Zwłoki dziewczynki przyciągają tłumy
To pierwsza okazja, by zwiedzający mogli zobaczyć dziewczynkę i jej spokojny uśmiech, który od śmierci gości na jej twarzy. Wokół jej osoby narosły już legendy, dlatego nikogo nie dziwi ogromne zainteresowanie otwartą właśnie wystawą.
Według historyków dziecko zostało złożone w ofierze przez kapłanów Inków ponad 500 lat temu. Być może ta ofiara była związana ze świętowaniem żniw, być może była podziękowaniem albo próbą przebłagania okrutnych bogów. Badacze wiedzą tylko tyle, ile pozwoliły im odczytać znaki przy zwłokach. Dziewczynka była ubrana w bogaty strój, obok ciała spoczywało naczynie, które zawierało najprawdopodobniej alkohol zrobiony z ziaren zebranych w czasie żniw. Za jego sprawą zapadła w sen, z którego miała się już nie obudzić. Śpiącą pozostawiono ją wraz z 6-letnią dziewczynką i 7-letnim chłopcem we wnęce skalnej na wysokości 6729 metrów, gdzie trójka dzieci zamarzła. Nigdy wcześniej ani później nie odnaleziono na podobnej wysokości ciał ludzi złożonych w ofierze.
Ciało 15-letniej dziewczynki zachowało się najlepiej. Zmumifikowane zwłoki pracownicy muzeum umieścili w małej salce, do której specjalne pompy dostarczają mroźne powietrze z niską zawartością tlenu. W podobnych warunkach dziewczynka spoczywała przez ponad pół tysiąca lat. Dwóch pozostałych ciał nie wystawiono na widok publiczny. Wciąż zajmują się nimi naukowcy.
Odwiedzający muzeum oglądają „Dziewicę” w takiej pozycji, w jakiej znaleźli ją badacze 8 lat temu. Dziewczynka siedzi zgięta w pół, jej dłonie spoczywają na brzuchu, okrywa ją szary szal. Według naukowców jej twarz pokryto przed uśpieniem czerwonym pigmentem, a na ustach położono liście koki.
Z wystawą wiążą sie pewne kontrowersje. Grupy Indian prowadzą kampanię, mającą na celu zaprzestanie publicznego pokazywania zwłok dziewczynki. Zdaniem Indian ciało „Dziewicy” powinno zostać pogrzebane albo przynajmniej trzymane z dala od oczu gapiów.
Wiadomość na podstawie CNN.