„Źródła do dziejów ziemi lęborsko-bytowskiej 1657−1815” – recenzja i ocena
Ziemia lęborsko-bytowska, ze względu na skomplikowane i bogate w wydarzenia dzieje, to dla historyków ogromnie ciekawy teren badawczy. Nic też dziwnego, że od dawna cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. Pierwsza poważna praca o tej ziemi, pióra niemieckiego badacza Reinholda Cramera, pochodzi z 1858 r. Wówczas właśnie po raz pierwszy opublikowano źródła do jej dziejów, dziś po części zaginione. Później, większe lub mniejsze prace na ten temat pisali m.in. Franz Schultz, Paul Panske, Gerard Labuda (wydawca bardzo cennych inwentarzy), Antoni Czachorowski, Wojciech Kostuś, czy Anna Kamińska-Linderska. Ostatnio są nimi historycy zachodniopomorscy, profesorowie Bogdan Wachowiak i Zygmunt Szultka. Trudno w skrócie scharakteryzować ich dotychczasowy dorobek na ten temat, warto jednak wspomnieć, że są autorami wydawnictwa źródłowego „Wizytacje domen bytowskiej i lęborskiej z XVI wieku” oraz współautorami czterotomowego wydawnictwa „Źródła do kaszubsko-pomorskich aspektów dziejów Pomorza Zachodniego do roku 1945”. Tym razem obaj uczeni postanowili poświęcić uwagę źródłom do dziejów ziemi lęborsko-bytowskiej w latach 1657−1815, czyli od momentu, kiedy stała się ona polskim lennem w granicach Brandenburgii, aż do inkorporacji do Królestwa Pruskiego i integracji z Pomorzem pruskim w latach 1772−1815.
Omawiana praca została wydana w dwóch tomach, zajmując łącznie ponad tysiąc stron w formacie B5. Zawarto w niej 651 dokumentów. Tom pierwszy, który stanowi wspóle dzieło B. Wachowiaka i Z. Szultki, obejmuje lata 1657−1740 i poprzedzony jest wstępem, pióra obu naukowców, oraz wykazem skrótów, użytych w źródłach. We wstępie autorzy przedstawili pokrótce dzieje ziemi lęborsko-bytowskiej, od V−VI w. do 1815 r., szczególnie uwypuklając okres po 1657 r., czyli po przejęciu tej ziemi przez elektora brandenburskiego w wyniku traktatów w Welawie i Bydgoszczy. Od 1660 r. władze brandenburskie dążyły do tego, aby nowo nabyte ziemie możliwie jak najściślej zintegrować z resztą ich władztwa, zwłaszcza zaś z sąsiadującym Pomorzem brandenburskim. Jak dalej piszą autorzy, odmiennym celom hołdowali natomiast mieszkańcy obu starostw [tj. lęborskiego i bytowskiego - TR], zwłaszcza tamtejsza szlachta, starająca się o zachowanie praw i przywilejów nabytych w okresie przynależności Lęborka i Bytowa w latach 1637−1657 do Polski oraz więzów wynikających z historycznej łączności z resztą Prus Królewskich. Te wszystkie problemy, relacji między miejscową społecznością lęborsko-bytowską, a władzami brandenburskimi, znalazły odbicie w zachowanych dokumentach, które są przedmiotem publikacji B. Wachowiaka i Z. Szultki. Jak podkreślono we wstępie, najważniejszym miejscem ścierania się poglądów i tendencji władz centralnych i miejscowych (lokalnych) był sejmik lęborski. Sejmik ów był areną zmagań w sprawach podatkowych, egzekucji zaległych świadczeń oraz ustroju i sądownictwa. Drażliwą sprawą były również stosunki religijne w tych starostwach.
Ważną cezurą w dziejach nie tylko ziemi lęborsko-bytowskiej, ale całych Prus, było wstąpienie na tron królewski Fryderyka II, zwanego później Wielkim, w 1740 r. Dla omawianej tu ziemi miało to przede wszystkim konsekwencje podatkowe. Lębork i Bytów zostały bowiem wówczas pozbawione swojej odrębności w tym względzie i podporządkowane Kamerze Wojenno-Skarbowej w Szczecinie. Z biegiem lat zmieniało się również nastawienie miejscowej szlachty, a przynajmniej jej części do Hohenzollernów, na co wpływ miało głównie osłabienie Rzeczpospolitej. Ostateczne formalne pozbawienie Polski praw do ziemi lęborsko-bytowskiej nastąpiło wraz z pierwszym rozbiorem w 1772 r., lecz proces unifikacji przeciągnął się właściwie aż do okresu wojen napoleońskich. Stąd w publikacji zastosowano podział źródeł na trzy części. Wspomniany już pierwszy tom kończy się na 1740 r. Natomiast tom drugi, który do druku w całości samodzielnie przygotował Z. Szultka, dzieli się na dwie części, tj. na lata 1740−1772/73 oraz 1773−1815.
Każdy z tomów zawiera na końcu regesty dokumentów oraz indeksy osobowy i geograficzny, co, bardzo usprawnia studiowanie tego typu prac. Większość zamieszczonych w wydawnictwie dokumentów dotąd nie była publikowana, a są wśród nich i takie, z których dotąd nie korzystali badacze. Jak napisano we wstępie, stanowią [one – przyp. TR] podstawę do próby ukazania i wyjaśnienia uwarunkowań funkcjonowania polskiego prawa i instytucji tegoż prawa (sejmik, sądy szlacheckie, system podatkowy i wojskowy, alodialny charakter własności ziemskiej szlachty) w absolutnym i militarnym (od początku XVIII w.) państwie brandenbursko-pruskim. Dalej czytamy, że wydawnictwo, zawierające materiały w językach niemieckim [ten dominuje zdecydowanie! – przyp. TR], łacińskim, polskim i francuskim stanowi podstawę źródłową do badań historycznych, prawnych, językoznawczych, etnograficznych, kościelnych, oświatowych, politologicznych i innych, gdyż ziemia lęborsko-bytowska (…) była terem pogranicza, obszarem ścierania się i przenikania trzech etosów i kultur: kaszubskiej, niemieckiej (pomorskiej) i polskiej.
Główne zadanie przeprowadzenia kwerend archiwalnych wziął na siebie Z. Szultka. B. Wachowiak koncentrował się na przygotowaniu zebranego materiału do druku (do 1740 r.). Należy podkreślić, iż większość źródeł została odnaleziona w Geheimes Staatsarchiv Preußischer Kulturbesitz w Berlinie-Dahlem, a następne pomniejsze części w Archiwum Państwowym w Szczecinie, w Landesarchiv w Greifswaldzie oraz w archiwach państwowych w Gdańsku i Słupsku. Szkoda, że autorzy nie zamieścili w swojej pracy bibliografii, gdzie mogłoby się znaleźć zestawienie wszystkich zespołów archiwalnych, z których korzystali badacze. Tak jak inni wydawcy źródeł, również i nasi autorzy spotkali się z problemem zasad ich edycji. Podobnie, jak w poprzednich publikacjach oparli się na niemieckich instrukcjach wydawniczych Johannesa Schulzego z 1930 i 1962 r., za co spotkali się już z krytycznymi uwagami Jacka Wijaczki, który jest zwolennikiem stosowania polskich instrukcji wydawniczych. Jednak wobec arcyciekawej zawartości wydawnictwa wybór instrukcji wydawniczej zdaje się mieć tu znaczenie drugorzędne, tym bardziej, że dokumenty opatrzone są odpowiednim aparatem naukowym (przypisy tekstowe i rzeczowe), co do którego nie można mieć zastrzeżeń. Poważniejszy mankament stanowią jednak niedoróbki drukarskie. W tomie pierwszym brakuje stron 204 i 208, natomiast w drugim, strony 11. Dobrze by było, aby Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych, która jest wydawcą dzieła, zadbała o ich uzupełnienie, choćby w formie erraty. Nie ma jednak najmniejszych wątpliwości, że dzieło profesorów Wachowiaka i Szultki z pewnością znajdzie trwałe miejsce w pomorskiej historiografii i stanie się podstawą do dalszych badań. Jest to dzieło ogromnie przydatne nie tylko profesjonalnym badaczom, ale też historykom-amatorom.
Redakcja: Michał Przeperski