Zapomniana domena książąt piastowskich – fotoreportaż z Dolnego Śląska. Cz. 2. Zamek w Świnach

opublikowano: 2010-09-05, 12:21
wolna licencja
Czas na kolejny odcinek reportażu poświęconego interesującym miejscom, które można zwiedzić będąc na Dolnym Śląsku. W poprzedniej części przedstawiałem Czytelnikom Histmaga zamek w Bolkowie teraz nadszedł czas na bardzo ciekawy obiekt znajdujący się kilka kilometrów od poprzedniego, mianowicie zamek w Świnach.
reklama

Zamek w Świnach, dawniej zwany „Schweinhausburg”, prawdopodobnie istniał już od X w., kiedy to pełnił funkcję grodu strzegącego Przełęczy Lubaweckiej. Z czasem gród przeistoczył się w znaczący środek administracyjno-wojskowy i był prawdopodobnie siedzibą kasztelana. W latach 1230-48 wspomina się kasztelanów Tadera, Jaxa oraz Petrica. Upadek zamku łączy się z wybudowaniem w drugiej połowie XIII w. warowni w nieodległym Bolkowie.

Zamek w Świnach położony jest w bardzo dobrym miejscu, jednak w wyniku licznych przebudów i zniszczenia jego walory obronne nie są widoczne na pierwszy rzut oka. Na fotografii późnorenesansowa brama wejściowa do zamku.
Zamek wznosi się na małym pagórku, który obecnie całkowicie porośnięty jest zaroślami.

Prawdopodobnie w latach 1245-72 osiadł na zamku ród możnowładczy Świnków. Z czasem nazwisko rodowe ulegało zmianom, by w XV w. przekształcić się w Schweinichen. Wydaje się, że najciekawszą postacią z rodu Świnków był Henryk ze Świn, rycerz, który w 1323 r. brał udział w wyprawie krzyżowej na Rodos, i który stał potem na czele rycerstwa strzelińskiego podczas hołdu składanego Janowi Luksemburskiemu.

Średniowieczny donżon, podstawowy punkt oporu XIV wiecznej warowni został z czasem przebudowany w stylu późnorenesansowym. Jak widać na zdjęciu nadal jest to budowla imponująca i w bardzo wyraźny sposób górująca nad otoczeniem.

Pierwotna budowla gotycka składała się z donżonu oraz murów okalających wieżę w kształcie owalu. Późniejsze, renesansowe przeróbki kolejnych panów na Świnach, Guncelina (Gunczela), Burgmanna i Jana zmieniły charakter Świn bardziej na rezydencję niż warownię. Najpoważniejszą przebudową była ta z początków XVII w. dokonana przez Jana Zygmunta von Schweinichen, która nadała Świnom charakter późnorenesansowy.

Imponujące ruiny same zachęcają zwiedzających do penetrowania każdego kąta zamku.
Pozostałości po frontowej ścianie pałacu. Pod zieloną trawą znajdują się pozostałości po pomieszczeniach gospodarczych: magazynach, kuchniach itd. Warto odwiedzić te mroczne miejsca właśnie ze względu na swój straszny i ziejący grozą klimat.

Po śmierci Jana Zygmunta w 1664 r. Świny przeszły w ręce bratanka pana ze Świn Ernesta oraz jego syna Jerzego von Schwienichen, który był ostatnim z tej linii rodu Świnków. W XVIII w. właścicielem zamku został potomek rodziny von Svenz. Podczas wojny siedmioletniej zamek został ograbiony przez rosyjskich żołnierzy, którzy splądrowali nawet grobowce Świnków znajdujące się w pobliskim kościele pw. św. Mikołaja.

Za widocznym na tym zdjęciu murem znajdują się pozostałości domu zachodniego.
Zamek w Świnach otoczony bujną roślinnością sprawia wrażenie niedostępnego, jednak po krótkiej wycieczce okazuje się, że jest to miejsce bardzo przyjemne i idealne do nauki historii w plenerze.

Czarę goryczy przelały dwa wydarzenia: ogromny huragan z 1848 r. oraz wielki pożar z 1878 r., które całkowicie zrujnowały budowlę. W początkach XX w. lokalna społeczność uznała, że zamek należy ratować od całkowitej ruiny; w 1905 r. hrabia Stanisław Hoyos oddał Świny w opiekę miejscowemu związkowi „Heimatverein Bolkenhain”, który rozpoczął wzmacnianie murów i ich odgruzowywanie. W latach trzydziestych XX w. zamkową wieże okryto dachem. W 1941 r. właściciele musieli sprzedać zamek państwu, które po wojnie miało plany stworzenia w nim ośrodka młodzieży Hitlerjugend. W 1942 r. zamek trafił w ręce wojska, które zamieniło Świny w magazyn części do samolotów produkowanych w Bolkowie.

reklama
Sufit nad oknami zdobiony jest pięknymi renesansowymi ornamentami, które są, w moim odczuciu, rodzynkami w cieście jakim jest zamek w Świnach.
Wnętrze donżonu okryte dachem na początku XX w. zostało niedawno udostępnione zwiedzającym.

Zamek po wojnie był remontowany, jednak ostatnie najbardziej widoczne prace „remontowe” miały miejsce na początku lat dziewięćdziesiątych. Nawet dziś, gdy zejdziemy w podziemia twierdzy w Świnach możemy łatwo rozpoznać „nową” zaprawę murarską, która „ozdabia” pomieszczenia zamkowe. Oglądając te przepiękne ruiny odczuwa się czasem wrażenie że prace remontowe były wykonywane na oślep i bez żadnego konkretnego planu.

Zamek w Świnach posiada swój klimat, który czasem wieje grozą.
Nieprawdaż?

Obecnie zamek znajduje się w prywatnych rękach i niedługo może stać się kolejnym centrum hotelarsko-konferencyjnym jakich coraz więcej na Dolnym Śląsku. Może niektórzy z Czytelników się ze mną nie zgodzą, ale mam cichą nadzieję, że zamek w Świnach jednak na długo pozostanie zabezpieczoną ruiną i można będzie cieszyć się penetrowaniem tego miejsca w takim stanie jak na fotografiach załączonych do reportażu. Po więcej szczegółów odnośnie historii zamku w Świnach zainteresowanych odsyłam do strony internetowej poświęconej zamkom oraz do Leksykonu zamków w Polsce.

Mam nadzieję, że Świny pozostaną jeszcze przez długi czas miejscem, które będzie cieszyło kolejne pokolenia pasjonatów historii swoim urokiem, w takim stanie jakim możemy je znaleźć dziś.

W kolejnej, i niestety ostatniej, części reportażu chciałbym przedstawić Czytelnikom Histmaga bardzo wyjątkowe miejsce na mapie zabytków Dolnego Śląska, a mianowicie wieżę rycerską w Siedlęcinie. Tym samym serdecznie zapraszam wszystkich na ostatni odcinek mojego fotoreportażu, który ukaże się zapewne niebawem.

Zredagował: Tomasz Leszkowicz

Zobacz też:

Inne fotoreportaże o zabytkowych miejscach:

reklama
Komentarze
o autorze
Tomasz Związek
Student w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego, nauczyciel historii i wiedzy o społeczeństwie w Gimnazjum nr 2 z Oddziałami Integracyjnymi im. Bohaterów Powstania Warszawskiego w Piastowie. Współpracownik Pracowni Atlasu Historycznego Instytutu Historii PAN. Z zamiłowania mediewista i entuzjasta wycieczek rowerowych. Obecnie zajmuje się młynarstwem w późnośredniowiecznej Wielkopolsce.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone