Znaleziono wejście do podziemnych laboratoriów Hitlera
W Czechach, 30 kilometrów od polskiej granicy znajduje się niewielka miejscowość zamieszkała przez niecałe 3 tys. mieszkańców. Rychnov, bo o nim mowa, w zasadzie niczym szczególnym się nie wyróżnia. Miasteczko położone jest w kraju libereckim, koło Jablonca nad Nisą. I pewnie mało kto by o nim wiedział, gdyby nie pewne znalezisko.
Niedawno odnaleziono tutaj wejście do tajemniczego, zalanego wodą, tunelu. Okazało się, że prowadzi on do podziemnego laboratorium III Rzeszy. Zdaniem odkrywców, obiekt datowany jest na lata 1944-1945.
Prawdopodobnie prowadził on do zakładów technicznych Getewent, czyli Gesellschaft für Technisch Wirtschaftliche Entwicklung GmbH. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że, przy budowie tajnego laboratorium pracowali więźniowie z AL Reichenau. Należy nadmienić, że właśnie w Rychnov znajdowała się wspomniana filia obozu koncentracyjnego Groß-Rosen, istniejącego w latach 1940–1945, niedaleko wsi Rogoźnica. Przebywający tu więźniowie, którzy rekrutowali się głównie z uczestników powstania warszawskiego, pracowali w fabryce działającej w podziemnych sztolniach. Prowadzono tam badania nad radarami oraz elementami wyposażenia rakiet V2.
Jak doszło do niecodziennego odkrycia? Stało się to poniekąd za sprawą powstańca warszawskiego, Henryka Króla. Jak podaje Radio eM, pracował on przy budowie tuneli wiodących do niemieckich laboratoriów. Po wielu latach powrócił do Rychnova, aby pomóc w ich odnalezieniu. Dzięki analizie dokumentów oraz wskazówkom powstańca udało się zlokalizować trzy zasypane tunele. Odkryto także kolejny korytarz, który zdaniem eksploratorów ma prowadzić do przywoływanego już wcześniej laboratorium należącego do zakładów technicznych o kryptonimie Getewent.
Źródła: www.tvp.info.pl, www.radioem.pl, www.info.wiara.pl