Czy Boy zakazałby aborcji?
Zobacz też: Boye o aborcję w II Rzeczpospolitej
Boya-Żeleńskiego uważa się za pewnego rodzaju symbol „postępowej” myśli polskiej. Feministki i ruchy proaborcyjne uważają go za tego, który jako pierwszy przeciwstawił się obłudzie. Rzeczywiście, trudno zaprzeczyć, że Boy był przykładem liberalnej inteligencji II RP: propagował związki otwarte, opowiadał się za eugeniką, tolerancyjnie podchodził do homoseksualizmu czy przedstawiał jawnie antyklerykalne poglądy.
Jego stanowisko było wyraziste, a pisane przez niego artykuły co i rusz rozpalały nowe skandale, w wyniku których przez opinię publiczną przewalała się, niczym burza w Panie Tadeuszu, fala oburzenia. Dziś cały czas uważane są one za jedne z najbardziej oświeconych, a traktujące o sprawie aborcji Piekło kobiet za pracę ciągle aktualną. Co w takim razie napisał ten autor?
Nie wiem, czy potrzeba jeszcze raz zwrócić uwagę, że w całej tej dyskusji o przerywaniu ciąży nikt nie zachwala tego zabiegu, ale, wręcz przeciwnie, wszyscy uważają go za zło, zło czasem nieuniknione i przedstawiające się najczęściej w postaci faktu nie do odwrócenia. To, aby przerywanie ciąży nie było nigdy i w żadnym wypadku potrzebne, to jest oczywiście ideałem [podkreślenie P.Rz.].
Okazuje się w takim razie, że Boy wcale nie był zwolennikiem aborcji, ale zwolennikiem niekarania za nią. Dlaczego? Ponieważ obserwował rzeczywistość i jego zdaniem bieda i brak podstawowej wiedzy higienicznej i seksualnej oraz niedostępność środków antykoncepcyjnych jest wynikiem większego zła jakim jest dzieciobójstwo albo rodzenie się dzieci w biedzie i brudzie.
Boy opowiadał się za aborcją przede wszystkim z powodów społecznych oraz w niemałym stopniu ze względu na wiarę w neomaltuzianizm. Trudno go wpisać w dzisiejsze ramy niektórych nurtów feministycznych, które widzą w rodzeniu dzieci przykład męskiej dominacji.
Pisarz i publicysta wymieniał, pod jakimi warunkami aborcja mogłaby zniknąć z horyzontu:
Jakie warunki musiałyby się ziścić w tym celu? Jest ich cały szereg. Zdjęcie hańby z nieślubnego dziecka; otoczenie szacunkiem matki, która, porzucona przez mężczyznę uchylającego się od swych obowiązków, sama odważnie się ich podejmuje; ochrona kobiety na czas ciąży i w połogu; żłobki, domy matki i dziecka, poprawienie stosunków mieszkaniowych, może ustosunkowanie płac wedle ilości dzieci, lub wprowadzenie ubezpieczeń na wypadek narodzin dziecka, odpowiednie reformy systemu podatkowego, uregulowanie alimentacji, etc., etc.
Sprawdźmy na Polsce AD 2016. Żłobki – może nie w takim wymiarze, aby każdy był szczęśliwszy, ale jednak ogólnodostępne. Uregulowanie alimentów – proszę bardzo, jak najbardziej. Dodatki socjalne – są. Warunki mieszkaniowe? Proszę mi wierzyć, w stosunku do tego co było w II RP nawet najgorsze klitki nie są straszne i co ważnie nie są regułą. Ochrona kobiet na czasu cięży i połogu? Jest. Środki antykoncepcyjne? Do wyboru do koloru, nawet z żebra krokodyla (jak to ujął Monty Python). Problemy przedstawiane przez Boya i jego pobudki każące zgodzić się na aborcję dzisiaj przestały być czynnikiem decydującym.
Dzisiaj zwolenniczki aborcji uważają, że mają prawo do swobodnego dysponowania swoim ciałem i że aborcja jest czymś neutralnym. Boy uważał, że kobiety mają prawo do dysponowania swoim ciałem w skrajnych wypadkach, ale nigdzie nie pisał, że jest to coś neutralnego. Jako lekarz wiedział, że zabieg ten jest nieobojętny. Aborcja była dla niego mniejszym złem, ale cały czas złem. Warto o tym pamiętać zanim wyciągnie się go z szafy i zaczynie się powoływać na jego postępowość.
Artykuły publicystyczne w naszym serwisie zawierają osobiste opinie naszych redaktorów i publicystów. Nie przedstawiają one oficjalnego stanowiska redakcji „Histmag.org”. Masz inne zdanie i chcesz się nim podzielić na łamach „Histmag.org”? Wyślij swój tekst na: [email protected]. Na każdy pomysł odpowiemy.