Zabroniono badań grobów ofiar NKWD
– Jesteśmy zakładnikami konfliktu między ukraińskim Instytutem Pamięci Narodowej a Międzyresortową Komisją ds. Upamiętnienia Ofiar Wojny i Represji Politycznych – mówią nieoficjalnie członkowie ekspedycji badawczej.
Polacy przyjechali do Bykowni na początku ubiegłego tygodnia, by wesprzeć ukraińską komisję w poszukiwaniach masowych grobów ofiar NKWD, które pochowane są na obszarze leśnym obejmującym 5 hektarów. Po kilku dniach na miejscu pojawili się przedstawiciele ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej (IPN), którzy stwierdzili, że prowadzone tu działania komisji międzyresortowej są nielegalne. Zażądano przerwania poszukiwań.
Zastępca szefa ukraińskiego IPN, Roman Krucyk, oświadczył, że bykowniański las, jako miejsce pochówku ofiar represji politycznych, podlega jego instytucji, a prace komisji międzyresortowej prowadzone są wbrew prawu. Jednocześnie zapewnia: – Do polskiej strony żadnych pretensji nie mamy. Winimy jednak stronę, która zaprosiła polską ekipę (ukraińską komisję międzyresortową), że działa bez podstaw prawnych. Badania prowadzone w Bykowni z naruszeniem procedur mogą zostać w przyszłości podważone przez jakiegokolwiek eksperta czy naukowca.
PAP dowiedziała się nieoficjalnie, że jeszcze w tym tygodniu do Kijowa przyjedzie sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa, Andrzej Przewoźnik. Sytuacją wokół badań w bykowniańskim lesie zajmuje się także ambasada RP na Ukrainie.
Informacje o masowych grobach w Bykowni ujrzały światło dzienne pod koniec lat 80. ubiegłego wieku. Badania przeprowadzone w latach 2001–2004 wykazały, że jest to największy na Ukrainie cmentarz ofiar komunizmu. Liczbę pochowanych szacuje się na 100–120 tysięcy. Władze ukraińskie poinformowały wówczas polski IPN, że odnaleziono tam także szczątki polskich oficerów, wziętych do niewoli po napaści ZSRR na Polskę i rozstrzelanych w 1940 r.
Polscy specjaliści przystąpili do prac poszukiwawczych latem zeszłego roku. Rozpoznano wówczas 1,5 hektara terenu. Efektem trzymiesięcznych badań było 195 odnalezionych grobów ze szczątkami ofiar NKWD, w tym 21 zbiorowych mogił Polaków z tzw. ukraińskiej listy katyńskiej. Lista ta zawiera niemal 3,5 tys. nazwisk obywateli Polski więzionych przez NKWD na Zachodniej Ukrainie. Wśród zamordowanych są wysocy rangą oficerowie i podoficerowie Wojska Polskiego, Korpusu Ochrony Pogranicza, policjanci, przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości, funkcjonariusze Straży Więziennej i Straży Granicznej, urzędnicy administracji rządowej i samorządowej, a także osoby cywilne. Wszyscy oni znaleźli się w aresztach i więzieniach NKWD, utworzonych przez administrację radziecką na terenach włączonych do ZSRR po napaści na Polskę 17 września 1939 roku. Następnie, na podstawie rozkazu Ławrentija Berii z 22 marca 1940 r., Polacy zostali przewiezieni do więzień w Kijowie, Charkowie, Chersoniu i tam zamordowani wiosną 1940 r.
źródło: wiadomości24.pl.