Anna Małgorzata Pycka – „Pod rękę z Bolesławem Prusem. Spacer po Śródmieściu” – recenzja i ocena

opublikowano: 2015-10-27, 22:30
wolna licencja
Bolesław Prus był pisarzem niezwykle silnie związanym z Warszawą. Gdy zatem ukazała się książka już w tytule powołująca się na jego osobę i należąca do szeroko pojętej literatury varsavianistycznej, musiała rozbudzić niemałe apetyty. Czy je zaspokoiła?
reklama
Anna Małgorzata Pycka
„Pod rękę z Bolesławem Prusem. Spacer po Śródmieściu”
nasza ocena:
6/10
cena:
29,90 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Instytut Wydawniczy Erica
Rok wydania:
2015
Format:
140 x 205 mm
ISBN:
978-83-64185-85-4

Anna Małgorzata Pycka, doktor nauk humanistycznych, wykładająca w Wyższej Szkole Humanistycznej im. (nomen omen) Bolesława Prusa postanowiła udać się na spacer z autorem Lalki. Nie musiała jednak w tym celu nawiązywać z Aleksandrem Głowackim kontaktu podczas seansu spirytystycznego (choć sam Prus interesował się „wirującymi stoliczkami”). Zapisem tego niecodziennego spotkania jest książka Spacer po Śródmieściu. Pod rękę z Bolesławem Prusem. Spacer ten miał bowiem miejsce jedynie w wyobraźni autorki, choć rozmowy toczone z pisarzem nie są wcale wymysłem. Wypowiedzi Prusa są bowiem bezpośrednio zaczerpnięte z jego kronik tygodniowych publikowanych na łamach „Kuriera Warszawskiego”. Nie jest to zabieg szczególnie nowatorski. Niejeden raz można było na łamach różnych czasopism czy stron internetowych czytać podobne „wywiady” z Szekspirem (w których odpowiedzi składały się z odpowiednio dobranych cytatów z jego dzieł) czy nawet z Jezusem Chrystusem (składające się z adekwatnych wersetów biblijnych).

Podstawowy problem, jaki mam z książką Pyckiej jest taki, że nie do końca wiem o czym ona jest. Nie jest też dla mnie jasne kto jest jej adresatem. Nie jest to bowiem ani pozycja poświęcona stricte historii Warszawy, ani też życiu Prusa. Właściwie trudno uznać ją też za przewodnik po Warszawie. Ba, nawet zderzenie mentalności z dwu różnych epok zostało w wielu tekstach kultury ukazane w sposób znacznie bardziej przekonujący. U Pyckiej w zasadzie różnica w stanach świadomości nie istnieje - a szkoda. Prus np. ze stoickim spokojem słucha o okrucieństwach II wojny światowej i chyba w opowieściach towarzyszki nie widzi niczego niepojętego, dość szybko również przechodzi do porządku dziennego nad zasadami działania Internetu. Wszystko dlatego, że owe rzekome rozmowy z pisarzem są tak naprawdę dla autorki pretekstem do wyrażania własnych poglądów i opinii. W zasadzie z książki bardzo niewiele dowiadujemy się o tym, jakie były poglądy samego Bolesława Prusa. Cytaty są nieraz wyabstrahowane z kontekstu. Za wyjątek można uznać passusy dotyczące stosunku Prusa do Piłsudskiego i Dmowskiego. Ciekawie czyta się również o stosunku pisarza do duchowości... pozostaje jednak wątpliwość czy aby na pewno zgodził się on z przypisywanymi mi poglądami.

reklama

Trasa spaceru pokrywa się z miejscami, w których bywali Wokulski i inni bohaterowie Lalki. Nie wszystkie z opisywanych obiektów dane im było odwiedzić. W przypadku współczesnej Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego czy Centrum Nauki Kopernik byłoby to przecież niemożliwe. Publikacja ukazała się w ramach projektu stypendialnego finansowanego przez dzielnicę Śródmieście miasta stołecznego Warszawy i z pewnością jedną z jej celów jest promocja stolicy, a w szczególności Śródmieścia. Czy promocja wypada przekonująco? Jako osobie zamieszkałej w Warszawie od urodzenia trudno to ocenić. Sama autorka jest zresztą warszawianką z wyboru, ale ponieważ w swych wywodach oddaje jakoby głos Prusowi, więc też nie sposób stwierdzić, co akurat ją urzekło w stolicy Polski, czy były to któreś z opisywanych miejsc i dlaczego. Myślę, że takie opinie, wygłaszane z konkretnego punktu widzenia byłyby bardzo interesujące, ale wymagałyby bardziej otwartego i wyrazistego artykułowania własnych subiektywnych opinii. Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że to nie ostatnia varsavianistyczna praca Anny Małgorzaty Pyckiej.

Napisałem, czym Pod rękę z Bolesławem Prusem nie jest. A czym jest? Trudno mi to jednoznacznie orzec. W mojej recenzji dominuje co prawda ton krytyczny, ale w żadnej mierze nie znaczy to, że mamy do czynienia z książką pozbawioną wartości. Niezaprzeczalną jej zaletą jest z pewnością sposób, w jaki została napisana. Czyta się ją lekko, łatwo i przyjemnie. Okraszona została licznymi czarno-białymi fotografiami ukazującymi opisywane miejsca. Pomimo wszytko jednak, ani to przewodnik, ani historia miasta czy też choćby dzielnicy. Komu mógłbym polecić tę książkę? Myślę, że idealnym odbiorcą będzie osoba zainteresowana Warszawą, ale taka która jeszcze w niej nie była, ze szczególnym uwzględnieniem młodszych czytelników. Myślę, że lektura tej pozycji może takiego odbiorcę zachęcić do dalszych poszukiwań wiedzy (i do odwiedzenia stolicy). Omawiana książka mnie akurat nie ujęła. Nie wątpię, że są czytelnicy dla których może ona stać się prawdziwie inspirującą lekturą.

reklama
Komentarze
o autorze
Michał Gadziński
Absolwent Instytutu Historycznego oraz Instytutu Nauk Politycznych UW. Interesuje się historią XIX i pierwszej połowy XX wieku. Pasjonat historii, kultury i polityki krajów anglosaskich.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone