Bitka na ulicy. Przewodnik praktyczny [Marginesy historii]
Przełom wieku XIX i XX to okres wielkiej popularności wszelkiego rodzaju poradników. W księgarniach i kioskach można był nabyć zarówno broszurki jak i opasłe tomy o praktycznych radach nauki francuskiego, szycia, gotowania oraz zabawiania gości. Nie dziwi więc, że pojawiły się również i prace poświęcone sztukom walki. Jedną z nich zaś było „Sto sposobów odparcia napaści ulicznej bez broni”, wydane w roku 1905 w Warszawie i skreślone przez Emila André – bo jak wiadomo Paryż to miasto niebezpieczne.
Wyobraźmy sobie Aleksandra Niewiadomskiego, urzędnika państwowego, który z racji swoich obowiązków zmuszony jest odwiedzać warszawskie Powiśle, przez co wielokrotnie jego skromna urzędnicza osoba znajdowała się na trajektorii robotniczej pięści. Obolały Aleksander udaje się do jednej z pobliskich księgarni i masując bolącą szczękę prosi o jakieś remedium. Uczynny księgarz proponuje mu niedawno wydaną książkę Francuza. Kilka godzin później siedząc w pokoju na ulicy Złotej urzędnik wertuje poradnik. Wzrok jego pada na rozdział Rady najważniejsze w bitce prawdziwej, w którym czyta:
Jeśli się jest zagrożonym, jeśli się widzi, że walka staje się nieuniknioną – jest się podwójnie zainteresowanym w tem, by natrzeć o ile to się okaże możliwem — pierwszemu koniecznie, zaś w każdym razie unikać trzeba zbytniego zbliżania się, gdyż cios nogi, wymierzony nawet przez przeciwnika niewyćwiczonego, może uczynić niezdolnym do walki, lub conajmniej wpływ ujemny na tę walkę wywrzeć.
Jeśli się ktoś z przyczyny jakiejkolwiek znajduje bardzo blizko przeciwnika, należy zdwoić (wzmódz) ciosy pięści w twarz, używając obu pięści na zmianę według potrzeby, dla zrównoważenia (zrekompensowania) niemożności uchylenia się, będącej wynikiem blizkości przeciwnika.
Zachęcony tym wertuje już konkretne podpowiedzi w rozdziale poświęconym boksowi francuskiemu:
Cios boczny w korpus (w okolicę brzucha) wymierzony ręką, znajdującą się przy piersi. Znajdując się w pozycyi obrony „lewej“ – wymierza się cios ów ręką prawą (w okolicę brzucha), uchylając jednocześnie lekko głowę na lewo. Parowanie tego ciosu: zostawić rękę przy ciele, albo, gdyby już się w tej pozycyi nie znajdowała, zgiąć ją szybko, łokieć zaś zwrócić ku zewnątrz (w kierunku od siebie), by przeciwnik uderzył ów łokieć pięścią, lub przedramieniem.
Czy będzie już teraz bardziej bezpieczny?
Zobacz też:
Polecamy e-book Pawła Rzewuskiego „Warszawa — miasto grzechu: Prostytucja w II RP”:
Książkę można też kupić jako audiobook, w tej samej cenie. Przejdź do możliwości zakupu audiobooka!
Redakcja: Tomasz Leszkowicz