Złamali kod z XVII wieku
Dlaczego historyków interesują takie banialuki? Po pierwsze, dlatego że liczą sobie 320 lat. Po drugie, dlatego że skrzętnie ukryto je za pomocą kodu w pamiętniku naocznego świadka Chwalebnej Rewolucji.
Pamiętnik liczy niemal milion słów. Znaleziono go podczas sprzątania londyńskiej biblioteki. Od 300 lat nikt nie otworzył nawet jego okładki. Obszerna księga została napisana przez Rogera Morrice'a, byłego pastora z Cambridge. Po co autor użył kodu? Bo bał się, że jego pamiętnik wpadnie w ręce stronników króla. A o panującym Morrice nie miał najlepszego zdania. Za wypisywanie tego typu poglądów groziło wówczas spotkanie z katem. Lata mijały, władca od dawna spoczywał w grobie, ale szyfr ciągle chronił wspomnienia. Trzeba było najtęższych głów by go odcyfrować.
Ale zdaniem dr. Marka Goldiego, który kierował pracami, trud się opłacił. Historyk uważa, że niezwykle obszerny zakres spraw, którymi interesował się pastor Morrice, powie nam więcej o obrazie XVII-wiecznej Anglii niż pamiętniki czołowych polityków tamtych czasów. Autor pamiętnika pisał recenzje sztuk teatralnych, krytykował wychodzące książki, nie szczędził słów, żeby opisać sprawy rynkowe i wojenne. No i oczywiście interesował się religią. Zdaniem naukowców z Cambridge za swoje płodne pióro mógł nawet trafić do aresztu, albo i dać głowę.
Teraz jednak publikowanie podobnych rewelacji niczym nie grozi. Co więcej, można na nich sporo zarobić, bo już wkrótce pamiętnik wielebnego trafi na półki księgarń w całej Anglii.
Książka opisuje lata 1677–1691. Wraz z Morrice`em czytelnik obserwuje ostatnie miesiące panowania Karola II, Chwalebną Rewolucję oraz rządy Jerzego II i początek angielskiego parlamentaryzmu.
Wiadomość za Cambridge Evening News.