Beletrystyka
Bękart króla Kazimierza
Nikt mnie nie usłyszał, nie mogli mnie usłyszeć, bo szept mój uwiązł pod stalowym rondem kapalinu, bo ledwieśm wargi rozwarł do tego szeptu, bo nikt nie próbował go usłyszeć, tak jak nikt nigdy nie nachylił ku mnie ucha, tylko tak dawno temu, miriady lat temu, kiedy żyłem naprawdę, moja święta maćka słuchała moich słów, tylko ją obchodziło, co jej mały słodki Paszko jej powie. Jej krolowic. Jej bastert.