Znajdź pracę z Histmagiem! (3). Testy i rekrutacja

opublikowano: 2006-06-23 21:00
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Po co w ogóle, szukając pracownika, stosuje się testy? Standardowa odpowiedź brzmi, że w ten sposób można dopasować kandydata do potrzeb firmy, poznać jego osobowość, silne i słabe strony i tak dalej. To nie do końca prawda.
REKLAMA

Druga część poradnika

Testy w rozumieniu psychologicznym to narzędzia, cechujące się takimi cechami jak: standaryzacja, normalizacja, rzetelność, trafność i ważność. Nie będę się tu wdawał w metodologiczne rozważania, powiem tylko krótko, że oznacza to, iż test musi być zawsze prezentowany w ten sam sposób, wcześniej przebadany na ludziach i mierzyć to, co ma mierzyć.

Dlatego właśnie to, co prezentują rozmaite „Cosmo” czy „Gale”, nazywa się np. psychozabawami i wyników takich „badań” nie należy traktować z przesadną powagą.

Testy mogą mierzyć rozmaite cechy: najsłynniejszą jest inteligencja. Tak naprawdę jednak testy na inteligencję mierzą tylko zdolność do rozwiązywania takich testów – nikt nie wie, czym jest inteligencja! Psychologowie do tej pory stworzyli kilkaset jej definicji, wyróżniając jej rozmaite rodzaje (np. osławiona inteligencja emocjonalna) i czym ta inteligencja jest, nikt nie wie.

Przepraszam! Wiedział to amerykański psycholog Edwin Boring, który powiedział krótko: „Inteligencja to jest to, co mierzą moje testy”. Teraz wiecie także wy.

Cel i rodzaje testów

Testy służą także do redukcji liczby ludzi, z którymi trzeba porozmawiać – co szczególnie istotne okazuje się przy rekrutacjach masowych. Dla prowadzącego to w końcu wielka różnica, czy trzeba porozmawiać z 500 kandydatami, czy z 50.

Kontakt z testami przy poszukiwaniu pracy można nawiązać już na samym początku tej procedury. Jak pisałem we wcześniejszych częściach, najlepiej poznać swoje predyspozycje zawczasu – do tego służą odrębne testy, które można wykonać u szkolnego psychologa, w poradni czy biurze karier na uczelni.

W poszukiwaniu pracy można zetknąć się z następującymi testami: test matryc Ravena – bada zdolność logicznego rozumowania; test Thomasa – bardzo popularny w firmach rekrutacyjnych, gdyż nie trzeba być psychologiem, by go stosować; mapa asertywności; rozmaite testy na rozwiązywanie problemów, odporność na stres itd.

Niektóre firmy wierzą we wszechmoc psychologii i testów, stosując bardzo wyspecjalizowane narzędzia, jak MMPI (najbardziej znany test osobowości) czy test Rorschacha (test projekcyjny, polegający na prezentacji badanemu tablic z atramentowymi kleksami). Oczywiście nie jest to zabronione, ale porównałbym to do wbijania gwoździ mikroskopem.

Jeszcze inne stosują narzędzia własnego pomysłu – w świetle cech, o których pisałem wyżej, nie można ich nazwać testami, choć do rekrutacji, tj. odsiewu kandydatów, nadają się całkiem nieźle.

Ale dość teorii, przejdźmy do praktyki. Jak wygląda sesja testów, jak najlepiej przygotować się do zdawania?

REKLAMA

Nie ściągaj

Podczas sesji – która może być indywidualna albo grupowa – prowadzący podaje instrukcję i tłumaczy ją w razie niejasności. Jeśli masz jakiekolwiek problemy techniczne, prowadzący powinien Ci wytłumaczyć, jak np. wypełniać arkusz odpowiedzi, czy przy teście, dającym kilka możliwości odpowiedzi, tylko jedna jest zawsze prawidłowa, ile jest czasu na cały test itp.

W większości testów prawidłowe wypełnienie arkusza odpowiedzi jest niezmiernie istotne – pomyłka może doprowadzić do niezaliczenia punktów! Zawsze upewnij się, czy wiesz jak to zrobić. Czasami ludzie krępują się, by zapytać o coś na sesji grupowej. Nie możesz bać się, że grupa uzna Cię za mniej rozgarniętego – pytaj, bo to leży w Twoim interesie!

Jeśli czegoś nie rozumiesz, pytaj prowadzącego, nie sąsiada. Oczywiście nie ściągaj – tutaj ma to jeszcze mniejszy sens niż w szkole czy na studiach. Jeśli prowadzący tego zabronił, nie używaj pomocy w rodzaju kalkulatora.

Przeważnie osoba prowadząca sesję grupową przebywa z kandydatami cały czas i odnotowuje, czy przypadkiem nie ściągają i nie łamią instrukcji. W razie wpadki nie licz na to, że zaliczysz test… Jeśli piszecie sami, zawsze istnieje prawdopodobieństwo, że „perfidny” pracodawca obserwuje was za pomocą kamery.

Zorganizuj się

Kluczową sprawą jest organizacja pracy: jeśli stracimy zbyt wiele czasu, możemy nie zdążyć. A to przeważnie oznacza niezaliczenie. Zacznijmy od przejrzenia pytań (chyba że instrukcja nakazuje odpowiadanie po kolei) i ustalenia, na które możemy odpowiedzieć od razu. Dzięki temu zyskamy czas na ewentualne pytania trudne. NIE odpowiadajmy na każde pytanie po kolei – może się zdarzyć, że są one uszeregowane według stopnia trudności i na ostatnie zabraknie nam już czasu.

Jeśli udało nam się odpowiedzieć na pytania przed czasem, sprawdźmy jeszcze wszystkie odpowiedzi. To jeszcze nikomu nie zaszkodziło.

Istnieje popularne przekonanie, że każdy test można oszukać – wydać się lepszym niż się jest naprawdę. Że w każdym teście istnieją magiczne odpowiedzi prawidłowe. Nie wierzmy w to! Im dłużej będziemy rozmyślać nad każdym pytaniem, doszukując się jego ukrytego sensu, tym więcej czasu stracimy. A czas, jak już dowiedzieliśmy się wcześniej, to najważniejsza rzecz podczas rozwiązywania testu. Nie każdy test ma też odpowiedzi tzw. prawidłowe.

Podsumowując: sposób odpowiadania w testach zależy od ich rodzaju. Jeżeli pytania dotyczą cech osobowości, odpowiadajmy szybko, nie zastanawiajmy się zbyt długo. Jeśli trzeba rozwiązywać konkretne zadania, lepiej się zastanówmy.

W kolejnym numerze zajmę się metodą rekrutacji, znaną jako Assessment Center, a w polskiej terminologii – centrum oceny.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Miłosz Młynarz
Specjalista ds. rekrutacji, autor popularnych poradników z tej dziedziny.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone