukształtowania powierzchni Doggerland, pokrywający 46,620 km2. Dzięki temu można było odtworzyć, jak wyglądały te tereny – począwszy od krajobrazu, do szaty roślinnej i w końcu zwierzyny. Przy rekonstrukcji fauny były także pomocne znajdowane szczątki zwierząt. O ludziach zamieszkujących Doggerland przypominają narzędzia łowieckie – kościane harpuny, krzemienne ostrza czy groty – wyławiane podczas połowów, wyrzucane na brzeg przez morze, czy w końcu wydobywane podczas wykopalisk archeologicznych na lądzie, ale i pod wodą.
Pozostałości Doggerland wychodzą na światło dzienne także zupełnie nieoczekiwanie. W maju tego roku fale Morza Północnego odsłoniły pozostałości prehistorycznego lasu na wybrzeżu Northumberland w Wielkiej Brytanii. Pnie drzew i kłody, które były przykryte przez bagnisty grunt, zachowały się w doskonałym stanie. Na powierzchni gruntu zidentyfikowano odciśnięte ślady jeleni, dzików i niedźwiedzi. Obok nich znaleziono także odciski stóp ludzi – zarówno dorosłych, jak i dzieci. Z kształtu tych śladów wynika, że wszyscy nosili skórzane buty. To i podobne odkrycia cały czas przypominają o lądzie, który już na zawsze będzie spoczywał pod wodami Morza Północnego.
Źródła: humanities.exeter.ac.uk, zmescience.com, dailymail.co.uk, telegraph.co.uk, archaeology.co.uk, bbc.com, ancient-origins.net.
Redakcja: Tomasz Leszkowicz
Polecamy e-book Michała Beczka – „Wikingowie na Rusi”
Książka dostępna również jako audiobook!